Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Mam nadzieję że mimo wklęsłych brodawek uda mi się karmić malutką piersią, nie wiem czemu ale dla mnie jest to bardzo ważne, i moim zdaniem to o wiele lepiej dla maluszka jak się go karmi naturalnie a nie jakąś chemią z torebki, oby wszystko było dobrze;]
Na następnej wizycie porozmawiam z moim ginem o tym, zobaczymy co powie, przejdę się może też do położnej w moim mieście (koleżanka mojej mamy więc pewnie chwilę czasu znajdzie;p).
Poród mam zamiar przebyć w prywatnej klinice i z tego co wiem tam nie ma zasady "trzymaj i karm", tylko położna powoli instruuje każdą mamę jak ma karmić, jak będzie najwygodniej itd.
Kilka dni temu moja szwagierka urodziła córeczkę w normalnym szpitalu (nie będę pisać gdzie z racji podzielonych zdań na jego temat), na drugi dzień pielęgniarka przyniosła jej dziecko i zostawiła, nie powiedziała jak ma karmić, jak ma przewinąć a potem darła się że dziecko jest niedokarmione a mała po prostu nie miała jak ssać bo szwagierka ma bardzo maleńkie sutki i mała nie mogła ich dobrze uchwycić... z tego co mi opowiadała to czuła się strasznie jeszcze że to jej pierwsze dziecko, to od razu pielęgniarka zrobiła z niej złą matkę, mówiła że kobieta z sali patrzyła potem na nią jak na wariatkę (na moją szwagierkę), aż jej się odechciało tego szpitala;(
Dziękuję wam;*
Mam nadzieję że mimo wklęsłych brodawek uda mi się karmić malutką piersią, nie wiem czemu ale dla mnie jest to bardzo ważne, i moim zdaniem to o wiele lepiej dla maluszka jak się go karmi naturalnie a nie jakąś chemią z torebki, oby wszystko było dobrze;]
Na następnej wizycie porozmawiam z moim ginem o tym, zobaczymy co powie, przejdę się może też do położnej w moim mieście (koleżanka mojej mamy więc pewnie chwilę czasu znajdzie;p).
Poród mam zamiar przebyć w prywatnej klinice i z tego co wiem tam nie ma zasady "trzymaj i karm", tylko położna powoli instruuje każdą mamę jak ma karmić, jak będzie najwygodniej itd.
Kilka dni temu moja szwagierka urodziła córeczkę w normalnym szpitalu (nie będę pisać gdzie z racji podzielonych zdań na jego temat), na drugi dzień pielęgniarka przyniosła jej dziecko i zostawiła, nie powiedziała jak ma karmić, jak ma przewinąć a potem darła się że dziecko jest niedokarmione a mała po prostu nie miała jak ssać bo szwagierka ma bardzo maleńkie sutki i mała nie mogła ich dobrze uchwycić... z tego co mi opowiadała to czuła się strasznie jeszcze że to jej pierwsze dziecko, to od razu pielęgniarka zrobiła z niej złą matkę, mówiła że kobieta z sali patrzyła potem na nią jak na wariatkę (na moją szwagierkę), aż jej się odechciało tego szpitala;(
Dziękuję wam;*