reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wychowujemy nasze rozrabiaki

No tak.... Staś też nie jest gorszy(lepszy) od inych dzieci bo tez zdarza mu sie klepnąc albo co gorsza ugryźć mnie. I najczęściej robi to z premedytacją, jak jest zły, albo nie pozwalam mu na coś.Nie wiem jak reagować.Często jak mówie mu "nie wolno" to działa to jak doping. Nie chce zapraszac Super Niani do siebie.Tłumaczenie tez nic nie pomaga, jak mu przygrożę palcem to krzyczy na mnie, istne diablę,
 
reklama
MOniqa mój aniołek nawet na niektórych zdjęciach ma szatański uśmieszek i też się tak na głos śmieje, a ostatnio to leje chyba po to najbardziej, zeby potem przepraszać bo nawet jej nie zdąże powiedzieć, ze nie wolno i trzeba przerosić ona już przytulai całuje
No i co tu z takim łobuziakiem zrobic, ostanio już nawet leje swoje guru czyli kuzynke Laurusie, już sobie nic nie pozwoli zabrać.
 
Na razie nie pozostaje nam nic innego jak tylko tłumaczenie... ja postanowiłam sobie, że nie uderzę swojego dziecka i napominam tez męża o to, bo raz mu się zdażyło klepnąć (lekko) Kubę po rączce jak zrywał tapetę, źle się poczułam jak to zobaczyłam, sama chciałm strzelić mojego męża...
A czy może ktos mi wytłumaczy, bo ja to chyba za głupia na to jestem... skąd u maluchów bierze się agresja (czy jak to nazwać), przeciez w domu się nie bijemy, kontaktu z innymi nie mają... normalnie nie kapuje...
 
Wydaje mi się Elu, że to nie jest agresja. Dzieci muszą wszystko sprawdzić i między innymi i to jak daleko moga sobie pozwolić - klepne raz to sie uśmiechną, dwa razy pogroża palcem - fajna zbawa, a co będzie jak poklepie kilka razy. I chyba o to chodzi aby popróbowac czegos nowego. Druga sprawa to emocje - dzieci az kipią nimi, nie potrafią nad nimi zapanować - od śmiechu do płaczu jest moment, widza jak staramy sie im nadskakiwać jak płacza i to wykorzystują.
Mój syn aby się wyładowac wali głowa w podłogę, łóżko czy we mnie. Nie raz nabił sobie guza ale musi się na czymś wyładować. Rozmawiałam na ten temat z psychologiem i on twierdzi, że to normalne - w ten sposó wychodza emocje nagromadzone w trakcie zabaw, poznawania nowych terenów czy szufad (zapominamy, że dziecko pewne rzeczy widzi po raz pierwszy - czasem ich się boi)
Franek raczej nikogo nie bije bo w inny sposób się rozładowuje (uderzanie czołem w coś)
POzdrawiam - asia
 
u nas zmakniecie Ninki w pokoju za kare poskutkowalo. Od tego czasu nie uderzyla mnie ani razu. wczoraj troche juz miala zamiar, ale jak podeszla do mnie i sie zamachnela, to powiedzialam jej: Ninka nie bij mamy, bo bedzie ja bolalo. jak potem bedziesz musiala isc do pokoju sama, zeby sie zastanowic nad tym. i od razu sie wycofala.
 
NASZ MACIEJ JAK NIE MOZE DOSTAC TEGO CO CHCE TO SIE ZLOSCI I CHCE BIĆ PO TWARZY.....NIE WIEM TEZ SKAD MU SIE TO WZIELO....
ZAWSZE LAPIE GO ZA RECE I MU TLUMACZE ZE NIE WOLNO ALBO STAWIAM GO NA PODLOGE JESLI JEST NA RECHA I MNIE UDERZY...ON DOKLADNIE WIE O CO CHODZI...I WIE ZE ŹLE ROBI....W TAKI SPOSOB ODUCZYLAM GO GRYŹC
 
U mnie narazie nic nie skutkuje:no:. Kuba poprostu mnie bije, a co dziwne taty nigdy jeszcze nie uderzył. Zamachnął sie raz czy dwa, ale M wtedy spojrzał na niego tak srogo, pogroził palcem i powiedział, że nie wolno i Kuba zrezygnował. Hmmm..... nie wiem dlaczego tak się dzieje. Przecież ja też mówie, że nie wolno i groże palcem, ale to nie przynosi rezultatu. Czyżby mój M miał większy wpływ na zachowanie dziecka. Powiem jeszcze, że tak jak już wcześniej pisałam ode mnie Kubuś nawet dostał po łapkach, a od M nigdy......... i jak to wytłumaczyć.
 
Mnie Paula nie bije w twarz, ale znow zaczela kopac na przwijaku:no: Mowie jej, ze nie wolno, ze mnie to boli a ona sie smieje. A kiedy zlapie ja za noge, to sie wscieka, wykreca i dopiero wtedy daje kopa:no:

Czy Wasze dzieci balagania? Wiadomo, ze dzieci sie bawia a jeszcze nie potrafia po sobie posprzatac, ale Paula robi balagan dla samego balaganu. Wywala kosz z zabawkami i idzie dalej, nawet nie patrzac na te zabawki. Rozrzuca ubrania, ksiazki, gazety, kasety itp. Co jej wpadnie w rece laduje na podlodze, ale jej to nie interesuje, nie bawi sie tym. Samo robienie balaganu to najlepsza zabawa. Jest jak huragan. A sprzatanie po niej to syzyfowa praca. Czasem nawet nie zdaze posprzatac a juz ulozone rzeczy laduja na podlodze:no:
Juz nie wiem, co robic:-(. Co moglam pochowalam, na szafkach sa blokady, ale nie wszystko mozna zabezpieczyc a ona siega coraz wyzej, w dodatku umie sie juz wskrobac na stol czy komode:no:
 
reklama
To Hania lubi wyrzucac ksiazki i kredki.1 sprzatam ja,2 czasem ona.Proby uderzania w buzie jej przeszly,tlumaczenie,plus wyprowadzenie do pokoju<u Zuzi stosowalam ta metode pozniej;czasem mam wrazenie,ze Hania jest niereformowalna normalnie >.
 
Do góry