reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

to fajnie ze Kuba ci nie wybrzydza, bo szymon zawsze dostawał wszystko do jedzeniaale jednojakdł a innym sie bawił i teraz to by jadł "kulowe kotleciki' - takie tyci ielone, parówki, jajecznicę, kanapki z ketchupem albo z pasztetem ito chleb nie bułki i bez skórek i na dobranoc 300ml mleka przez smoczek, jak będę kupowac butelkę dla Wiktoriito jemu tez now chyba kupię.
trochę mi jużx lepiej i nie czuję tego napierania na rocze jak przed bozym ciałem pewnie szyjka przestała się rozwierac, ale wiecie że tygrysek jak nie bryka to smutny ae staram sie ze wszystkich sil uważac na siebie i częściej leniu****e, ale ilemożan.
wyprałam wkońcu wózek i się własnie suszy, jak wyschnie i nie będzie jakiś zaacieków to go jutro poskręcam a jak wyschnie to goposkręcam albo go przepłukam jeszcze raz.
moje ego się podniosło dzisiaj bo zadzwonili z pracy że potrzebuja konsultacji, wiecie to takie miłe było, ze ktoś docenia moją wiedzę.
 
reklama
wypranie takie wózka to tak jak zwykłe pranie napakowałam do pralki i ona wyprała, a mój maz to by się musiał sklonowac tyle mamy pracy naokoło domu, że mi raczej nie pomaga poprostu jak czegoś nie zrobię to jest nie zrobione i tyle i po leżakowaniu się powoli sama zabieram za ta czynnoś, np. naczynia składam do miski i myje je na wieczór siedząc przy stole (mamy wodę ciepła z centralnego). zamiatam co 2 dzień (pełnosiersci od psa) a myje 2 razy na tydzień po szymon rozlewa zawsze niechcacy soki i nawed jak wytrze tosa kleksy. gotuje obiady co 2 dzień pranie wynoszę na dwór na raty bo juz cała miska to zadużo. sznurki mam nie zawysko więc się nie nadweręzam, co kilka dni wyrywam jakieś zielsko z ogrodu żeby całkowicie nie zarósł. jak wida to tygrysek nie całkiem przestał brykac, tylko bryka połowe mniej.
 
Ech Majandra - to masz skarb nie męża, mój wychodzi o 7mej rano do pracy na etat w muzeum, potem jedzie do swojej firemki i siedzi tam do 22giej, w domu jest ok. 22:30 :-( Już mnie szlag trafia, bo tak się cieszylismy z tej ciąży, a teraz to jak sobie sama zdjęcia nie zrobię w lustrze, to napewno bym żadnego nie miała. Tak więc zdecydowanie muszę wszystko sama robic, dobrze, ze już moja ciąża przebiega prawidlowo, bo inaczej byłabym zdana na łaskę teściów, są kochani, ale cieżko z nimi wyrobić więcej niż pół godziny dziennie.
 
ale ja napisałam że własnie zwalniam, pomyśl sobie majandra ile ja miałam rzeczy na głowie+ praca zawodowa, dlatego poszłam na zwolnienie, zwalniami co dzień robię coraz mniej i zaczynam zarastac brudem.
byłam dzisiaj w pracy troszke im pomóc, tzn udzielic konsultacji i troszke mizaczeło znów brakowac tego zgiełku biurowego ale tez im nie zazdroszcze roboty mają dużo.
 
