M
m_ktosia
Gość
zauwazylam ze jak mi maly wieczorem wyjca wlaczy to czasem nie to antykolkowe dzialanie ale np isc do sypialnie i go odseparowac od nadmiaru wrazem wlasnie...
przedwczoraj tak mialam ze przygasilam swiatlo... zapalilam swieczki zrobilam klimacik przytulilam tak jak do odbijania trzymajac i mi sie pieknie wyciszyl...
a wlasnie... ja sie w ogole nie kontroluje co jem bo tak na luzie bylo z nelko...ale w zasadzie nic ciezkostrawnego nie jadam zadnych cytrusow czy kiszonego czy ostrego raczej nie
jeszcze mi na kolke pomoglo ciepla kapiel bo sie tez maly zrelaksowal
ANETA.. wpadla mi w lapy szwedzka ulotka o karmieniu piersia i wiesz co podaja za najbardziej utrudniajace pierwsze karmienia... nie zle przystawianie, nie sprawa sutkow, nie pozycje malego, wszystko nieistotne...ale stres matki najwiekszym problemem i tu rady zeby sie zrelaksowac, ze masz sobie robic mile kapiele aromatyczne, sluchac ulubionej spokojnej muzyki, palic swiece, kadzidla, poprosic kogo o masaz i wszystko co na ciebie dziala relaksujaco... - prosze sie zastosowac do powyzszaych rad! i nie mysl negatywnie, nie nastawiaj sie ze ci cos nie pojdzie
u mnie tez tak bylo... przy neli mialam znacznie wiekszego stresa.. jak mala nie jadla za bardzo w szpitalu to ja przeciesz sobie kazalam sciagnac specjaliste od laktacji bo juz myslalam ze cos nie tak i przyszla pani i powiedziala zeby sie nie przejmowac... ze pierwszy tydzien dzicko moze nie chciec jesc..--- wez sobie to do serca Anetko--- relak relaks relaks.... natura, instynkt... pomysl sobie ze zyjesz 500 lat temu i nie ma butelek i nakladek na sutni i musisz przetrwac
trzymam kciuki!!!
przedwczoraj tak mialam ze przygasilam swiatlo... zapalilam swieczki zrobilam klimacik przytulilam tak jak do odbijania trzymajac i mi sie pieknie wyciszyl...
a wlasnie... ja sie w ogole nie kontroluje co jem bo tak na luzie bylo z nelko...ale w zasadzie nic ciezkostrawnego nie jadam zadnych cytrusow czy kiszonego czy ostrego raczej nie
jeszcze mi na kolke pomoglo ciepla kapiel bo sie tez maly zrelaksowal
ANETA.. wpadla mi w lapy szwedzka ulotka o karmieniu piersia i wiesz co podaja za najbardziej utrudniajace pierwsze karmienia... nie zle przystawianie, nie sprawa sutkow, nie pozycje malego, wszystko nieistotne...ale stres matki najwiekszym problemem i tu rady zeby sie zrelaksowac, ze masz sobie robic mile kapiele aromatyczne, sluchac ulubionej spokojnej muzyki, palic swiece, kadzidla, poprosic kogo o masaz i wszystko co na ciebie dziala relaksujaco... - prosze sie zastosowac do powyzszaych rad! i nie mysl negatywnie, nie nastawiaj sie ze ci cos nie pojdzie
u mnie tez tak bylo... przy neli mialam znacznie wiekszego stresa.. jak mala nie jadla za bardzo w szpitalu to ja przeciesz sobie kazalam sciagnac specjaliste od laktacji bo juz myslalam ze cos nie tak i przyszla pani i powiedziala zeby sie nie przejmowac... ze pierwszy tydzien dzicko moze nie chciec jesc..--- wez sobie to do serca Anetko--- relak relaks relaks.... natura, instynkt... pomysl sobie ze zyjesz 500 lat temu i nie ma butelek i nakladek na sutni i musisz przetrwac
trzymam kciuki!!!