reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wychowywać, ale jak?

Raczej nie mam problemu z Julcią na placu zabaw. Jedynie moment ruszania do domu, ale gdy jest przygotowana na to że za 10 minut, 5 minut, 2 minuty idziemy do domu, to jest super.

Ona jest taka, że jak jakieś obce dziecko jest w odlegości 5 metrów to ona już wrzeszczy NIE!!
Dziwne to, ale cóż. Nie chce to nie. Kiedyś podszedł chłopiec i zabrał jej łopatkę. Biegała do niego i do mnie na przemian, z szokiem, miną gotową do płaczu i z totalną dezorientacją. W końcu przybiegla do mnie i rozpłakała się, pakazując na chłopca i mówiąc "oddaj łopatkę". Była taka rozżalona. Powiedziałam jej, że spokojnie, żeby posza do chłopca i powiedziała "poproszę moją łopatkę". Poszła, a że chłopiec by starszy, to oddał jej. Jestem za tym, zeby uczyła się sama bronić siebie i swoich rzeczy, ale jestem całkowicie po jej stronie. Nigdy nie karcę, nie jęcze, ze że głupoty, że jest sierotą, nie umie sobie poradzić, czy cokolwiek w tym stylu. Wiem, że dla niej łopatka jest ważna. I tak to traktuje.

Co do jej zachowania, grzecznie oddje zabawki, jak jej powiem, żeby oddała dziewczynce.

Kasiad: gdyby tak było u mnie: wzięłabym Julke za rękę, odciągnęła na bok, gdzie mogłabym zwrócić jej uwagę sam na sam. Powiedzialabym ostrym tonem, że jeśli jeszcze raz zobaczę, że... tu konkret: zabierasz zabawkę innemu dziecku albo sypiesz piaskiem na dzieci, to bez dyskusji idziemy do domu.
Zrozumiełaś?
Co zrobimy jak będziesz zabierać dzieciom zabawki?
-pójdziemy do domu - powinno ppowiedziec dziecko
Co zrobimy jak beedziesz sypać piachem?
-pójdziemy do domu.

Ja oduczyłam tak Julkę rzucania zabawkami gdy była zła. Najpierw ostrzegłam, za drugim razem zrobiłam jak ostrzegałam, więc wylądowały w koszu na śmieci. Kolejno trzy zabawki, rzuciła swoją owieczkę w druga strone ode mnie. Pytam, wiesz co się stanie z owieczką jak rzucisz ja jeszcze raz? Przytuliła ją w geście obronnym. Na razie nie mam kłopotu z rzucaniem zabawkami. Teraz wystarczy tylo ostrzeżenie.

Nie umiem jej jeszcze oduczyć okładania mnie jak jest zła. Nie robi tego mocno, ale takie klepnięcia z premedytacją są irytujące...
I jeszcze mam kłopot z tym jej asekuracyjnym wrzeszczeniem NIE!! gdy nawet potencjalny amator jej zabawek jest pół kilometra od niej....
Dzieci czasem po prostu przechodzą, a ona wrzeczy do nich NIE!!!
Tłumaczę: przecież chłopiec tylko przechodzi, nie chce Twoich zabawek.

Kiedyś patrzę, a ona bawi się w najlepsze z kolegą. Uśmiecha sie do niego, daje mu zabawki. Potem się okazało, że znają się ze żłobka. Raczej bawi się sama niż z innymi dziecmi... Czasem mnie to zastnawia, a czasem myślę, że może jeszcze jest za mała.
Pozdrawiam. Daj znać Kasiad jak sytuacja sie rozwija.
 
Ostatnia edycja:
reklama
OJ NASZE BRZDACE:::

Lusia ostatnie dni zmienila sie z aniolka w diabelka, tez wobec innych dzieci ktore lubi krzyczy NIEEEEEEEE, o doroslych juz nie wspomne, robi wszystko tpo czego nie moze , nic jej nie pasuje, musi byc jak ona chce a jak nie jest to wielki ryk, rzyczy, bije i w ogoole...wyglada na to ze doczekalam sie fazy buntu:sorry:
 
OJ NASZE BRZDACE:::

Lusia ostatnie dni zmienila sie z aniolka w diabelka, tez wobec innych dzieci ktore lubi krzyczy NIEEEEEEEE, o doroslych juz nie wspomne, robi wszystko tpo czego nie moze , nic jej nie pasuje, musi byc jak ona chce a jak nie jest to wielki ryk, rzyczy, bije i w ogoole...wyglada na to ze doczekalam sie fazy buntu:sorry:

U nas niestety ostatnio jest podobnie (bez bicia), Milenka broi na całego, ale jakoś jeszcze daję radę.... czasem tylko na nią głośniej krzyknę, lecz ona nic sobie z tego nie robi :no:
 
Konrad na wyjezdzie przechodzi sam siebie:wściekła/y::angry::baffled::baffled::baffled:.Nie słucha sie,robi co chce i psoci:szok:.Nie mam siły,juz rok i dwa lata temu było lepiej:zawstydzona/y::sorry:.
 
Tyciu, wspolczuje. Moze za kilka dni Kondziowi przejdzie, moze musi sie przyzwyczaic do nowego miejsca.
 
Tyciu, na wyjeździe dzieci często zachowują się gorzej niż w warunkach domowych :tak:

Oli dziś też dała popis na placu zabaw, że wróciliśmy do domu po pół godzinie. Ona wyraźnie ma coś do starszych pań, bo zazwyczaj te jej zachowania nietaktowne są w ich kierunku skierowane :baffled: Dziś do jednej starszej pani zrobiła głupkowatą minę, parsknęła z obrażoną miną, a jak kazałam jej panią przeprosić, to ją osypała piaskiem :szok::no: Co za zbój mi rośnie. No i skończyła się zabawa w dniu dzisiejszym :crazy:
 
ja proponuje popatrzeć na to z tej strony: każdy musi sobie kiedyś wyrobić charakter to świadczy o tym że ma osobowość, poczucie własnego JA, rozwija się, rośnie, dojrzewa, zaczyna być jednostką odpowiadającą za siebie, więc

SAME PLUSY :-D
 
Kasiu,ja Oliwe mam za mądra,elokwentną dziewczynke i rozbrajaja mnie jej wyczyny w piaskownicy:-D:-D:-D.Ja wiem,że dla Ciebie to zachowanie jest problemem,ale jakoś nie moge sie powstrzymac;-):sorry:
 
reklama
Powiem Ci Tycia, że z mojej perspektywy to nie wygląda wcale rozbrajająco. Czasem mi naprawdę wstyd za Oliwki zachowanie, tym bardziej, że niektóre panie patrzą na mnie takim dziwnym wzrokiem, że nie potrafię sobie w własnym dzieckiem poradzić :baffled:
 
Do góry