No co za.... miałam takiego pięknego posta to przylazł sąsiad i musiałam się wylogować:wściekła/y: No nic to, może jakoś sklecę kolejny.
Kilka dni absencji, a tu znowu kupa nadrabiania, ależ macie pisane kobietki:-)
Carioca jeśli chodzi o ruchy to u mnie dokładnie tak samo, niezbyt intensywnie i oczywiście liczę i póki co w normie więc się nie przejmuję, ale jestem pod wielkim wrażeniem, że pozostałe z nas już tak bardzo je odczuwają:shocked2: I strasznie się uśmiałam czytając o "wietrzeniu łokcia", ale tylko pod względem opisu, bo przewiania współczuję...zresztą użerania się z teściem też. Mam nadzieję, że laryngolog odpowiednio pomógł i już czujesz się lepiej.
Agacis u nas dokładnie tak samo jeśli chodzi o kopniaczki w obecności tatusia;-) Ale wyczytałam gdzieś, że dziecko wyczuwa "obcą" osobę w sensie, że nie mamę i wtedy przestaje być tak aktywne. Więc mąż wziął malca sposobem i czytał mu codziennie wierszyki i bajki, i jak już maluszek przyzwyczaił sie do taty częściej udało u się co nieco wyczuć, choć słabiutko bo aż tak mnie mój synuś nie kopie, żeby było to jakoś specjalnie widać po ruchach brzuszka. No ale teraz jak wyjechał to pewnie całą robota na nic i będzie musiał znowu zaskarbić sobie względy naszego syncia, żeby poczuć jak baraszkuje;-)
Tygrysku podziwiam Twoją energię i zapał. Ale przyznaję Majandrze rację:tak:, nic się nie stanie jak zwolnisz jeszcze bardziej. Ja sama nie wytrzymywałam bez codziennego odkurzania i mycia podłogi (też mam psa i to niezłego sierściucha), ale od kilku dni wszystko się zmieniło i choć po dniu mam wrażenie, że powoli mieszkanie zarasta brudem, to trzymam się postanowienia, że maluszek i zdrowie najważniejsze.

Wszystko za sprawą wtorkowych plamień jakie mi się przytrafiły. Chyba nie muszę Wam opisywać w jaką wpadłam panikę i jak się przeraziłam widząc to. Na dodatek okazało się, że moja ginka jest na urlopie i lipa. Przeczekałam więc do wtorku leżąc plackiem ile się dało, niestety spacery z psem mam obowiązkowe. Na szczęście uprzejma Pani doktor zadzwoniła do mnie po moim smsie i wysłała mnie na biocenozę pochwy. I choć była już 18-ta to jeszcze wsiadłam w samochód i pojechałam do laboratorium zrobić to badanie i dzisiaj przysłali mi mailem wyniki, żebym nie musiała tarabanić się do Gdańska. I sądząc po tym co otrzymałam było to raczej wynikiem stresów i nerwów jakie niestety przez ostatnie kilka dni było moim udziałem niż jakąś infekcją (biocenoza idealna). Więc przyrzekłam sobie, że choćby nie wiem co to oszczędzam się teraz ma maksa, nawet gdyby mieszkanie miało zarosnąć centymetrami kurzu:-p
 
Łoooo matulu już pojawił się luty 2008:szok::shocked2::surprised: Ależ ten czas leci...trzeba by powoli torbę szpitalną pakować;-):blink:
A nie wiecie co to się stało z Gosik:confused: Coś długo się nie odzywa...:-(
 
Ojojoj Mariniko. I tak cie podziwiam bo ja to bym juz chyba chwili nie czekała tylko do szpitala. No ale super że juz wszystko w ok. A swoja droga co wy macie z tym odkurzaniem ja juz dawno zrezygnowałam z odkurzania no ale nie mam dywanów tak wiec jest prościej a jakby co to mąz odkurza. Odkurzacz mam super wypasiony ale niestety cięzki i jak nie muszę nie dotykam.
A tak swoją droga to tym lekarzom dobrze wszyscy na urlopach. Moj tez wyjechał i będzie dopiero 21 w pracy. A tu lekarze narzekają że zle zarabiają ciekawe. Moj jak prowadzi moja ciąże to juz jego 2 wakacje. Ciekawe czykogoś z nas tak stac a i czy praca pozwala tak wyjeżdzać do ciepłych krajów.
 
Witam was dziewczyny w ten duszny dzień:tak:Oj jak My damy dzisiaj radę?

