reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyrzuty sumienia przed odstawieniem od piersi

Skalia1

Zaangażowana w BB
Dołączył(a)
5 Grudzień 2019
Postów
100
Witam,
córcia jest moim trzecim dzieckiem. Urodziła się przez cc w 37 tygodniu ciąży. W przeciwieństwie do pozostałej dwójki pięknie chwytała pierś i pięknie ssała, niestety mleka tyle co kot napłakał. Z uwagi na wysoki poziom bilirubiny była naświetlana, w domu żółtaczka ponownie się nasiliła. Dopiero po odstawieniu na jeden czy dwa dni od piersi zaczęło schodzić zażółcenie. Niestety po tej przerwie mleka jeszcze mniej. Od początku córka oprócz piersi wypijała całą porcję MM. Zaczęły się problemy z ulewaniem wręcz wymiotami, koszmarne kolki, zaczęła pojawiać się wysypka na policzkach i za uszami. Zmiana MM na Nutramigen i znowu jednodniowe odstawienie od piersi żeby sprawdzić reakcję typowo na to mleko. Duża poprawa. Ponowne przystawienie do piersi i z dnia na dzień znowu coraz gorzej. Dziesiątki razy myślałam o odstawieniu, widziałam, że to reakcja na moje mleko, ale mimo tego cały czas wmawiałam sobie, że to coś innego. W końcu wizyta u alergologa. Pani doktor stwierdziła, że to pewnie nietolerancja laktozy i doradziła odstawić córcię. Jest jeszcze kolzym, ale nie wiem czy jest sens córkę tym faszerować jeżeli przez cały dzień z moich piersi wypija może 10 ml. Mam koszmarne wyrzuty sumienia, że córka pięknie ssała, a ja nie stanęłam na wysokości zadania. Po prostu nie potrafię o niczym innym myśleć. Nie wiem co robić. Jestem już od dłuższego czasu o chlebie i wodzie żeby nic jej nie uczuliło. Nie potrafię podjąć decyzji.
 
reklama
Rozwiązanie
Dlaczego przestawialas czasami na Neocate i na jak dlugo? U nas jeszcze problem laktozy, nie wiem na 100 % czy nie ma nietolerancji.
Przedstawiałam na neocate bo nie mogłam karmić. Miała stan zapalny przydatków i musiałam brać silne leki by móc być w domu a nie na oddziale. To trwało 2 tygodnie
Rozmawiałam, wytlumaczyla mi, że to bardzo egoistyczne podejście fundować dziecku taki rollercoster, że to błędne koło i jak przystawię córkę ponownie poczuję się przez chwilę lepiej, a przy najmniejszych objawach znowu się będę zastanawiać czy to laktoza, a może coś zjadłam. Karmienie piersią małego alergika jest trudne, a ja jestem chyba za bardzo niestabilna emocjonalnie i rozhisteryzowana. Same przeciw, psycholog się nagadała, a co ja robię, cały czas myślę żeby przystawić.
 
reklama
Rozmawiałam, wytlumaczyla mi, że to bardzo egoistyczne podejście fundować dziecku taki rollercoster, że to błędne koło i jak przystawię córkę ponownie poczuję się przez chwilę lepiej, a przy najmniejszych objawach znowu się będę zastanawiać czy to laktoza, a może coś zjadłam. Karmienie piersią małego alergika jest trudne, a ja jestem chyba za bardzo niestabilna emocjonalnie i rozhisteryzowana. Same przeciw, psycholog się nagadała, a co ja robię, cały czas myślę żeby przystawić.
Oczywiście, że jest trudne, frustrujące... Wprowadza pewna niestabilność, ale jest do zrobienia. Wykarmilam 2 dzieci.
Niestety nie wiem jak ci pomóc. Powiem jedno, kieruj się dobrem dziecka. Najczęściej matka wie, co jest dla dziecka dobre.
A i jeszcze jedno. Czasem nutramigen nie wystarcza trzeba zejść na neocate. Może warto sprawdzić. Mleko jest na receptę i refundowane kosztuje niecałe 10pln. Warto spróbować.
 
