Ewitka - jeśli robi coś czego nie chcesz żeby robił ewidentnie i moze coś uszkodzić to nie ignoruj w żadnym razie! Właśnie ZAWSZE reaguj i NIGDY nie pozwalaj na robienie tego - jeśli nie chce przestać to fizycznie zadziałaj - zabierz go z tego miejsca na przykład, odstaw w inne. Ryczy - proszę uprzejmie. Ale jeśli czegoś nie wolno to nie wolno.
Jeśli masz duzo takich rzeczy i miejsc w domu to zrób małą reorganizację - ja mam praiwe wszystko poza zasięgiem dzieci :-) To co mogą ruszać tylko jest w ich zasięgu, jest tylko parę rzeczy wiadomo - kontakty, kurki od kuchenki gazowej, moja osobista szuflada w biurku - których kategorycznie nie wolno ruszać. Kwiatki poprzestawiałam bo się bałam ze się potrują albo co.
Dobrze jeśli są takie rzecz których dziecko nie może pod żadnym pozorem ruszać bo się uczy w ten sposób, ale niedobrze jak jest ich za dużo - więc co się da lepiej pousuwać.
Dzieci w tym wieku nie zdają sobie za dobrze sprawy że mogą zrobić komuś przykrość albo zadać ból - więc nie bierz tych "złośliwości" osobiście. On nie chce Ci sprawić przykrości tylko eksperymentuje. To do Ciebie należy takie pokierowanie sytuacją, żeby Ci tej przykrości nie sprawiał - jesteś pewnie z jakieś 4-5 razy większa i dużo silniejsza więc nie powinno być problemu :-) Nie mówiąc o przewadze inteligencji i doświadczenia :-) Nie daj sobie wejść na głowę - nie trzeba nawet ostro reagować ani nic, wystarczy konsekwencja (niemal żelazna). Oczywiście niektóre rzeczy trzeba egzekwować po wiele razy, ale naprawdę w końcu to działa.
Ignaśko był bardzo ciekawy świata i nie miał zahamowań specjalnie żadnych.... Myślałam, że nigdy się nie nauczy że czegoś nie wolno, świra dostawałam od tego "odstawiania go" od kuchenki, ale się nauczył w końcu. Z kolei Hania jest taka że wystarczy jej poweidzieć albo wspomniec że nie wolno - popłacze sobie ale nie rusza już tego. Więc kazde dizecko jest inne. Na każde też są inne sposoby.
Warto wyrobić sobie nawyk "promowania" dobrej zabawy dziecka - jeśli bawi się ładnie, zabawkami albo w inny dozwolony sposób to chwalić. jak wpadnie w "zakazaną" fazę organizować zaraz jakąś inną fajną zabawę.
Także zapobiegać jeśli widzimy że się zbliża do zakazanej rzeczy to można starać się odwrócić uwagę żeby nie musieć potem interweniować. :-)
Nie reagować w sposób bardzo widowiskowy na te wybryki. Wystarczy stanowczy ton, ale może być monotonny, zawsze tak samo "nie wolno" i tak dalej żeby dziecko nie robiło tych rzeczy tylko po to żeby ceiszyć się naszą ciekawą reakcją :-)
Pozdrawiam
Aga