Ja też po lekarzu ale oczywiście USG nie mialam zrobionego:wściekła/y: Nadal plci niestety nie znamy...no ale trudno!!!Obiecała mi że w następnym miesiącu mi zrobi:tak: Trafiłam na paskudny dzień mojej lekarki bo kazania mi cały czas prawila na temat anemii,złego odżywiania itp. tak jakbym była temu winna:wściekła/y: Wyniki owszem wyszły bardzo kiepskie bo jest ewidentna anemia,zła glukoza(147)-którą muszę powtórzyć:wściekła/y:,no i że dlaczego tak mało przytyłam w ciągu miesiąca(400-500kg):confused: Zła jestem na nią ale nie będę teraz zmieniać lekarza bo to bez sensu jak się z nią zobaczę ze 2 razy:baffled:

Brak mi słów:no::no::no:

No mam jeszcze umyć okna ale nie dam rady i mąż mi jutro umyje bo zamówilam torta na jutro dla mojej Olki.Już niedlugo minie 2 latka:szok:
 
czesc wszystkim mamom i maluszkom !
dlugo mnie nie bylo bo mialam przejsciowe klopoty z komputerem i teraz nadrobilam czytanie wszystkiego.
nie pamietam dokladnie ktora co napisala, wiec odpowiem ogolnikowo.
w srode bylismy z mezem na pierwszych zajeciach w szkole rodzenia. musze wam powiedziec, ze bylo fantastycznie. zadowolony jest zwlaszcza moj luby :-). wprawdzie nie wolno mi cwiczyc ale juz dowiedzialam sie wielu ciekawych rzeczy i ucze sie powoli oddychania. i tak a propos dotykania brzucha przez osoby trzecie. polozna wyjasnila nam, ze dzieciatko naprawde czuje obca reke i jesli jest to reka kogos kto czesto brzusia nie dotyka to malenstwo sie boi i zastanawia sie co to moze byc i czemu to nie mama.
co do sprzatania to ja juz tez dawno dalam sobie spokoj. maz mnie we wszystkim wyrecza. nawet jesli zrobie cos co mi wolno to potem mi sie nie oplaca bo dostaje od niego ochrzan. i tak przez okna za chwile nie bedzie nic widac bo po tych ulewach sa strasznie schlapane a moj M. ma teraz mnostwo pracy i nie ma czasu na takie rzeczy. zreszta za dwa tygodnie planujemy remont pokoju dla maluszka i balkonu wiec znowu sie wszystko zakurzy i nie ma sensu wlasnie teraz myc okien!
ruchy malenstwa czuje juz dawno. najbardziej kopie jak leze na plecach i jak siedze. na zajeciach w szkole rodzenia nawet polozna zwrocila uwage na moj "chodzacy" brzuch. maz probowal nagrac na kamere wyczyny naszego synusia wtedy kiedy wlasnie leze ale ten maly urwis jak tylko uslyszy dzwiek wlaczanej kamery przestaje kopac! jak to mozliwe...
pozdrawiam was drogie mamusie i zycze wytrwania w ten dzisiajszy upalny dzien. i pamietajcie, zeby uzupelniac elektrolity!
 
reklama
Ja ze sprzataniem niemam problemu,bo mieszkamy z jeszcze jedna dziewczyna w domku i dzielimy sie obowiazkami:tak:.Ja z regoly wykonuje te latwiejsze ktore mnie az tak niemecza.

Dziewczyny czy wasze dzieciaczki tez tak na sile pchaja sie pod zebra????????Bo moje wczoraj to na sile chcialo tam wejsc jakby tam czegos szukalo.Przez pierwszycz kilka chwil bylo to mile,ale pozniej juz wytrzymac nie moglam:wściekła/y:.Zauwarzylam tez ostatnio ze coraz czesciej sie kreci i kopie.Wczoraj tak sie wiercil,wyciagal i wszystko inne na raz ze nie moglam sie schylic,a jak mielismy z mezem wychodzic,to niemoglam sama ubrac sobie skarpetek:szok:Musial mi je zalozyc:tak:.

A u nas znow pada.LEJE:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.Zwariowac mozna z taka pogoda.

Pozdrawiam wszystkie i wasze brzuszki
 
Do góry