Kochana ciesz się że córeczka je ładnie, śpi spokojniej i skup się na jej rozwoju, bo tyle pięknych chwil Was czeka, karmienie piersią jest cudowne ale nie jest to jedyna bliskość z dzieckiem. Musisz przestać się męczyć tym, nie zauważysz jej innych postępów jak ciągle w głowie będzie tylko żywienie dziecka, jeśli znów by powróciły dolegliwości to kolejny raz musiałabyś przechodzić przez to co jeszcze niedawno. Odciagnij myśli i popatrz jakie masz zdrowe, silne dzieciątko które potrzebuje Twojej energii, uśmiechu, bliskości, a nie ciągłego stresu, płaczu itd. Gdyby małej było źle na tym mleku to wiadomo że musiałabyś nadal kombinować i patrzeć jak się męczy a Ty razem z nią, ale skoro jej dobrze to Ty też musisz wkoncu zacząć cieszyć się z macierzyństwa.
Psycholog surowo to określiła, że masz egoistyczne podejście, ale czasami trzeba dostać takiego kopa żeby zrozumieć że najważniejsze jest dobro dziecka, a Twojej coreczce niczego nie zabraknie jeśli pozwolisz jej na żywienie inne niż kpva wzamian dasz ogrom czułości, miłości, całusków, tulenia, wspólnego poznawania świata bez dodatkowych utrudnień że strony brzuszka. Trzymam za Was mocno kciuki:*
 
Kochana ciesz się że córeczka je ładnie, śpi spokojniej i skup się na jej rozwoju, bo tyle pięknych chwil Was czeka, karmienie piersią jest cudowne ale nie jest to jedyna bliskość z dzieckiem. Musisz przestać się męczyć tym, nie zauważysz jej innych postępów jak ciągle w głowie będzie tylko żywienie dziecka, jeśli znów by powróciły dolegliwości to kolejny raz musiałabyś przechodzić przez to co jeszcze niedawno. Odciagnij myśli i popatrz jakie masz zdrowe, silne dzieciątko które potrzebuje Twojej energii, uśmiechu, bliskości, a nie ciągłego stresu, płaczu itd. Gdyby małej było źle na tym mleku to wiadomo że musiałabyś nadal kombinować i patrzeć jak się męczy a Ty razem z nią, ale skoro jej dobrze to Ty też musisz wkoncu zacząć cieszyć się z macierzyństwa.
Psycholog surowo to określiła, że masz egoistyczne podejście, ale czasami trzeba dostać takiego kopa żeby zrozumieć że najważniejsze jest dobro dziecka, a Twojej coreczce niczego nie zabraknie jeśli pozwolisz jej na żywienie inne niż kpva wzamian dasz ogrom czułości, miłości, całusków, tulenia, wspólnego poznawania świata bez dodatkowych utrudnień że strony brzuszka. Trzymam za Was mocno kciuki:*
Tylko na tym mleku niestety już tak dobrze nie jest.Dalej walczę sama ze sobą.
 
Tylko na tym mleku niestety już tak dobrze nie jest.Dalej walczę sama ze sobą.
To wybacz nie zauważyłam żebyś pisała że jednak dzieje się źle. Dobrze że probojesz walczyć tylko nie daj się zwariować.
A czy nie proponowal Ci nikt capricare? Jest to mleko kozie i wiele mam same na nie przechodziło i dzieciom było dużo lepiej, mimo że zdania są podzielone co do jego właściwości. Tak tylko mi się przypomniało.
A alergen chyba po 2 tygodniach już nie zostawia śladu, nie jestem pewna
 
To wybacz nie zauważyłam żebyś pisała że jednak dzieje się źle. Dobrze że probojesz walczyć tylko nie daj się zwariować.
A czy nie proponowal Ci nikt capricare? Jest to mleko kozie i wiele mam same na nie przechodziło i dzieciom było dużo lepiej, mimo że zdania są podzielone co do jego właściwości. Tak tylko mi się przypomniało.
A alergen chyba po 2 tygodniach już nie zostawia śladu, nie jestem pewna
Pytam bo chcę córkę ponownie przystawic, ale przez ostatnie dni jadłam co popadlo więc muszę przejść na dietę i odczekać.
 
reklama
To wybacz nie zauważyłam żebyś pisała że jednak dzieje się źle. Dobrze że probojesz walczyć tylko nie daj się zwariować.
A czy nie proponowal Ci nikt capricare? Jest to mleko kozie i wiele mam same na nie przechodziło i dzieciom było dużo lepiej, mimo że zdania są podzielone co do jego właściwości. Tak tylko mi się przypomniało.
A alergen chyba po 2 tygodniach już nie zostawia śladu, nie jestem pewna
Chyba nie pisałam generalnie po pierwszym odstawieniu było super, później kilka dni karmienia, dolegliwości wróciły i odstawienie, już szósty dzień bez piersi i nie wróciliśmy do tego super stanu chyba,że trzeba jeszcze odczekać.
 
Do góry