As76 chyba trafilysmy na siebie kiedys w innym watku na forum bodajze dzieci urodzone w 2002 ;-).
Czytam Twojego bloga. Swoja droga to nie mialam pojecia, ze jestes tak ladna kobieta ;-), sliczna masz rodzine.
Podziwiam cie za walke, ktora toczysz.
Wracajac do tematu. Sa dwa mylone pojecia w zdaniu "szczepienia obowiazkowe", mowiac obowiazkowe mamy na mysli kalendarz szczepien obowiazkowych, ale nie mamy obowiazku poddac przymusowemu zaszczepieniu naszego dziecka, tudziez jak mi wmawiala pewna forumowiczka, ze mozna nawet uzyc sily aby poddac pacjenta przymusowemu podania leku czy tez szczepionki, powolala sie na ustawe, ktora niby zezwala na taki przymus.
Jak dla mnie, jest to stosowanie bezprawia. Sadze, ze ta ustawa ma sie raczej do osob bedacymi nosicielami chorob zakaznych, ktorzy nie chca poddac sie leczeniu, ale tej ustawy szczepieniom nie mozna przypisywac no chyba, ze jest ona naprawde jeszcze za czasow Bieruta i ktos skrzetnie ja wykorzystuje do zastraszania rodzicow, ktorzy nie szczepia.
W UK jak wiadomo jest rowniez kalendarz szczepien obowiazkowych i zalecanych ale nie mozna stosowac formy przymusowego szczepienia. Pare miesiecy temu w szkole po wywiadowce syna zaczepila mnie pewna kobieta pytajac czy jestem zainteresowana tematem szczepien i czy chcialabym poddac dziecko szczepieniu na odre, odpowiedzialam, ze jestem temu przeciwna, kobiecina prawie w pas sie klaniala przepraszajac, ze zabrala moj czas, ladnie sie pozegnala i odeszla, ba podala nawet reke mojemu niezaszczepionemu dziecku. Bylam pod wielkim wrazeniem jej zachowania, nie patrzyla na mnie jak na tredowata a wykazala sie zrozumieniem, w Polsce zaraz obsiadlo by mnie grono zacnych nadgorliwcow i pewnie obrzucalo kamieniami. Nie dziwie sie, ze z nas Polakow szydza, z tego, ze nie potrafimy na luzie i ze zrozumieniem podejsc do wielu spraw.
Zycze co niektorym osobom tutaj wiecej dystansu do zycia a mniej krytyki chyba, ze ktos kto nie umie funkcjonowac w spoleczenstwie o roznym swiatopogladzie to nie bedzie potrafil tego uczynic.
Jestem na tym wątku o którym piszesz,bo mam synka z 2002 roku.
Dziękuję za pochwały mojej rodzinki.
Ja się sobie nie podobam ,ale co osoba to opinia .hihihih
Tak toczę walkę ze szczepieniami i to walkę nieustanną.Chcę przestrzec ludzi ,bo nigdy nic nie wiadomo.
Toczę walkę o zdrowie synka i normalne traktowanie go w społeczeństwie .Na tym etapie to największy problem.
Za dużo widziałam na własne oczy i za dużo przeszłam szkoleń specjalistycznych ,by milczeć na ten temat.
Chociażby szkolenie HANDLE czy RDI ,gdzie zainteresowana większość rodziców dzieci chorych gł neurologicznie i ruchowo , to właśnie "przypadki" szczepień .
Szczepienia to najgorsza choroba XXI wieku niestety i na szczęście coraz więcej lekarzy o tym pisze.
Najprostszy sposób ,żeby to sprawdzić to postąpić tak jak ja kilka lat temu.
Jeszcze niedawno za szczepienia dość mocno ścigali i rzeczywiście wywinąć się to graniczyło z cudem.
Znalazłam więc taki fortel zupełnie przypadkiem ....
Zapytałam wówczas moją lekarkę czy na pewno szczepienia nie są szkodliwe ,bo ona jest ogromną zwolenniczką szczepień.Odpowiedziała ,że oczywiście są bezpieczne i przedstawiła kolejną ofertę najnowszych szczepionek.
Poprosiłam więc ,żeby podpisała mi na piśmie ,że bierze odpowiedzialność za moje dziecko i gwarantuje ,że po szczepieniu nie wystąpią powikłania poszczepienne .
Pani doktor zmieniała kolory jak tęczą ,po czym naskoczyła na mnie ,że takiej odpowiedzialności to nikt o zdrowych zmysłach nie podpisze
W takim razie podziękowałam jej za wypowiedziane słowa podsumowania i postanowiłam,że nie szczepię .
Za jakiś czas zaczeły przychodzić ponaglenia z ośrodka zdrowia ,więc powtórzyłam manewr z podpisaniem odpowiedzialności ,znów żadem lekarz w ośrodku nie podpisał ,ale odesłali mnie do Warszawskiej stacji sanitarno-epidemiorologicznej ,gdzie też nie uzyskałam takiego podpisu...
Jeden mądry lekarz powiedział,że nikt tego nie podpisze ,bo medycyna jest nieobliczalna
Ja wkrótce stwierdziłam,że moje dziecko to nie królik doświadczalny i nie będę na nim sprawdzała moźliwości i obliczalności medycyny
W 2007 r łożyłam w ośrodku przy jakiejś wizycie oświadczenie z rezygnacji szczepień i,że biorę odpowiedzialność za życie i zdrowie dziecka i na tym się skończyła przygoda ze szczepieniami.
Aha : zostałam w ośrodku poinformowana ,że w razie choroby mojego dziecka cała nasza rodzina zostanie poddana szczegółowym badaniom
Jakież było zaskoczenie pani doktor kiedy stwierdziłam,że to bardzo dobrze ,bo może chociaż wtedy szczegółowo i dokładnie nas przebadają i to za free
A swoją drogą to i tak przy chorobie zakaźnej cała rodzina objęta jest kwarantanną i dostaje leki na w razie czego
ps.Dla osób bardziej zainteresowanych tym tematem polecam forum
www.szczepienia.org.pl i stronę fundacji rozwiązać autyzm