reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Witajcie, piszę z rana, bo boje się, że do wieczora się rozpłynę :-):-):-). Uff, jaki gorąc, nawet wiatrak pod nosem nie daje rady...

Dobrze, że przypomniałyście mi o szkole rodzenia. Co prawda nie chcę korzystać ze wszystkich lekcji, ale bardzo chciałabym pójść na te zajęcia, podczas których uczy się prawidłowego oddychania w czasie porodu. Bardzo mi tego brakowało, kiedy rodziłam Kubę.

Jeśli chodzi o sprzątanie, to jeszcze jakoś te moje 34m kw. oblecę ale też nie szaleję z oknami czy szorowaniem podłóg. Kurze + gary + jakieś pobieżne porządki i już ledwo zipie. Nawet głupie obieranie ziemniaków męczy, czy dłuższe stanie przy zlewozmywaku. Na szczęście w weekendy wykorzystuję małżonka jak mogę, a ja odpoczywam.

W niedzielę prawdopodobnie pojadę na zaległe badanie USG 3D - to połówkowe. Dzięki uprzejmości mojego doktora (który chyba się przejął moim wypadkiem w drodze na zlecone przez niego badanie) i jego kolegi posiadającego w swoim prywatnym gabinecie nowy sprzęt do USG 3D - badanie będzie bezpłatne, a ja wystąpię w charakterze "modela". Cieszę się, bo jednak co porządne USG to porządne USG, mój gin. jest wspaniałym fachowcem, ale na jego własnym sprzęcie to nawet on nie zobaczy drobnej wady serca. A są to wątpliwości, które trzeba rozwiać.

Jeśli wszystko okaże się OK, to w poniedziałek mam zamiar wybrać się z moją mamą i Kubusiem na wakacje na wieś w Świętokrzyskiem. Podróż zapowiada się długa, bo to jakieś 350 km. Ale wyjedziemy w nocy, jedna przesiadka we Wrocławiu i ok. południa powinniśmy być na miejscu. Uwielbiam tamtą okolicę. Odkąd pamiętam to spędzałam tam każde wakacje. Cisza, spokój, zero przemysłu w obrębie 100 km. Wioseczka leży na skraju parku krajobrazowego, u stóp przepięknych wzgórz z rezerwatem przyrody. No i wujkowie mają typowe rolnicze gospodarstwo, z kurami, krowami, konikiem itd. Po prostu jak tam jestem, to czuję, że odpoczywam. O takie widoki mam jak wyjdę za płot gospodarstwa wujków:
gora5.jpg


gora3.jpg


A to pobliska rzeka, w której za dzieciaka uwielbialiśmy się kąpać:

rzeka1.jpg
 
reklama
Atruviell - bajka... Ja miałam takie widoki u mojej babci, ech tez bym chętnie sobie skoczyła tam podładować akumulatorki :)
Maraniko - przestaraszyłaś mnie tym plamieniem, ale dobrze że już przeszło. Kuruję to moje ucho, może nawet dziś nieco lepiej niż wczoraj, ale za to teście mnie zobacza nie szybciej niż za tydzień i basta.

Mnie nie wchodzi jeszcze pod żebra Stachu, ale jest już w bliskiej odległości, narazie te jego ruchy to bardzo przyjemna sprawa i wciąż mi mało.
 
Andżelika - też tak czytam, że już niektóre maluszki dają fest po żebrach swoim mamom. Strasznie się dziwie, bo ja czuję kopańsko poniżej pępka albo po obu stronach pępka. Bardzo rzadko nieco wyżej, ale jeszcze do tej pory nie dostałam po żebrach. Nie wiem czy tak to powinno być w moim wieku ciążowym.
 
Atruviell z tym kopaniem to u mnie tak samo poniżej albo po obu stronach pępka identycznie jak u Ciebie.
Piękne widoki życzę miłego wypoczynku naprawdę jak w bajce:tak:.
etka99 tylko spróbuj tknąć te okna nie ma mowy :wściekła/y: nich sobie nawet zostaną trochę zakurzone jak mąż nie zdązy!!!

Właśnie gdzie jest Gosik coś długo się nie odzywa??????
 
Atruviell-mnie maly kopie tez po obu stronach pepka i ponizej,ale wczoraj niewiem co mu sie stalo i usilnie jakby chcial sie dostac po zebra.Moze poprostu prostowal sobie nozke lub raczke i tak mu jakos wychodzilo ze ladowala u mnie pod zebrami.Wkazdym razie nieprzejmuje sie tym,a na pewno nie panikuje ze moze byc cos nie tak.I zazdroszcze i tych wiokow i tego otoczenia.Ja z checia bym sie teraz przeniosla w takie miejsce,wywalila sie na kocyku i tak lezala i odpoczywala.Sama rozkosz.Marzenia,dobrze ze za nie niekaraja,bo mialabym juz dozywocie:-D:-D:-D

A u nas wciaz leje i zimno:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.A w Polsce podobno sloneczko i cieplutko.

