u nas było kosmetyczne minimum, jestem z rodziny która ma słonność do uczuleń i wychodzę z założenia, że im mniej chemii tym lepiej.
Kąpiele w samej wodzie, myłam mydłem albo Nivea Baby albo Oillan, jak sie pojawiało przesuszenie - smarowałam kremem Oilatum (ale tylko do czasu, aż nie znikło), a tak poza tym nigdy nie smarowałam całego ciałka. Pupcia tylko jak zaczerwieniona - Bapanthen. Oliwka tylko na ciemieniuchę, miałam Bambino i coś mi zapach nie podszedł, uważam, że kosmetyki dla alergików i dla dzieci powinny być bezzapachowe, w końcu zaczęłam stosować zwykła oliwę z oliwek. Mocno lałam główekę na godz. przed kąpielą i sczesywałam miękką szczoteczką, ale tak jakby pod włos, pogważając włosiem te łuski. W zasadzie po 1-2 zabiegach ciemieniucha znikała.
Pieluchy na poczatek białe pampersy (premium care czy jakoś tak), jak była starsza, chyba roczna, kupowałam pampsery niebieskie, a potem przerzuciłam sie na huggies i były lepsze. Huggies dla noworodka nam się nie sprawdził, bo ta gumka w pasie odciskała sie na delkatnej skórce.
Dziewczyny, a używałyście otulaczków?
Poprzednio za namową mamy kupiłam 2 rożki z wkładką kokosową i leżały bezużyteczne.
Teraz w TK MAX kupiłam taki kocykowy-misiowy otulaczek
identyczny jak ten, tylko kremowy:
BLANKETS AND BEYOND BABY LAMB SOFT SWADDLE PINK PLUSH BAG 0 - 3 MONTH LAYETTE | eBay
i teraz się zastanawiam, czy nie powinnam mieć dwóch takich? W TK MAX jak wiadomo towary pojawiają się sezonowo, teraz otulaczki są, a w kwietniu może nie być. Motherhood ma jakies otylaczki, ale chyba takie z flanelki. a ten mój jest jak podwójny kocyk - powinien być fajny do spania.
Polecacie otulaczki? Przyda się?