reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wszystko o pielęgnacji naszych maluszków!

gnidka ja nie werandowałam dziewczynek, w drugim tygodniu były na dworze, przy czym ja i z jedną i drugą tydzień w szpitalu leżałam. Hanię rodziłam w maju więc pogoda dopisywała, z Zosią też od razu wychodziłam ale na krócej bo było jeszcze zimno. Wszystko zależy więc od pogody...

co do problemów z siedzeniem to wcale nie musi być tak tragicznie - po pierwszym porodzie, gdzie byłam nacinana odczuwałam pewien dyskomfort i musiałam uważać żeby za szybko nie chodzić,i jak siadać, ale przy drugim porodzie miałam pęknięcie 2 stopnia, ale po szyciu mogłam normalnie siedzieć :tak: ten drugi ginek się po prostu postarał z cerowaniem:-D ale tak jak kasiadz pisze, niektóre kobitki mają odmienne doświadczenia:sorry:
 
reklama
kasiadz ja czułam dyskomfort po szyciu, ale siedzieć mogłam. nie czułam jakiegoś okropnego bólu, który by mi w tym przeszkadzał. inne towarzyszki ze szpitala to mi się nawet dziwiły, że mam tak lajtowo i mimo sn sobie siedzę jakby nigdy nic hehe tak więc różnie może być

gnidka my wyszliśmy po 1,5 tygodnia. pierwszy spacer krótki. i codziennie coraz dlużej. rodziłam w grudniu w Pl więc jeden był tylko nakaz - wychodzić maks do -5 i tyle. wcześniej porządnego werandowania nie było. chyba, że samo spanie ok godziny dziennie przy otwartym oknie ktoś by tak nazwał... ale normalnie tylko w pajacyku, czapeczce i pod kocem. i tak praktycznie od pierwszego dnia po powrocie ze szpitala w ramach przewietrzenia pokoju. bo jak chciałam go przenieś do drugiego to położna wręcz nalegała, żeby sobie pooddychał świeżym powietrzem.
ale co racja to dźwigać nie można po porodzie dopóki się w miarę nie zagoi tak więc chodzenie z fotelikiem odpada. a na rękach takiego malca zaraz po porodzie nie weźmiesz bo trzeba nakryć...
 
Właśnie wgłębiam się w temat szczepień.
Wiedziałyście,że w Niemczech szczepionka na gruźlicę której obecnie używa się u Nas została wycofana 20lat temu z użycia bo była nieskuteczna?
Ja już zdecydowałam,że w szpitalu nie szczepie. Zacznę szczepienia wybiórcze jak mały będzie miał ze 3 miesiące.
 
Właśnie wgłębiam się w temat szczepień.
Wiedziałyście,że w Niemczech szczepionka na gruźlicę której obecnie używa się u Nas została wycofana 20lat temu z użycia bo była nieskuteczna?
Ja już zdecydowałam,że w szpitalu nie szczepie. Zacznę szczepienia wybiórcze jak mały będzie miał ze 3 miesiące.

hmm myślałam, że z tych szczepień zaraz po narodzinach nie można zrezygnować, a jedynie z tych kolejnych..Ja tam szczepię, widać, jak to dalej obowiązuje to jakiś efekt przynosi. A potem chyba zdecydujemy się na szczepionki skojarzone.Oczywiście każda z nas ma prawo do swego zdania na ten temat:tak:
 
można zrezygnować tylko trzeba pisemne oświadczenie, a potem sanepid się odzywa do ciebie o wyjaśnienie lub nakłada karę finansową;-)chyba że przez rok coś się zmieniło z tym sanepidem
 
ja przy pierwszym dziecku nawet się nie zastanawiałam nad komplikacjami po szczepieniu. teraz się w to trochę zaczęliśmy zagłębiać, ale ze szczepień chyba jednak nie zrezygnujemy. choć tutaj jest inny kalendarz i czegoś w szpitalu nie podają z tych co jest w Pl. muszę zobaczyć - może jest podobnie jak u Niemców. wiem, że we Fr też już nie podają na gruźlicę. no i właściwie Polska tylko ściąga kasę za te skojarzone, a na zachodzie to jest standardowa szczepionka.
 
takich stron o szczepieniach jest bardzo dużo zarówno za jak i przeciw wiec myślę że nie ma ich tu co przytaczać bo większości opisane są przypadki i skutki szczepienia czy też nie szczepienia. Myślę że każdy musi sobie w swoim zakersie poszukać różnych informacji i dokonać wyboru, bo nikt tego za nas nie zrobi;-)
 
szczepienia - temat rzeka... ale zgadzam się z kasiadz każdy powinien to zrobić wg uznania. jak we wszystkim i tu są zwolennicy i przeciwnicy

a co sądzicie o kąpieli? jak często kąpać dziecko? mam kuzynkę w Niemczech i ona się dziwi, że ja małego kąpałam codziennie, tam zalecają kąpiel raz na 4-5 dni...
 
reklama
ja córkę kąpię codziennie. Przez pierwszy miesiąc kąpałam co 2 dni a co 2 brałam do łazienki i wilgotną myjką na przewijaku przemywałam. A potem to już codziennie, tak samo z myciem głowy, myślę że jak robi się to żadko to potem może to stresować dziecko a tak mamy codzienny rytuał :)
 
Do góry