reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wyprawka dla wrzesniowego malucha czyli HITY i KITY :)

Ale wiedzy! CO do wyprawki to nie wiem,ale moi rodzice sa zdania ze po porodzie! Nie ma mowy, chce sama sie wszystkim nacieszyc, pomacac, poogladac,a nie z dzieckiem do domu wrocic i maz ma to zalatwiac.

Oj wiem co czujesz. Ja tak mam z teściową. Ona jest zdania, że jak pójdę do szpitala to ona z moim S wszystkim się zajmie i wcześniej nic nie kupować. Chyba po moim trupie. Jakbym mało zmartwień miała podczas porodu i jeszcze mam się zastanawiać czy wszystko kupią. Dlatego ja będę miała wszystko gotowe na tip top przed porodem. Od pieluszek po wózek. Ale tak poważnie zajmę się zakupami ok sierpnia. Wcześniej raczej nie ma sensu robić większych zakupów. Nie mówię tu o jakiś drobnostkach, które wpadną przypadkiem w oko :D
 
reklama
Tez tak mysle ze poczekam na letnie wyprzedaze, latem pochodze poszukam wozka,lozeczka itp.
NIe ma co zasmiecac mieszkania poki co jakims wozkiem,no i gwarancja wiadomo ucieknie.
ALe po porodzie nie ma mowy! Bede miec wszystko od pieluszzek i butelki bo wozek i posciel. Na tip top. Co ja przeciez bede na L4 caly czas robic co nie:D
 
Ja też jestem zdania że lepiej mieć wszystko już przygotowane przed porodem. Na razie nie mam jeszcze kompletnie nic oprócz łóżeczka które dostaliśmy od rodzinki, myślę, że lipiec-sierpień to będzie u nas czas zakupów. Nie mam nawet gdzie wszystkiego magazynować więc nie chce kupować wszystkiego zbyt wcześnie.
 
kochane kupujcie wtedy gdy coś fajnego zobaczycie i nie przejmować sie głupimi zabobonami ;)
a tak radowo to nie zostawiajcie sobie tych zakupów na ostatni miesiąc bo ne zrobicie nic. Z wielkim brzuchem to ani nie ma sił, ani nie ma jak ani nie ma ochoty. A poza tym lepiej kupować systematycznie powoli co miesiąc coś bo może sie okazać że odpukać trzeba będzie leżeć. Ja tak miałam - lipiec sierpień wrzesien było super aż tu nagle w październiku na początku bęc nakaz leżenia bo grozi przedwczesny poród i zakupy robiłam przez internet. Kinia wprawdzie urodzila sie z przekory tydzień po terminie ale strachu nam napędziła. A poza tym będziecie spokojniejsze. Więc jak tylko będziecie wiedzieć dziewczynka czy chłopiec mozecie spokojnie szaleć zakupowo ;) i tak tych zakupów będzie duzo, na kilka miesięc jak nic ;)
moja teściowa to też ewenement bo mówiła to samo- ja na porodówkę a ona z J do sklepu. nie chciała słyszeć ze my rodzimy razem. Bogu dzięki za męza bo bym miała stos rzeczy nie do użytku. kupiła chyba ze 30 rzeczy nie nadających sie do ubierania dziecka tylko dlatego ze tanio. J zakazał mi ich używać. Spróbuje to sprzedać za syboliczną kwotę. moze ktoś z desperacji da choć kilka złotych
 
Przed porodem ale nie za wcześnie, chyba że ktoś ma dużo miejsca;-)
Po porodzie - absolutnie nie! To tylko niepotrzebny stres

z kitów ubraniowych co mi w tej chwili do głowy przychodzi (być może było) - ubranka zapinane na pleckach, sztywne jeansy dla noworodków - świetnie wyglądają, nieziemsko niewygodne dla dziecka.
Nie chcę w sumie powtarzać po Anisen, bo widzę, że sporo się pokrywa, a część - mam odmienne zdanie ;-)
Wanienkę mieliśmy zwykłą, na dno pielucha i było ok.
Poduszka rogal - przydała się jeszcze w ciąży, Michaś osłonięty w łóżeczku rogalem był spokojniejszy, później też się przydawała
Ciuszki wkładane przez głowę? Dla mnie jak najbardziej, chyba wszystkie bodziaki takie mieliśmy i problemu nie było.
Co do karuzelki - dostaliśmy jakąś tańszą (nie pamiętam firmy) i całe szczęście nie spadła młodemu na głowę, pozytywka zawieszona na haczyku, który bez większego problemu się złamał, więc jeśli koniecznie chcecie karuzelkę- lepiej zainwestować w coś porządnego. No i możliwość wyciszenia melodyjki. Za głośna może straszyć dziecko zamiast uspakajać.

