reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Współczesna szkoła... problem?

:szok: mój synek właśnie rozpoczął edukacje w pierwszej klasie ;-) wczoraj odrabiał zadanie domowe 3h i wcale nie chodzi tu o trudnośc lecz o ilośc tych zadań...
 
reklama
ja mysle ze każda szkoła ma swoje zasady , a raczej wychowawca klasy. moj syn rownież rozpoczął 1 klase, ale póki co nie jest żle. fakt, zadania domowe ma codziennie, ale odrobienie ich zajmuje mu 15-20 minut. do tego sam od siebie dodatkowo ćwiczy czytanie, a np w piatki pani nic nie zadaje by dzieci miały wolny weekend.
nie wiem jak bedzie wyglądało to w kolejnych miesiącach ale jestem dobrej myśli, ze syn nie bedzie miał większych problemów.
myślę ze duża rola jest tutaj w rodzicach by dzieci nie bały się powiedziec ze nie potrafią czegoś zrobić, że czegoś nie rozumieja.to kolejny etap w naszym zyciu na budowanie nowych - innych relacji z dzieckiem.
oczywiscie każda matka chciałaby by ich dziecko dobrze się uczyło itp, ale przecież każdy człowiek jest inny i nie kazdy jest omnibusem w każdym temacie.

pozdrawiam wszystkie mamy 1 klasistów i zycze dużo cierpliwości ;-)
 
[Witam serdecznie,:-)
Potwierdzam wcześniejsze posty na temat nowego systemu nauki w szkołach.
Dla mnie osobiście to co się teraz dzieje w szkole, to poprostu jakaś ..paranoja...:baffled:
Mój syn jak i pewnie spory procent dzieci w zerówce miał problem z czytaniem .
Wcześniej nie chodził do przedszkola.
Nagle zaczyna zerówkę w szkole, gdzie w ciągu jednego dnia ma do zapamiętania nie jedną, ale kilka literek + cyferki.
Ok, to mnie jeszcze nie przeraziło...
Dzieko spostrzega się i ocenia po ilości przeczytanych słów w ciągu minuty..na początku 1 kl.jeśli słów tych jest za mało mówi się,że dziecko nie dorosło i jest na poziomie przedszkolaka.
W drugiej klasie są już lektury i to nie są książeczki po 30 stron, ale 130.małym druczkiem.
Materiału tyle, że nie wiadomo o co tak w ogóle chodzi bo wszystko w jednej książce.
Osobno jest tylko j.angielski i basen.
Zadania domowe tak skomplikowane,że czasami człowiek zastanawia się długo czy to będzie dobre rozwiązanie.
Zawalanie stosem farmazonów i żadnych konkretów.
Nauczycielka twierdzi przy uczniu,że jest kosmitą bo nie radzi sobie z materiałem tak jak inne dzieci...no tak teraz era cyborgów.
Jestem załamana tym co się teraz dzieje w szkołach..nawet nie chce mi się opowiadać bo musiałabym pisać dlugo,długo ...
Pozdrawiam.
 
Witam wszystkich rodziców. Ja też mam synka, który zaczął 1 klasę. Materiału bardzo dużo, do domu z dnia na dzień potrafią w szkole zadać po dwa wierszyki + piosenka z religi (3 zwrotki i to też się składa na drugi dzień). Rodzice, które mają dzieci zdolne(bez problemów zdrowotnych) mogą dziękować losowi, że tak ich obdarzył, ba nawet niektóre mamy twierdzą tutaj, że nie widzą różnicy pomiędzy naszą nauką a obecną. Ale co z ogromem dzieci, które mają jakieś problemy(nie mylić z lenistwem) i np. z zycia mojego 7 latka, nauczony wierszyka wręcz śpiewająco, ale trema tak silna, ze na polecenie"Michał powiedz wierszyk" po cichu wybąkniete"ja się nie uczyłem wierszyka" no i co? bez dodatkowych pytań 1,na szczęście przyszłam wcześniej do szkoły i podeszłam do pani, która już wychodziła do domu(dzieci ostatnie zajęcia miały już z inną panią) i poinformowała mnie o zdarzeniu z komentarzem"niech się nauczy na jutro wierszyka to poprawi 1" a ja na to, że przecież on go potrafi śpiewajaco tylko trzeba do niego dotrzeć, po chwili dzwonek Michaś na końcu wychodzi z klasy z panią od angielskiego dochodzi do nas i ja mówię Michasiu powiedz wierszyk, na co Michałek "wyśpiewał" z uśmiechem, a pani"a dlaczego mi nie powiedziałes na zajęciach?". Cieszę się,że udowodnilismy chociaż tyle, że nie olewamynauki, tylko pani ma jakieś problemy z podejsciem do ucznia. Powodzenia i dużo cierpliwości dla wszystkich uczniów i ich rodziców;-)
 
