Witam,
córcia jest moim trzecim dzieckiem. Urodziła się przez cc w 37 tygodniu ciąży. W przeciwieństwie do pozostałej dwójki pięknie chwytała pierś i pięknie ssała, niestety mleka tyle co kot napłakał. Z uwagi na wysoki poziom bilirubiny była naświetlana, w domu żółtaczka ponownie się nasiliła. Dopiero po odstawieniu na jeden czy dwa dni od piersi zaczęło schodzić zażółcenie. Niestety po tej przerwie mleka jeszcze mniej. Od początku córka oprócz piersi wypijała całą porcję MM. Zaczęły się problemy z ulewaniem wręcz wymiotami, koszmarne kolki, zaczęła pojawiać się wysypka na policzkach i za uszami. Zmiana MM na Nutramigen i znowu jednodniowe odstawienie od piersi żeby sprawdzić reakcję typowo na to mleko. Duża poprawa. Ponowne przystawienie do piersi i z dnia na dzień znowu coraz gorzej. Dziesiątki razy myślałam o odstawieniu, widziałam, że to reakcja na moje mleko, ale mimo tego cały czas wmawiałam sobie, że to coś innego. W końcu wizyta u alergologa. Pani doktor stwierdziła, że to pewnie nietolerancja laktozy i doradziła odstawić córcię. Jest jeszcze kolzym, ale nie wiem czy jest sens córkę tym faszerować jeżeli przez cały dzień z moich piersi wypija może 10 ml. Mam koszmarne wyrzuty sumienia, że córka pięknie ssała, a ja nie stanęłam na wysokości zadania. Po prostu nie potrafię o niczym innym myśleć. Nie wiem co robić. Jestem już od dłuższego czasu o chlebie i wodzie żeby nic jej nie uczuliło. Nie potrafię podjąć decyzji.
córcia jest moim trzecim dzieckiem. Urodziła się przez cc w 37 tygodniu ciąży. W przeciwieństwie do pozostałej dwójki pięknie chwytała pierś i pięknie ssała, niestety mleka tyle co kot napłakał. Z uwagi na wysoki poziom bilirubiny była naświetlana, w domu żółtaczka ponownie się nasiliła. Dopiero po odstawieniu na jeden czy dwa dni od piersi zaczęło schodzić zażółcenie. Niestety po tej przerwie mleka jeszcze mniej. Od początku córka oprócz piersi wypijała całą porcję MM. Zaczęły się problemy z ulewaniem wręcz wymiotami, koszmarne kolki, zaczęła pojawiać się wysypka na policzkach i za uszami. Zmiana MM na Nutramigen i znowu jednodniowe odstawienie od piersi żeby sprawdzić reakcję typowo na to mleko. Duża poprawa. Ponowne przystawienie do piersi i z dnia na dzień znowu coraz gorzej. Dziesiątki razy myślałam o odstawieniu, widziałam, że to reakcja na moje mleko, ale mimo tego cały czas wmawiałam sobie, że to coś innego. W końcu wizyta u alergologa. Pani doktor stwierdziła, że to pewnie nietolerancja laktozy i doradziła odstawić córcię. Jest jeszcze kolzym, ale nie wiem czy jest sens córkę tym faszerować jeżeli przez cały dzień z moich piersi wypija może 10 ml. Mam koszmarne wyrzuty sumienia, że córka pięknie ssała, a ja nie stanęłam na wysokości zadania. Po prostu nie potrafię o niczym innym myśleć. Nie wiem co robić. Jestem już od dłuższego czasu o chlebie i wodzie żeby nic jej nie uczuliło. Nie potrafię podjąć decyzji.