Okey dosyc tych marzen i narzekan.Czas powrocic do rzeczywistosci.
 
może poprostu ja tak odczuwam bo to jakby nie patrząc mam termin na 1 września czyli ciąża jest starsza i macica większa no i dzidziuś też i tak daje.
zazdroszczę wam małych mieszkań i takich słodkich męzów, ale ciesze się żesobie jakoś radzę, kiedyś w dzień obleciałam całą chałupkę (2łazienki, kuchnia, 3 sypialnie i salonik z korytarzykem) teraz robię to w tydzień na raty.
wstalam dzisija z opuchniętą buzią i martwi mnie to troszeczkę, nogi i rece nie były widocznie opuchnięta ale ta buzia, ochydna, musze ograniczyc sól i ostre przyprawy żeby znowu nie spuchną jak balon.
 
Dzięki dziewczyny, mi też strasznie się te okolice podobają. Zastanawiam się, jak się mam do tej podróży zabrać. Najbardziej przeraża mnie, co i w co spakować, żeby było jak najlżej i najwygodniej. W plecaku pewnie ciężko, a torby na kółkach nie mam. No i czy Kuba wytrzyma tyle godzin w pociągu. Jeszcze tak daleko się z nim nie wybierałam. No i jadę z moją mamą, a ostatnio ciężko się z nią dogadać. Tyle, że nie mogłabym tam pojechać bez niej.
 
Nieprzejmuj sie nie tylko ty masz problemy z pakowaniem.Ja jak sie pakowalam na wyjazd do meza to torbe przepakowywalam ze trzy razy bo niewiedzialam co zabrac ze soba.A jak przyjechalam to stwierdzilam ze przydalo mi sie pare rzeczy ktore zostawilam w domu.

Ty jeszcze jedziesz z dzieckiem,a wiadomo ze przy dziecku czasami jest potrzebna kazda ilosc ciuszkow i niewiadomo co jeszcze.

Co do wojow naszych malenstw w naszych brzuszkach,to moje jest moze za bardzo ciekawe co jest dalej i jak zareaguje mama jak zrobie czy owo:-D:-D:-D

Powodzenia w pakowaniu i trzymam kciuki
 
U Was upały, a u nas leje non-stop:-(.Nie da się wyjść z Lili do ogrodu nawet..
Nie mówcie mi o pakowaniu, bo ja za tydzień z hakiem wyjeżdżam stąd i jak pomyślę o spakowaniu tego wszystkiego..:baffled: .
Mój Mały nie kopie mnie jeszcze pod żebra, raczej na wysokości pępka i poniżej,ale podejrzewam,że wyżej też będzie,bo Lilka mnie tak kopała, może jeszcze za wcześnie?
Ja się wczoraj ambitnie zabrałam za gotowanie, ponieważ mój małżonek chodzi teraz na zmiany popołudniowe,więc musze wcześniej robić obiad, więc robilam równoczesnie obiad i smażyłam racuchy, po jakiś dwóch godzinach stania nad kuchenką ( z włączonym piekarnikiem) myślałam,że padnę.
A sprzątam normalnie, u nas są porobione dyżury, bo mieszka nas tu obecnie 3 pary,ale to,że jestem w ciąży w żaden sposób mnie nie zwalnia z mojego, tyle,że Staszek odkurza, a resztę robię ja.
Miłeo weekendu! Ja znowu nie mam, bo mój Staszek chodzi do pracy cały czas :-(.
 
reklama
Atruviell u mnie dokładnie to samo, mały jak już zaczyna harce to właśnie pod pępkiem i po bokach, co mnie lekko dziwi, bo na ostatnim usg był głową w dól... czyżby miał aż taką parę w rączkach?;-) I w ogóle ma się to nijak do mojego brzucha, który właśnie pod pępkiem jest jak przed ciążą, za to nad niezły balon, a podobno chłopców mamy noszą niżej:confused: Co do pakowania to ja powoli już zaczynam wpadać w rutynę, latem często wyjeżdżamy na daczę do rodziców, mąż też raz na 3 miesiące pakuje się na kilkumiesięczny wyjazd i po latach już pakujemy połowę mniej niż kiedyś:tak: Ale podejrzewam, że jak pojawi się nasz synuś to będę zabierała co się da i ile się zmieści do samochodu;-) A w sumie najważniejsze, abyście dotarli na miejsce bezpiecznie i bez zbędnych przygód, no i przede wszystkim miłego i udanego wypoczynku, bo okolica naprawdę przepiękna:tak:
Ainau mnie akurat zero słonka dzisiaj:-( No ale ciepło w sumie jest, choć nie aż tak abym ganiała z krótkim rękawem. A jak przyjedziesz za te kilkanaście dni to jeszcze będziesz miała dosyć tych upałów, szczególnie na południu podobno dają we znaki. Także póki co ciesz się, że masz czym oddychać:tak:

Mnie coś dzisiaj pobolewa głowa i mam lekki stan podgorączkowy, ale żadnych innych objawów...chyba się położę i prześpię to małe załamanie zdrowotne.
Miłego weekendu kobitki:-)
 
Do góry