reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Witam po raz pierwszy w Nowym 2008 Roku!

U nas też miała być impreza kołderkowa przy TV ale o 18:00 wpadł znajomy, no to uszykowałam co nie co i podrinkowaliśmy sobie do 21:00. Potem zebrało nas na spacer, więc zapakowaliśmy maluchy do wózków i wybraliśmy się na małą przechadzkę. Między innymi zaszliśmy złożyć życzenia do chrzestnej Kubusia, która miała nocny dyżur w pracy (to jej mąż nas odwiedził), a potem poszliśmy do restauracji, gdzie bawili się ludziska z naszej paczki. Muzyczka grała cicho, więc Tymo spał, za to Kuba - tancerz - rozkręcił im imprezę:-D. Po godzince wróciliśmy do domu, po drodze puszczając z Kubą kilka sztucznych ogni. Kuba dotrwał do 23:30, kiedy już miał dosyć wypiliśmy Picolo za Nowy Rok i mały poszedł spać. Natomiast Tymo obudził się po powrocie ze spaceru i doczekał z nami do północy. Na szczęście zasnął jak tylko ucichł hałas spowodowany petardami. My z mężem posiedzieliśmy do 2:00, a rano o 6:00, niestety, dzieciarnia uznała, że koniec spania. Więc mamy oczy na zapałki:-D
 
reklama
Kochane mamuśki wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, spełnienia marzeń, samych pomyślności i aby był jeszcze lepszy i szczęśliwszy od starego :-):-):-)

nowyrok.jpg


My też Sylwestra spędziliśmy w domku. Uśpilismy synka (co wyjątkowo nie było łatwe), zrobiliśmy sobie gorąca kąpiel, poprzytulalismy się a poźniej mniej romantycznie oglądaliśmy jakiś film. Teraz mój duzy mężczyzna odsypia, mały właśnie sie obudził a ja od kilku godzin chodze po domu w piżamie (a co, można chociaż jeden dzień poleniuchować ;-))
 
Kochane dziewczyny, ja też Wam życzę, żey ten rok był szczęśliwy, pełen radości, zdrowia i samych dobrych rzeczy. Niech Wasze maluszki się pięknie rozwijają a my cieszmy się każdym dniem z nimi :-):-):-)

My byliśmy na imprezie u mojego kuzyna, który mieszka niedaleko. Trochę się zebrało przyjaciół i posiedzieliśmy. Oskareńki jak zasnął o 19 to spał do północy - musiały go obudzić petardy. Dałam cyca, pojadł i spał dalej,aż musiałam go budzić jak wychodziliśmy o 4. W domu dalej spał, co prawda z dwoma karmieniami, ale do 11. A jak się dziś obudził to poszliśmy do kuzyna poprawić imprezę :-) Fajnie było, oprócz Oskarka jeszcze cała banda dzieci od 3-8 lat, ubawiliśmy się patrząc na nich :-)

A co do przyjaciół, to nie mogę narzekać. Mamy kilku takich, na których naprawdę można polegać, zwłaszcza jedni tacy kochani, bardzo nam pomogli jak mieliśmy trudny czas po narodzinach Oskarka, a teraz tu często bywają i świetnie się razem bawimy. :tak:

No a ja znowu sama w domu. Od tygodnia Piotrek całe dnie siedzi na stoku i uczy jeździć, dzisiaj pojechał sam sobie pojeździć... Ja zaś jestem wściekła, bo mogłabym spokojnie pojeździć z nim, mam z kim zostawić Oskarka, tylko cały czas mam nieruchomą rękę :wściekła/y::no: To już dwa i pół tygodnia jak nie mogę nią ruszać :no: Ciekawe kiedy mi to przejdzie. Dobrze że chociaż nie boli non stop tak jak na początku.
 
AsiaKC, Carioca, ja mam podobne wrażenie, że brakuje mi mleka. Cały czas karmię z obu piersi na jedno karmienie, a jak odciągam to też wyciągam max ok 70-80ml z obu.. Ale rozmawiałam z kuzynką, która wykarmiła troje dzieci (równocześnie ! - odciągała dla niemowlaków koleżanek :shocked2:). No i ona mi powiedziała że był taki czas że zupełnie straciła mleko na 3 dni, a był też okres że miała mało mleka jak jej dziecko miało ok 3 miesięcy. Przetrzymała to, częściej przystawiała małego, i zaczęło się to mleko produkować w wystarczających ilościach (a nawet w nadprodukcji). Motywuje mnie to, bo widzę, że nie tylko ja mam kryzysy, że to normalne, ale też że można je przetrwać bez dokarmiania.
 