Laktator - elektryczny medeli, wydatek spory, ale przeszłam przez różne i chyba tylko to ustrojstwo ciągnie jak powinno. Gdybym od razu wywaliła na niego kasę, nie traciłabym na te badziewne i byłby taniej ;-) Ale faktycznie nie zawsze jest potrzebny, choć przydatny. W szpitalu powinien być szpitalny w razie czego (przynajmniej u nas był)

Chusta jeśli ktoś się nie boi - super sprawa. Ale nie nosidła a'la chusta (Premaxx czy tym podobne) ale szmaciana, choćby pouch.

Przydatne woreczki zapachowe na brudne pieluchy

jak mi coś do głowy przyjdzie, napiszę innym razem, teraz muszę uciekać
 
Anisen ja tak własnie robię, kupuje sobie wszystko pomału bez pośpiechu jak wpadnie mi coś ciekawego ( ostatnio kombinezon zimowy za 39zł!!! w 5-10-15) tez tak myślę że w sierpniu nie zabardzo będę miała siły na chodzenie po sklepach, wtedy tylko wózek, łóżeczko itp.
ja jestem taka właśnie, że musze wszystko wybrac sama i z resztą w życiu nie uwierzę w to, że przez to że cokolwiek kupię dla Dzidzi może stac się coś złego, co ma być to i tak będzie

a radość z kupowania rzeczy dla Dzidzi - bezcenna!!!
 
Anisen, ale się rozpisałaś ;-), pamiętałaś o wielu rzeczach chociaż, każdemu co innego się przydało a co innego było zbędne. U mnie:
- nie widziałam potrzeby kupna i nie kupowałam specjalnych ręczników z kapturkiem, mi wystarczały zwykłe większe ręczniki, w które i tak mogłam owinąć całego bobasa
- buciki - podzielam twoje zdanie! Czy w ogóle ktokolwiek zakłada noworodkom buty???? Tak samo jak te spodnie jeansowe, czy jakiekolwiek sztywne spodnie... Bez sensu!
- wanienkę mieliśmy dużą najzwyklejszą i byłam z niej bardzo zadowolona, no ale wiem że często dziewczyny boją się kąpać maluszki i im przydaje się taka profilowana, ja się nie bałam, bo w sumie nie wyobrażam sobie jak można skrzywdzić dziecko przy kąpieli
- u nas nosidełko przydało się dosłownie parę razy, więc wydatek niiezbyt konieczny ;-)
- podgrzewacza ani sterylizatora też nie miałam, karmiłam piersią do pół roku, a potem butelki przelewałam po prostu wrzątkiem i było ok, a butelkę z pokarmem wstawiałam do zagotowanej wody w czajniku elektrycznym :-D
- karuzelę mieliśmy zwykłą bez pilota i się sprawdziła, ale oczywiście z pilotem byłaby wygodniejsza :-)
- matę kupiliśmy używaną w bardzo dobrym stanie (połowa kasy zaoszczędzona) jak mała miała 4 m-ce, służyła jej do 10 m-ca
- rożka nie mieliśmy i nie czułam jego braku, owijałam malutką w kocyk i tak spała, rozek wydawał mi się taki strasznie masywny
- mogę polecić łapki niedrapki, bo chyba każdy maluszek zadrapuje się paznokietkami :tak:
Mam zapisaną taką swoją wyprawkę z poprzedniej ciąży, którą stworzyłam sobie do szpitala, ale jeszcze za wcześnie, żeby ją tu zamieszczać ;-)
 
Przede wszystkim łóżeczka i wózka nie zostawiaj na ostatnią chwilę - jeżeli będzie kupować przez internet to często niższa cena wiąże się z dłuższym terminem dostawy, poza tym łóżeczko trzeba złożyć i wywietrzyć !!