Moja córka chodzi do 1klasy, idzie programem Wesoła szkoła. Ja się martwię, ale tym że tak mało robią, bo jest już październik a oni nauczyli się pisać cyferkę 3. Z gramatyki jest już lepiej, ale ocen to w tej szkole nie ma, tylko buzie uśmiechnięte co oznacza wspaniale, proste co znaczy dobrze i smutne co znaczy popracuj nad tym. Zadanie domowe to dokończyć rząd cyferki lub literki, albo coś pokolorować, albo nic. Także córa sama prosi żeby ją zapisać na dodatkowe zajęcia, bo w domu nudy nie do opisania... A szkoła niby najlepsza w mieście....
 
witam :)
i ja jestem mama I klasisty
w naszej szkole do 3 klasy sa tylko oceny opisowe - generalnie sprowadza sie to do tego ze pani w dzienniczku wpisuje swoje komentarze na temat dziecka w danym dniu - czasami jest to uwaga czesciej na szczescie pochwala :) i u nas nie ma duzych zadan domowych - dokonczyc szlaczki, napisac rzad literek lub cyferek (w ciagu miesiaca nauczyli sie pisac "a", "m", "t" oraz "1"), pokolorowac, namalowc, nauczyc sie wierszyka lub piosenki ... nie jest to za duzo ale nie uwazam tez zeby to bylo malo; to dopiero I klasa i na wszystko przyjdzie czas; syn chodzi na zajecia dodatkowe (informatyka, szachy, logopoeda, gim. korekcyjna ) i opierany jest ze szkoly kolo 16, tak wiec po odrobieniu lekcji ma jeszcze czas na zabawe samemu lub z mlodsza siostra :) oczywiscie do lekcji trzeba go zagonic :) ale to chyba normalne u dzieci :)
 
Witam
Moja córka rozpoczeła równiez nauke w klasie 1 korzystaja z podrecznikow Juz w szkole> Codziennie maja do domu jako zadanie domowe do napisania po 8-10 linijek literek. Na razie nie sprawia jej to trudnosci z czytaniem równiez nie mamy kłopotów.
Ale to dopiero poczatek nie wiem jak bedzie dalej
 
Tak czytam wasze posty i zdaje mi się że ilość zadań domowych i tempo programu to raczej zależy chyba od nauczyciela a nie od szkoły czy programu jakim idą.
U nas jest "Już w szkole".Muszę przyznać że bardzo szybko przerabiają materiał a jednocześnie mają bardzo mało zadań do domu.
Mają bardzo fajna Panią i widać że Ona naprawdę ich uczy a nie zwala im wszystkiego do domu.Codziennie robią w szkole po kilka stron.
Jeśli chodzi o czytanie to mój syn też miał problem , w zerówce szło mu nie najlepiej, chodziła wcześniej do przedszkola.
Do zerówki już poszedł do szkoły.Na początku września miał naprawdę problem z przeczytaniem czegokolwiek.Siedziałam z nim codziennie i czytaliśmy podręcznik z I klasy z lat 80 .Teraz radzi sobie świetnie. Ma same 5 i 6.
Zajęć maja mało w szkole , zazwyczaj kończy koło 11-12.Odrobienie lekcji zajmuje mu godzinę.Chociaż wiem że mógłbym to zrobić w 20 min , ale on pisze literki i bawi sie równocześnie.
Na zadania maja zazwyczaj do nauczenia się czytankę lub napisanie 2-3 linijek.
Potem sie nudzi. Więc zapisałam go na tańce , angielski, kung-fu, kółko rachunkowe , basen i zuchy.Większość tych zajęć jest w szkole po południu.
A i tak często przychodzi i mówi że mu się nudzi:no:
Jestem generalnie zadowolona.Zobaczymy jak to będzie dalej.
 
Dziewczynki pomocy....

moje dziecie kompletnie nie radzi sobie w szokle :baffled: na początku jeszcze nie było najgorzej, poźniej całkiem nieźle, ale teraz jest tragedia:szok: dziś przyniósł do domu dwóje z minusem, jeszcze jedna dwóje i jedynke ( oczywiście wszytkie w odpowiedniku literek czyli D-, D i E w skali ocen od A do E)
:shocked2:

razmawialam z nim i powiedzial ze były to prace samodzielne Pani nie przeczytała poleceń, a on sobie z przeczytaniem poleceń nie poradził... i wyszło z tego o co powyżej...

jestem załamana, ja obnibusem nie byłam, ale wg mnie to tragedia...
 
reklama
Do góry