reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

W weekend mialam szkole i niestety musialam po raz pierwszy opuscic mojego skarba. W sobote powinnam byla zostac do 18tej, niestety wytrzymalam tylko do 13, tak tesknilam za Maciusiem. On chyba za mna tez,bo jak wrocilam to sie przyssal do cycka i puscil dopiero rano:szok::-D
 
reklama
Witam po wielkiej przerwie, w koncu jakos doszlam do siebie i powrocilam.
Wiec jak juz dalam znac urodzilam coreczke Carmen 11.10.2007 o 8.45 silami natury.W wielkim skrocie. Skurcze dostalam we wtorek wieczorem byly co 10 minut i mialam je cala noc i cala srode, zreszta pisalam o tym i radzilyscie, zeby jechac do szpitala. pojechalismy ok 20 i odeslali mnie do domu i mialam wrocic jak bede miala co 5 minut. no i dalej nie spalam i juz bylam wykonczona. Ok 3 w nocy juz mialam co 6 minut i szybko szpitala bo byly znacznie silniejsze i juz mnie zostawili. Oczywiscie wody mi nie odeszly, polozna probowala przebic nie udalo jej sie, wiec lekarka, tez nic i zawolali lekarza i tez nic. W kazdym razie skurcze postepowaly coraz mocniejsze i silniejsze a jak juz byly nie do wytrzymania bo juz mdlalam ale nie wiem czy ze zmeczenia czy z bolu czy z jednego i drugiego to poprosilam o znieczulenie i juz polozna chciala mi dac ale spojrzala i powiedziala ze zaraz urodze no i trzy parcia i juz mala byla na swiecie. Owinieta pepowinka niestety, ale szybko szybko i wszystko bylo dobrze. Tatus przecial pepowine sam, zreszta byl ze mna caly czas, moja mama tez i cale szczescie bo bym nie dala rady bez nich mimo, ze polozna byla super i bardzi pomagala. Popekalam cala wszedzie i starcilam litr krwi i szczerze mowiac piate przez dziesiate pamietam porod.Nastepnym razem biore cesarke! No ale juz po wszystkim. Malutka jest kochana, spi, je i nie placze. Pozdrawiam Was!!!!
 
Hej! Witam Was i gratuluje rozdwojonym wrześniowo-październikowym Mamom!!!
Ja niewiele mam czasu na cokolwiek więc tylko jednym okiem przejrzałam wątek i juz zmykam bo zaraz czas na jedzonko!
Pozdrawiam Was wszystkie i mam nadzieję że znajdę więcej czsu niedługo...
Musze sie pochwalic,ze dostalam od brata ubranek za 750 zl, z tym,ze on nie zaplacil za nie ani grosza. Po prostu kolo jego firmy miesci sie firma 5-10-15 i wyrzucili w kartonach za magazynem kupe ubranek, niby wybrakowanych i takich co sklepy pozwracaly,ale sa naprawde super i wszystkie nowe. Podobno wszyscy z brata pracy sie na nie rzucili. Wzieli sobie te kartony i siebie na zapleczu rozdzielali:-D Tylko paru nie wzielam od niego,bo byly raczej dla dziewczynki, byla taka sliczna kurteczka na wiosne,przecudna, no ale nie ubiore Maciusia w kwiatuszki i serduszka,nie?;-) Przez 2 lata nie musimy ubranek kupowac:-)

Już doczytałam :-) WOW!!!! Rewelacja!
A gdzie ten Twój brat pracuje??? Ja tez tak chcę :-D
Zazdroszczę - tak pozytywnie! Bo to jak los na loterii :-)
 
U mnie tez malo czasu na BB.
Moja Juleczka zaliczyla juz pierwsza wypad weekendowy. W piatek pojechalismy na 2 dni do Waszyngtonu. Byla super grzeczna mimo ze4 samej drogi bylo prawie 4 h, spala, jadla i dalej szla spac.
 
Ech mi jest smutno, bylismy wczoraj u pediatry i stwierdziła że mały niesymetrycznie napina mięśnie, trzeba z nim ćwiczyć. Konsekwencje zaniedbania to pozniejsze chodzenie, manualne trudności, np. z pisaniem, trzymaniem łyżeczki, mozliwe wady postawy i płaskostopie. Niby nie koniec swiata, zwlaszcza ze cwiczeniami sie to wyeliminuje, ale mnie sie w glowie roi od gorszych podejzen. Z tego wszystkiego zapomnialam sie zapytac o ten cholerny katarek. Zauwazylam jednak ze on sie pojawia po nocy, w trakcie dnia wlasciwie mu przechodzi. W dodatku zaczelam krwawic żywą krwią, nie dużo, ale ponoc to nie jest ok, zadzwonie dzis do gina.
Czy Wasze dzieci patrza Wam w oczy jak jedzą? Mój patrzy na cycka, a za chwilke ma zamknięte oczy i niedlugo potem zasypia.
 