-dla mnie ideałem były pajace ( młodsza śpi do dzisiaj a ma ponad 2 lata) - najlepiej bawełniane i dobrej firmy - wymieniać trzeba często więc przykro byłoby żeby się sprał czy zniszczył po 10 praniach.
-najlepsze body i koszulki to te zakładane - szczególnie jeżeli to twoje 1 dziecko - ułatwia manipulowanie przy rączkach dziecka :),

-nigdy nie używałam krzesyłka do karmienia aczkolwiek wiem że mamy sobie chwalą ... jakoś mi to umknęło,
-zabawki oraz ubranka kupowałam nowe - osobiście trochę mnie obrzydza używanie po kimś - nie wiadomo z jakimi chorobami i w jakim otoczeniu rzeczy, to też kwestia podejścia,

-zakupy robiłam od momentu gdy dowiedziałam się o swoich ciążach :) najważniejsza to ta radość i trzeba ją pielęgnować a nie bać się !
 
Jejku, dla mnie jeszcze za wcześnie na taki wątek..ale tyle już piszecie, to może ja od siebie też coś..chociaż większosć się pokrywa..
- sterylizatora, podgrzewacza też nie miałam, uważałam za zbędny..
- laktator tak, ręczny z aventu, na 4-5 dzień po porodzie przydał się bardzo, bez niego pewnie skończyło by się zapaleniem piersi. Mała slicznie jadła, ale w tych dniach jest nadmiar pokarmu i myślałam, ze cycki mi pękną. Przydał się tez później,
- wanienka była zwykła, chociaż oczywiscie jako pierworódka wymyślałam profilowane, z siedziskiem, im droższa tym lepsza..ale potem ktoś mi doradził, ze to zbędny wydatek..i rzeczywiscie zwykła jak najbardziej..najdłużej posłuży..
- rożek miałam i na początku nam sie przydał. P bał sie brać mała na ręcę taka samą bez niczego:-) bo za mała..ja w rożku trzymałam dwa pierwsze dni, w nim też karmiłam, bo tak mi doradziły pielęgniary w szpitalu, ze niby wygodniej..nieprawda, jak ją wyjęłam o niebo lepiej. Ale w rożku spała też popołudniami..podobno jak dziecko takie ściśnięte, to mu lepiej. Potem używaliśmy jako podkładki przy przewijaniu.
- ogrodniczki, jeansy bez sensu, ja kupiłam, ale nie używałam. Dziecku jest niewygodnie..
- używałam koszulek, bo panie w szpitalu kazały..ale teraz tylko bodziaki..najlepsze co wymyślili dla malucha:-)
- pajace też, super sprawa, ale nie zapinane na plecach i dla mam początkujących, najlepiej rozpinane nózki, łatwiej zapakować dzidzię..
- mate mieliśmy pożyczoną, była ok, ale jakoś nie zrobiła na mnie mega wrażenia..
- kupiliśmy huśtawkę fisher price, prawie 500 zł, w myśl zasady, że pierwsza dzidzia musi mieć wszystko..sprzedawałam ją po miesiacu. Zajmowała pół pokoju, Iga jej nie lubiła, płakała jak ją wkładałam..teraz ewentualnie kupimy leżaczek-bujaczek z fishera, bo mieliśmy też jakiś zwykły- nieudany prezent, źle wyprofilowany, miałam wrażenie że niunia wypadnie..
- karuzelka nad łóżeczkiem nie robiła na moim dzieku wrażenia, dopiero jak była większa, ale to dlatego, ze mogła urywać miśki..
- krzesełko do karmienia dla mnie rewelacja, najlepszy zakup..od 5 miesiecy do prawie 3 lat użwane codziennie..
- żadnych poduszek do karmienia nie miałam
- nosidełko kupiłam też oczywiscie:sorry: nie umiałam w tym nosić Igi, wydawało mi sie, ze jej złamie kręgosłup..sprzedałam po 2 dniach..

Więcej nic mi do głowy nie przychodzi..

aha, co do łapek niedrapek, kupiam dwie pary..też zakup bez sensu..zakładałam to w szpitalu i w domu może ze 2 dni, ale spokojnie można założyć skarpetki, nawet lepiej się trzymają.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Czytam co piszecie tutaj - i zdecydowanie jako kompletnie niedoświadczona mogę stwierdzić - ile mam tyle różnych opinii...
 
Do góry