reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniówkowe mamy

Klavell trzymam kciuki za Hanife. Mam nadzieję, że mała szybko wróci do zdrowia.

Atruviell, Blimka mój Patryk ma taki sam katarek. Próbowałam go odciagać Fridą ale glutki sa za geste i nic nie wychodzi a w nosku furczy. Żal mi go bo wydaje mi się, że się męczy.

Co do tego uczulenia to mam nadzieje, że to trądzik niemowlęcy. Umówiłam sie na poniedziałek na wizytę do pediatry. A co, w końcu to moje pierwsze dziecko i mam prawo sie denerwować. Najwyżej pani doktor będzie nas pamietać i pomysli sobie że jestem przewrażliwiona :-). Atruviell właśnie Patryk ma tez taką czerwoną wysypkę - na nosku, koło niego, na powiekach, bródce i zauważyłam na uszku. Obejrzałam całe jego ciałko i krostki sa tylko na buźce więc tak sie pocieszam, że to nie alergia. My nie mamy nawilżacza i prawde mówiąc nawet sie nad nim nie zastanawiałam więc ci nie pomogę. Ale wydaje mi sie, że skoro macie w domu wilgotno to nawilżacz tylko to spotęguje.

Igasia, oj mój poród też był długi - 18h i dosyć ciężki ale jak patrzę na synka to już prawie go nie pamietam:-):-):-). Współczuję twojej malutkiej. Dorosły jak złapie pleśniawke to ledwo co rusza językiem a co dopiero takie maleństwo. Mam nadzieję, że szybko zniknie.
 
reklama
noc , a ja dopiero dotarlam do domku z imprezy....boze jak dobrze jest sie gdzies wyrwac. fakt ze bylismy z niunia, ale zawsze cos innego niz w domu i zagrzebanie sie tylko w pieluszkach i butelkach :-)


Atruviell - piszesz o wilgosci w domu... tak sie zastanawiam gdzie ten grzybek ci sie tworzy kochaniutka , co ???

Grzybek to brzydka sprawa... tak moim zdaniem ...totalnie prywatnie- jesli macie grzybka jeszcze gdziesniz tylko w lazience, zaczelabym likwidowac grzybka, to jest bardzo niezdrowa rzecz...dzieci moga byc bardzo chorowite w przyszlosci i to najblizszej - oczwiscie ci tego nie zycze. GRUNT TO SUCHE MIESZKANIE. Jesli robi sie wam tylko taki swintuszek w lazience to ie jest tak zle, ale jak macie go jeszcze gdzie niegdzie w pokojach... to zacznijcie go likwidowac, walczyc z tym...
A jesli chodzi o nawilzanie powietrza to najlepiej jest zebys najpierw wiedziala jaka masz wilgotonosc powietrza w domu, gdyz gdy jest za wilgotno to tez jest nie dobrze...bardzo nie dobrze... czlowiekowi wtedy ciagle zimno, a dziwnie sie poci w nocy...a nawet moe sie to przerodzic w dreszcze...:-(bole glowy...koszmar

oki juz zmeczenie :zawstydzona/y:zwala mnie z nogwiec lece na tulululu z podusia :-D
 
aaa jesli chodzi o kataek... to jesli jest chyba zielonkawa,zoltawa i przezroczsta wydzielina to chyba nie zbyt dobrze... to moga byc oznaki przeziebienia.

Mojej tez furczalo w nosku dlugi czas po urodzeniu, ale po kazdym kichnieciu bralam gruche i probowalam zawsze wyciagnac co nieco :-D... i zawsze wychodzil taki mleczny babok :-) Kiedys czytalam ze to moga byc jakies zaleglosci mleka jak sie dziecku ulewa czy cos takiego


oki teraz juz powaznie uciekam
 
Mala-gorzatka u nas są właśnie takie mleczne glutki, ktore bardzo ciezko wyciagnąć.

My wybralismy sie wczoraj na slub kolezanki, tzn. ja bylam na mszy a M spacerował z małym po rynku. Pozniej wskoczylismy do kawiarni na ciasto i kawe i do domku. Niby nic ale jednak teraz cieszy każdy taki wypad :-).
Dzisiaj jedziemy z małym na pierwsze odwiedziny do rodzinki (do brata M)..Juz sie nie moge doczekac bo nie lubie tak siedziec w domu i nie widywac sie z ludzmi.

A co do naszej wysypki to na powiekach skora jest bardzo nieladna a na nosku krosteczki przeistoczyly sie w małe pryszczyki. Dobrze ze sie zarejestrowalam do lekarza bo nie wyglada to ladnie.
 
dzis jedziemy zobaczyc big bena, parlament, na downing street... i to co jest w poblizu :-) juz znam te zakatki na pamiec bo jak ktos przyjeezdza to wszystko jest od nowa... big ben itd...

milej niedzieli :-).
 