Carioca, mi sie wydaje,ze moj maly tez ma cos z miesniami nie tak, wygina sie w jedna strone i czesto zaklada nozke na nozke.
A jesli chodzi o patrzenie sie na mnie podczas jedzenia, to jest tak od niedawna, odkad zaczal dobrze widziec,to wszystko go interesuje i podczas jedzenia potrafi sie tak wyginac,zeby popatrzec wokolo az mi sutka wyciaga:szok:
 
No a ja pozarażałam swoje dzieci:wściekła/y:Najgorzej z małym bo katarek również dostał i się biedny męczy a ja razem z nim bo mi też nic nie przechodzi:wściekła/y:I tak chyba będzie w kółko????Dziś udam się do pediatry...a miałam go szcepić w piątek i będzie mały poślizg:no::no::no:Dobra kończę bo coś się kręci:no:
 
Majandra - to moze u mojego troche za wczesnie na to patrzenie, ale jak na do niego gadam to mnie widzi, patrzy wtedy mi w oczy.
A jak Cię coś niepokoi, to powiedz to pediatrze, mi babka powiedziala ze niepodoba jej się to wyginanie u mojego, poza tym słabo podnosi główkę :-(.

Etka - szybkiego powrotu do zdrówka całej rodzinie życzę :-)
 
reklama
Witam przedpołudniowo.

U nas nocka upłynęła spokojnie, przynajmniej jeśli chodzi o Tymka. Budził się tylko na jedzonko, potem pielucha, profilaktyczne oczyszczenie noska i znów spanko. Obudził się dopiero o 8:00, a teraz sobie leży spokojnie w łóżeczku (chociaż nie zapeszam). Za to Kuba dał wczoraj popis w nocy. Najpierw budził się w swoim łóżeczku co godzinę z płaczem, po północy zjawił się już u nas w sypialni i znowu zaczął bardzo płakać. Nie wiem, co mu było, ale w końcu udało mi się go jakoś uspokoić. Spał już spokojnie do rana, ale wstał też z nie najlepszym humorem. Zauważyłam, że ma katar i pokasłuje, więc - cholewcia - może coś go bierze. Postanowiłam zacząć mu podawać witaminę C i Rutinaceę.

Mój Tymek nosi jeszcze część ubranek w rozmiarze 56 (chociaż dwie sztuki takich ślicznych body zrobiło się dziwnie przykrótkich), natomiast wyrósł już całkiem z rozmiaru 50. Ubieram mu już rozmiar 62, chociaż ubranka w tym rozmiarze są jeszcze nieco za duże. Mam ich bardzo niewiele, bo jakoś tak się złożyło, że wszyscy znajomi i rodzina uparli się na rozmiar 68 i 74, wychodząc z założenia, że dziecko dłużej z nich skorzysta. Błędne myślenie - te ciuszki, owszem, ale poleżą dłużej w szufladzie, natomiast Tymek wyrośnie z nich równie szybko, jak z każdych innych. Chociaż, pamiętam, że Kuba najdłużej korzystał rzeczywiście z rozmiaru 68 (a miał jakoś trzy miesiące, jak zaczęły na niego pasować).

Majandra - jak Kuba miał cztery miesiące mi się zaczął rok akademicki, tyle, że ja musiałam wyjechać na cały weekend do Wrocławia. Serce mi pękało i bardzo tęskniłam. Najgorzej było w nocy, strasznie mi go brakowało. A jak wracałam, to zawsze mi się wydawało, że synuś strasznie się zmienił:-D:-D:-D.

Kina82 - twoja córeczka urodziła się w czwartą rocznicę mojego ślubu:-):-):-).

AsiaKC - ja również pozdrawiam Ciebie i Twoją kruszynkę!

KatiNJ - ale wam zazdroszczę takiego weekendowego wypadu! Marzy mi się, żeby zdążyć jeszcze w październiku pojechać na Stok Izerski, w moje ukochane miejsca, które muszą wyglądać przecudnie w jesiennej aurze. Ale chyba nie dam rady, bo Tymi jeszcze za mały na górskie wypady. Eh, byle do wiosny!

Carioca, Majandra - mój Tymek też się trochę nieprawidłowo układa, tzn. wygina się nieco w prawą stronę. Ale to było przed podaniem wit.D3, więc może samo minie. A ztym patrzeniem, to Tymi też patrzy mi często w oczy.

Etka99 - no nie wesoło z tymi infekcjami ale zarażania raczej sie nie uniknie... Trzymam kciuki, żeby tylko na zwykłym przeziębieniu się skończyło.
 
Do góry