hej,
moja córka ma 5 miesięcy.cały ten czas karmię ją piersią. przybiera na wadze w 6 tygodni przybrała 0,5 kg.
karmienie nigdy nie należało do najłatwiejszych, cały czas miałam kryzysy a to po gorączce albo po biegunce ale zawsze dawałam radę z pomocą laktatora ponieważ córcia nie lubi leżeć przy cycu, jak tylko przestaje lecieć wypluwa pierś i nie chce złapać ponownie.
Od 3 tygodni mam jednak gorszy problem. córcia strasznie płacze na początku karmienia. dostawiam ją do piersi ciągnie i wypluwa, ciągnie, wypluwa i wrzask. i tak przez 3-4 minuty aż zaczyna lecieć jej tyle mleka że ledwo nadąża łykać. niestety trwa to ok 30 sekund po czym wypluwa pierś i dostawiam ją do drugiej piersi i z tej leci od razu więc nie ma krzyków. z tej też je 30 sekund i wypluwa po czym łapie i wypluwa aż jej się znudzi i już nie je ale też nie płacze.
wydaje mi się że na początku leci mi za mało mleka przez co ona się BARDZO DENERWUJE ale nie wiem co mam zrobić. najgorzej jest jak mam okres bo wtedy prawie wcale mi nie leci. jestem zestresowana tym jej płaczem nawet próbowałam dawać jej butelkę ale butelki nie chce - płacze wypluwa, nie chce ssać, co bardzo mnie dziwi bo jej najlepszym przyjacielem jest smoczek.
proszę o wsparcie i poradę może któraś z was miała podobny problem.
moja córka ma 5 miesięcy.cały ten czas karmię ją piersią. przybiera na wadze w 6 tygodni przybrała 0,5 kg.
karmienie nigdy nie należało do najłatwiejszych, cały czas miałam kryzysy a to po gorączce albo po biegunce ale zawsze dawałam radę z pomocą laktatora ponieważ córcia nie lubi leżeć przy cycu, jak tylko przestaje lecieć wypluwa pierś i nie chce złapać ponownie.
Od 3 tygodni mam jednak gorszy problem. córcia strasznie płacze na początku karmienia. dostawiam ją do piersi ciągnie i wypluwa, ciągnie, wypluwa i wrzask. i tak przez 3-4 minuty aż zaczyna lecieć jej tyle mleka że ledwo nadąża łykać. niestety trwa to ok 30 sekund po czym wypluwa pierś i dostawiam ją do drugiej piersi i z tej leci od razu więc nie ma krzyków. z tej też je 30 sekund i wypluwa po czym łapie i wypluwa aż jej się znudzi i już nie je ale też nie płacze.
wydaje mi się że na początku leci mi za mało mleka przez co ona się BARDZO DENERWUJE ale nie wiem co mam zrobić. najgorzej jest jak mam okres bo wtedy prawie wcale mi nie leci. jestem zestresowana tym jej płaczem nawet próbowałam dawać jej butelkę ale butelki nie chce - płacze wypluwa, nie chce ssać, co bardzo mnie dziwi bo jej najlepszym przyjacielem jest smoczek.
proszę o wsparcie i poradę może któraś z was miała podobny problem.