Robiłam te badania które zlecili mi lekarze genetyk i ginekolog a ciężko znaleźć lekarza który by się dobrze tym zajął tym bardziej że męża częściej nie ma jak jest więc wszystko się wydłuża w czasie
To może podsumujmy, żebyś mnie źle nie zrozumiała. Mam bliźniaki i piszę szybko i bez cenzury :-)
Po pierwsze, żeby zdiagnozować gorszej jakości nasienie trzeba wykonać kilka badań tego typu. Bo nasienie zmienia się dynamicznie. To znaczy teraz jest tak za 3 miesiące może być lepiej, albo gorzej.
Jeżeli jest „problem” to żadna dieta go nie rozwiąże. Myśle, tez ze nie ma co odrazu wpadać w czarne scenariusze. Stworzenie człowieka to trudny proces. Około 60-70% zarodków stworzonych jest wadliwych genetycznie. A te co zdrowe niekoniecznie się urodzą. Są grupy w populacji gdzie tych wadliwych zarodków może być więcej, niż w średniej. Będzie tym osobom trudniej, ale to nie znaczy ze w ciąże nie zajdą i nie urodzą dziecka. Pod warunkiem, ze psychika wytrzyma 4-5 poronień… Wbrew obiegowej opinii są kobiety które naturalnie zachodzą w ciąże, ale dziecka bez IVF nie urodzą. I są kobiety które po IVF zachodzą w ciąże
naturalnie.
Jeżeli któryś z czynników będzie mocno odbiegał od średniej czy to genetyka, imunologia czy cokolwiek innego sytuacja będzie się powtarzać.
Dziewczyny nie chcą Cię straszyć, chcą przestrzec, bo wiele z nich ma długą i trudną drogę za sobą.
Jeżeli wydarzy się kolejne poronienie to udaj się do kliniki niepłodności. Tam masz specjalistów od „zajścia w ciąże” jak i jej przebiegu. To nie tylko specjaliści od in vitro.
Nikt Cię tu nie zdiagnozuje i dobrze bo nie mamy wiedzy medycznej:-)
Poczytaj sobie o tych witaminach które Ci napisałam i o dawkowaniu. Są fantastyczne badania naukowe ;-) a może następny cykl zakończy się pomyślnie nawet bez tych witamin. Trzymam kciuki