Na początek chciałam serdecznie podziękować za życzenia. Oczywiście z mojej strony także przesyłam najlepsze życzenia i same dobre myśli wczorajszym solenizantkom.
Atru czy dobrze widze? Twój Kubuś ma dzisiaj 3 urodzinki?
Jeśli tak to wszystkiego najlepszego dla solenizanta
;-)
Kuba urodził się 6 lipca ale ten suwaczek coś sfiksował
Muszę go zmienić ale i tak dziękuję w imieniu mojego pierworodnego trzylatka:-)
Zmykam bo wymknełam się z imprezy urodzinowej taty aaa i mamy piątego ząbka dolną dwójkę :-)
Kongratulejszyn piątego zębala!
;-) i moje czerwone espadryle bo jakies za duze sa...:-(
Hruda, a co to są espadryle..?
Atru ty się nie stresuj wekami bo jak ja mieszkałąm z mamą to nic nie robiłam tylko czasem jej coś tam pomogłam a teraz to inna bajka ani mama ani teściowa nie robią takich eksperymentalnych sałatek warzywnych a i ja i B je uwielbiamy to sobie zrobiłam wiesz ja taka "Zosia-samosia" jestem i czasem się dziwię że i Wika i Szyma są tacy że oni sami coś chcą zronbić i nie lubią jak im się pomaga
:-):-):-) I tak cię podziwiam
Naomi - nie przejmuj się nami, my tutaj jesteśmy, aby wysłuchać Ciebie i Cię wesprzeć. Faceci tacy są. Ja mojego chwaliłam, a wczoraj i tak się na niego wk... Nie dość, że troszkę alkoholu poszło na moich imieninach, to zaraz po powrocie do domu (po 22:00) mój mądry małżonek stwierdził, że idzie na godzinkę "porobić zdjęcia" koledze, który właśnie miał kawalerski w knajpie pod naszym blokiem. I jak poszedł, tak przepadł do 2:00, a wrócił tak zawiany, że nie był w stanie trafić kluczem do zamka, rozbijał się o wszystko na drodze, w łazience narobił rumoru. O 4:00 nad ranem odkleiłam go od ubikacji (dosłownie spał przytulony do kibelka), siłą wepchnęłam pod prysznic i zagoniłam do łóżka. Nic prawie nie spałam przez całą noc, a o 5:00 Tymek był już na nogach. I co? I znowu to ja musiałam zająć się dzieckiem, a mega odpowiedzialny tatuś chrapał w najlepsze. On miał prawo odespać imprezę, a ja nie, bo wiadomo, bycie matką zobowiązuje. W sumie nie chodzi mi o to, że się spił na balandze, bo dzieje się to raz na ruski rok, ale o to, że nie pomyślał, że rano trzeba się zająć maluchami, które mają gdzieś nasze imprezy i obudzą się o zwykłej porze. A w zasadzie miał gdzieś to, że to ja będę musiała wstać do dzieci, choć tak jak on byłam niewyspana.
Hruda, zdradź nam co ci małżonek przesłał
Ale miło z jego strony.
Jejku, wcale się nie dziwię, że dziewczyna roztrzęsiona. Pewnie faktycznie nic dziecku nie było, bo upadło na tę sofę.Qurcze, mam nadzieję, że wsio ok z malutkim Filipem. Z tymi przewijakami... Bardzo wygodne ale odkąd Tymo zrobił się bardziej ruchliwy to wolę go przewijać na łóżku. A i tak go trzymam, bo próbuje zwiać.
Jak to zawsze w takich sytuacjach, odwróciła sie tylko na sekundę by podnieśc z podłogi butelkę.
Zmiana tematu: Które dzieci jeszcze jadaja/piją mleko w nocy. Ja daję około 3:30. Jaak długo jeszcze będą się domagały nocnych karmień????? Wiem mam drugie dziec ko, ale sobie nie przypominam.
No, dokładnie. Zawsze jest tylko chwila nieuwagi.
Mój Tymo nie pije w nocy praktycznie od urodzenia, nawet dostawałam burę od lekarki, że głodzę dziecko, bo małe niemowlę potrzebuje jeszcze nocnych posiłków. Ale on tak sobie wszystko ustawił, że nie budził się na jedzenie, a ja nie miałam zamiaru go budzić specjalnie. Ale z Kubą to miałam niezły zgryz, bo ok. 6 m-ca lekarka kazała go odzwyczajać od jedzenia nocą, a ten ani rusz nie chciał zrezygnować. I próbowałam wodę, i rozcieńczać mleko, herbatkę, siemie lniane itd. Jakimś cudem udało się zlikwidować jedno karmienie ok. 3 nad ranem, zostało tylko karmienie przed północą i o 6:00 nad ranem. Po kilku tygodniach sam zrezygnował z jedzenia przed północą, a od ok. 8 m-ca jak zasnął o 20:00 to na mleko budził się dopiero o 7-8 rano. A domagać to się mogą nasze dzieci dość długo, ale raczej 10 miesięczny niemowlak nie potrzebuje już jedzenia w nocy. Budzi się z przyzwyczajenia i dla słodkiego smaku mleka.
Ahhh patrzylam sie w kompa, M cos tam robil w pokoju i nikt nie dopilnowal Amandy :-( Podniosla sie trzymajac stolu i musiala poslizgnac czy cos :-( zleciala, walnela o kant i ma 3 guzy :-( Pisk niemolosierny, oddychac nie mogla z ryku,musialam z nia na ogrod wyjsc, zeby powietrza zlapala. Ma guza na czole, obok oka(najgorsze wlasnie to) i na poliku. Mam nadzieje, ze w oko jej sie nic nie stanie :-( kosc kolo oka uratowala, ale boje sie, ze bedzie miala spuchniete oczko :-( guzy guzami-znikna. Ale to oko :-( ZObaczymy rano, jak cos z okiem sie zacznie dziac, to do lekarza pojedziemy. jestem zla na siebie, na nas. Zawsze pilnuje jej zawsze, to byla sekudna, ze nie patrzylam na nia ani M, to nasza wina :-(
Wszystko będzie dobrze, na pewno nic się nie stało z oczkiem. Nie bądź zła na siebie, takich sytuacji z mobilnym, nadruchliwym i wszędobylskim maluchem się nie uniknie. I musimy się przygotować, że teraz to będzie z każdym dniem gorzej.
witajcie moje kochane mamuski....
przepraszam że nic nie pisze ale nie mam natchnienia :-
-
-(
u mnie bez zmian, czyli nie jestem z P....
codziennie on przychodzi do Juli co mi tylko utrudnia:-(
bardzo to wszystko przechodze jest mi smutno , źle i w ogóle do dupy....
dziekuje za zainteresowanie i za wiadomości na NK
codziennie tu zaglądam więc jestem na bieżąco, tylko nic mi się odp nie chce- po co mam Was ciągle zanudzać swoimi problemami...
milej niedzieli życze.....
Nie zanudzasz, a poza tym, martwimy się o ciebie. Wysyłam do ciebie dużo pozytywnych fluidów.