reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wszystko o pielęgnacji naszych maluszków!

ja miałam walizkę bo wygodniej a jak jedzie się na porodówkę w miesiącach zimnych to gdzieś podczas porodu trzeba schować ubranie i obuwie które się miało na sobie+ kurtka męża, więc ja z walizki byłam zadowolona

jeśli chodzi o laktator to nigdy go nie potrzebowałam. Babka od laktacji doskonale wytłumaczyła jak sobie radzić podczas nawałów i zastojów, a mleko tak leciało że jak chciałam sobie nazbierać do butelki to wystarczyło że włożyłam muszle laktacyjne podczas karmienia lub założyła bez karmienia i pomyślała o dziecku i już były pełne:)

laktator się przydaje gdy planujesz karmić po powrocie do pracy - ja tak karmiłam p0rawie rok i bez laktatora sobie życia nie wyobrażałam - kupiłam taki z torbą, zapasowymi butelkami i specjalnymi wkładami chłodzącymi tak, że spokojnie w pracy mogłam odciągnąc pokarm a potem młodemu niania serwowała nastepnego dnia :)

no jak ktoś nie pracuje albo chce zostać dłużej w domu zmaluszkiem to laktator może się przydac np na wyjscia gdzies kiedy dzidzi ama zostac pod opieką tatusia czy dziadków ale wtedy na takie sporadyczne wyjścia nie trzeba inwestować w elektryczny :)
poza tym rączki sprawdzają się równie dobrze ;)


ja kupiłam dokładnie taki http://www.smyk.com/medela-mini-ele...ermoizolacyjna,p1044873995,swiat-niemowlaka-p i choć kosztował nie mało to ja musiałam wrócic do pracy jeszcze w czasie macieżyńskiego a dzięki temu prze pierwsze 6 miesiaćy emil pił tylko moje melko (co bez laktatora by sie ni eudało) a potem jeszcze przez rok dostawał mleko 4 razy dziennie - dwa razu (rano i wieczorem z piersi) i dwa razy odciągnięte w ciągu dnia.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja karmiłam pracując i laktatora nie potrzebowałam, poprostu dziecko pierś dostawało gdy byłam w domu a gdy mnie nie było była kaszka na śniadanko i stały posiłek na obiadek.
Stałe posiłki zaczęłam wprowadzać po 4 miesiącu bo do pracy trzeba było wrócić a dziecko z butelki pić nie chciało. A w pracy nie każdy ma warunki żeby ściągać i przechowywać pokarm, ja takich nie miałam, bo lodówki w biurze nie posiadam:(
 
Ostatnia edycja:
ja czasami jak miałam duży nawał to odciągałam i zamrażałam tak na wszelki wypadek w razie wyjścia. przydało się np. jak mielismy pogrzeb, a z nerwów jakoś nie miałam sił na zabawy w odciąganie. picie z butelki nie robiło problemu u nas akurat. przy zamrażaniu jednak trzeba pamiętać, że nie może być przechowywane zbyt długo bo mleko zmienia zawartość wraz ze wzrostem dziecka.

a z innej beczki - kasiadz nic nie dostała z próbek w szpitalu co mnie bardzo dziwi. ja wychodziłam z pełną torbą - miałam próbki kremów vivei i hippa, sudocrem, 3 pampersy, smoka, czapeczke, skarpetki, próbki oliwek, kaszek, różne próbki mm. sporo tego było...
 
ja karmiłam pracując i laktatora nie potrzebowałam, poprostu dziecko pierś dostawało gdy byłam w domu a gdy mnie nie było była kaszka na śniadanko i stały posiłek na obiadek.
Stałe posiłki zaczęłam wprowadzać po 4 miesiącu bo do pracy trzeba było wrócić a dziecko z butelki pić nie chciało. A w pracy nie każdy ma warunki żeby ściągać i przechowywać pokarm, ja takich nie miałam, bo lodówki w biurze nie posiadam:(
wszystko zależy od tego co mama chce - mi zależało by jak najdłużej i najwiecej karmić moim mlekiem - dlatego torba termoizolacyjna z wkładami 9takimi co się w nocy mrozi w zamrażarce) super mi się spawdziła - trzymała zimno 4-5 godzin.
Ale to już każda mama musi zadecydować co lubi i co chce - ja tylko napisałam jak było u mnie :-)
 
ja czasami jak miałam duży nawał to odciągałam i zamrażałam tak na wszelki wypadek w razie wyjścia. przydało się np. jak mielismy pogrzeb, a z nerwów jakoś nie miałam sił na zabawy w odciąganie. picie z butelki nie robiło problemu u nas akurat. przy zamrażaniu jednak trzeba pamiętać, że nie może być przechowywane zbyt długo bo mleko zmienia zawartość wraz ze wzrostem dziecka.