Ja dziś dzień spędziłąm z małym maruda przy cycu :-(
Nawet flaszkę mu zrobiłam ale nie chciał :baffled::no: Za to do cycka od razu się przyssał i ciągnął zawzięcie :dry:
Dobrze że w czasie choroby mogłam zrobić wyjątek i Paweł pooglądał dużo tv bo inaczej ciężko byłoby mi się nimi oboma zająć. Ale i tak mi źle że Pawełek taki zostawiony sam sobie, namawia mnie na różne zabawy a ja tylko "później i później" bo Łukasz przy cycku :-(.
Jutro odwiedzę rodziców i więcej czasu spędzę z Pawłem.

Jak namówić Łukasza do butli???
 
Witam w nowym roku
A ja nowy rok zaczełam od czyszczenia po moich pociechach.Fabek zjadł całą zadurzą jak na jego możliwości pizę peperoni i po godzinię ją zwrócił na pościel i dywan. Mała tez nie chciała być gorsza od brata i tak nawaliła do pampersa ze jej poszło na plecy,a ja mądra wziełam ją do naszej sypialni zeby zmienić pieluchę i wszystko poszło na naszą pościel.A wczoraj pozmieniałam wszystkie posciele na nowy rok zeby było czysciutko.....Ahh jak to sie mówi kto ma pszczoły to ma miód, kto ma dzieci ten ma smród.
 
Ja też Wam życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku,żeby spełniły sie wszystkie Wasze postanowienia noworoczne, a dzieciaczki rosły duże,zdrowe i grzeczne :-).

Dziękuję bardzo w imieniu swoim i siostry za gratulacje. Jutro wychodzą do domku, Mała cały czas uczy się pić mleczko z cycusia, bo ją tam dokarmiali butelką od początku,jak siostra jeszcze nie mogła się ruszać.
A my Sylwestra spędziliśmy też całkiem miło, przyjechał jeszcze szwagier z psem,więc trochę świętowaliśmy jego świeże ojcostwo :tak:. Wypiłam sobie dwa słabe Malibu i trochę szampana, a Mateusz jadł cztery razy w nocy..więc się śmiałam,że zasmakowało mu takie kokosowe mleczko ;-). Lili wytrzymała do 23 i padła, sama chciała iść spać, ale co najlepsze uparła się,żeby ją umyć pod prysznicem, chociaż tak na codzień to ucieka :confused:.
U mnie tez chyba kryzys laktacyjny-Mały zjada na każde karmienie z obydwu piersi, a jak chciałam odciągnąć to musiałam na raty, najlepiej rano, a i tak w końcu się tego uzbierało niecałe 100ml. Ja się tyle namęczyłam, a Mateusz odmówił zjedzenia tego z butelki..Więc widzisz AsiaKC mamy podobny problem-mój Mały też za ni nie chce butli.
Gabids-nie zazdroszczę takich przejść. Mojej Lili też się dość często zdarza zanieczyścić swoją okolicę,wystarczy,że jej dam za dużo do buzi,albo się zakrztusi.
 
reklama
Sylwester w moim miescie to byla po prostu zenada..chociaz samo wyjscie na niego i przygotowania daly mi duuuzo radosci:-) Puszczali kawalki ze sceny,niestety nikt nie wystapil a pamietam ze kilka lat wstecz jakies tam gwiazdeczki nas odwiedzaly...po 00:00 wyszla pani prezydent zlozyla zyczenia i wszyscy zwineli sie swietowac dalej...ogolnie dno...grono zalane jeszcze przed polnoca,porozwalne geby,butelki latajace nad glowami i cholerne petardy ktore maja za zadanie tylko wybuchac z wielkim buuum...zawalu mozna dostac...aaa i kilka 'madrych' matek z malutkimi dziecmi pozawijanymi w wozkach w samym srodku tego mlyna:wściekła/y: Tak ze celebracja po byku:baffled: Kilka minut po 00:00 zwinelismy sie do domu i dokonczylismy balange w 'normalny' sposob:-D
 
Do góry