a z innej beczki - kasiadz nic nie dostała z próbek w szpitalu co mnie bardzo dziwi. ja wychodziłam z pełną torbą - miałam próbki kremów vivei i hippa, sudocrem, 3 pampersy, smoka, czapeczke, skarpetki, próbki oliwek, kaszek, różne próbki mm. sporo tego było...
to się obłowiłaś - ha ha :)
ja też wyszłam z ulotkami i może z 2 próbkami ale bez rewelacji...


co do przechowywania mleka Przechowywanie mleka mamy - Po porodzie - Strona internetowa Fundacji Rodzić po Ludzku
ja mroziłam w -24 i miałam chyba z 20 buteleczek, które dałam bąkowi jesienią i zimą by wzmocnić mu odporność :) raczej jako napój niż posiłek :)
 
ja czasami jak miałam duży nawał to odciągałam i zamrażałam tak na wszelki wypadek w razie wyjścia. przydało się np. jak mielismy pogrzeb, a z nerwów jakoś nie miałam sił na zabawy w odciąganie. picie z butelki nie robiło problemu u nas akurat. przy zamrażaniu jednak trzeba pamiętać, że nie może być przechowywane zbyt długo bo mleko zmienia zawartość wraz ze wzrostem dziecka.

a z innej beczki - kasiadz nic nie dostała z próbek w szpitalu co mnie bardzo dziwi. ja wychodziłam z pełną torbą - miałam próbki kremów vivei i hippa, sudocrem, 3 pampersy, smoka, czapeczke, skarpetki, próbki oliwek, kaszek, różne próbki mm. sporo tego było...
faktycznie bardzo dużo tego dostałaś, ja dostałam paczkę w której były same ulotki i prospekty, nie kojarzę żeby coś tam jeszcze było, a jeśli było to na pewno nie aż tyle bo bym zapamiętała:)
w pierwszej ciąży dostałam bardzo dużo rzeczy od gina, 9 butelek aventu, 2 smoczki i pełno próbek:)
teraz jeszcze nic nie dostałam:(

wszystko zależy od tego co mama chce - mi zależało by jak najdłużej i najwiecej karmić moim mlekiem - dlatego torba termoizolacyjna z wkładami 9takimi co się w nocy mrozi w zamrażarce) super mi się spawdziła - trzymała zimno 4-5 godzin.
Ale to już każda mama musi zadecydować co lubi i co chce - ja tylko napisałam jak było u mnie :-)
ja karmiłam do teraz gdy zaczęłam brać duphaston i musiałam przestać. A trzymanie zimna przez 5 godzin to dla mnie za mało bo z pracy wracam po min. 9 godz.:(
ale nie ma co dyskutować, teraz zdecydowałam że będę krócej karmiła, a napewno od początku dziecko będzie dostawało raz dziennie mleczko z butelki, jeszcze nie wiem czy mm czy moje:)
 
u mnie na pewno od początku wejdzie butelka, żeby potem nie było problemu, że dziecko nie chce pić z butelki. zresztą ja co do karmienia zdecydowana nie jestem - karmić nie znoszę, odbierało mi to jakąś tam radość z całego macierzyństwa i nie wiem co teraz zrobię. nie jestem typową matką polką hehe w Pl wkurza mnie tylko presja na karmienie. myślę o karmieniu mieszanym. trochę bym karmiła tylko dlatego, że to zdrowe, ale pełnoetatową mamuśką karmiącą to ja raczej nie chcę być
 
Gosia Iza jest też butelkowa karmiłam ją tylko 6 tygodni, z czego piersią zaledwie tydzień a potem mieszane a po 6 tyg. butla. i nie żałuję, raz, że nie miałam pokarmu a dwa, że odbierało mi to radość i krępowało, nadal mnie krępuje publiczne karmienie, czy przy rodzinie i znajomych i myślę, że ta dzidzia też będzie butelkowa. Ja nie uważam się za gorszą mamę z tego powodu, Iza też nie jest jakaś "inna" więź też zbudowałyśmy silną:))
rozumiem mamy które chcą karmić i sprawia im to przyjemność nie rozumiem tych które krytykują inne mamy, że są gorsze bo karmią butlą;/
ile ja się od lekarzy nasłuchałam...

a ja w szpitalu nic nie dostałam:((( inne dostawały a dla tych co wychodziły w tym tygodniu co ja to chyba zapas się skończył hihi
 
bella ja też się nie uważam za gorszą tylko przez to, że karmić za bardzo nie chcę. szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko i tego się trzymam. a karmienie mi to szczęście odbiera. też mnie to krępuje i nie znoszę tego. jeżeli będzie to karmienie mieszane to tak, żeby tylko w domu karmić (pewnie rano i wieczór itp), a reszta to butla. super, że są takie które to kochają - ja się do nich nie zaliczam:-)
 
reklama
moja to już wcale cyca nie chciała jak jej dałam butle hehe ale ona była malutka i zasypiała jak za długo musiała ssać więc butla była wybawieniem dla mnie ale i dla niej bo się najadła i spała jak mały susełek:))
 
Do góry