Xeone, Mala-gorzatka28 - mój Oluś też ma katarek już chyba o tym gdzieś pisałam, jest taki gęstawy i mleczny a w dodatku ma taką wysypkę ja Wy opisujecie... ja już byłam u pediatry w piątek i przy okazji katarku zapytałam czy to może być od tego, że mały często ulewa i może to resztki mleka (bo jemu często też nosem się ulewa...) al lekarka powiedziała, że nie... co do wysypki to powiedziała, że wygląda jak potówki (przynajmniej te na główce i twarzy... ale te na reszcie to stwierdziła, że uczulenie... ale w sumie nic na to nie przepisała kazała obserwować, czyścić nos i kropić euphorbium ale trudno jest coś wyciągnąć... najlepiej jak mały kichnie to wtedy samo wychodzi :> kurcze już nie wiem, w poniedziałek jesteśmy z lekarką umówieni na taką niby kontrolę ale już dzisiaj widzę, że katar jest bez zmian i wysypka też nie schodzi... co to może być?? jeśli alergia to na co?? Mały jej NAN1, pije koperkową herbatkę i wodę i nic poza tym... nie zmianiałam mu od urodzenia żadnych kosmetyków - ciągle używam tych samych... proszek też ten sam... sama juz nie wiem gdzie jeszcze szukac przyczyny...?
 
Witam w niedzielne popoludnie,moja mala wlasnie zawineli dziadkowie na spacer,ja sie czuje coraz gorzej i we wtorek ide do gina bo cos z moja rana po nacieciu jest nie tak:-( to juz miesiac a ja nie moge nadal siadac:wściekła/y: najgorzej jest w nocy bo rwie jak cholera,moim zdaniem to wszystko nie goi sie jak powinno i chociaz mam stracha przed badaniem/ bo pewno bez niego sie nie obejdzie / licze ze gin przerwie me katusze:-(Dziewczyny ktoras z Was pisala na temat kropelek SAB SIMPLEX,wczoraj przywiozl mi je tata tyle ze bardzo ogolnikowo przetlumaczyli mi ulotke i wole sie upewnic jak to jest z ich podawaniem,15 kropelek raz dziennie??:sick: przez ile mozna je podawac i jakie sa rezultaty?Czy baczki wylaza latwiej??:-D Zycze milego weekendu
 
Mała-gorzatka - aktualnie to grzybka nigdzie nie ma, bo co wiosnę się go pozbywamy. Niestety, zimą powraca - nie w łazience, a w naszej sypialni na suficie przy oknach. Nic z tym bez kosztowniejszego remontu zrobić nie możemy, bo mieszkamy na ostatnim piętrze, pod samym nieocieplonym dachem, budynek też nieocieplony, chociaż słyszałam, że wspólnota ma coś z tym niebawem zrobić. Wentylacja w mieszkaniu do niczego, bo nasza kuchnia mieści się w przedpokoju. W zasadzie mam tylko okap nad kuchenką ale i tak para z gotowania swobodnie krąży sobie po całej chałupce. Jedyne co możemy zrobić, to rozszczelniamy okna i często wietrzymy. Ale zimą przy przymrozkach otwieranie okien na dłużej nie wchodzi w rachubę.Z kolei, jak odkręci się mocniej kaloryfery to wytrzymać nie idzie z gorąca i powietrze robi się automatycznie suche i duszące. Doskonale zdajemy sobie sprawę, jak bardzo niezdrowy jest grzyb i wilgoć w mieszkaniu, ale zwalczyć to cholerstwo jest bardzo trudno.
 
Witam w niedzielny wieczorek. Widzę, że Wrześnióweczki dzisiaj zrobiły sobie wolne od forum. Cóż, ja też dzisiaj zrobiłam sobie dzień gospodarczy (ładnie, w niedzielę) ale tak się złożyło, że moje dwa urwisy ucięły sobie drzemki w tym samym czasie i miałam pawie trzy godziny na prasowane, układanie i sortowanie ubrań. Potem całą rodzinką zjedliśmy obiadek i wybraliśmy się na spacer, bo pogoda przecudna. Cieplutko i słonecznie, że aż miło. Właśnie wróciliśmy do domku. Mam nadzieję, że u was niedziela minęła spokojnie i dzieciaczki były łaskawe.
Pozdrawiam i życzę równie spokojnego wieczoru.
 
reklama
Cześć dziewczyny,ja tak szybciutko, bo własnie szykuję kąpiel korzystając z tego,że Mały śpi. Nie mam czasu włączać kompa, i wogóle nie wiem co tam u Was słychać, wieczorem padam zmęczona po nieprzespanych nockach, a w ciągu dnia nie mam czasu, postaram się to nadrobić i poczytać zaległe posty,jak tylko mi się uda.
U nas smutno, bo Staszek wczoraj poleciał i zostałam sama z dzieciaczkami :-(. Dobrze,że jest moja mama, która mi bardzo pomaga,ale jutro idzie do pracy i zostajemy sami :confused2:. Może mnie teściowa odwiedzi, to trochę pomoże w tym pierwszym samodzielnym dniu. Tak to nic nowego, Mateusz rośnie jak na drożdżach,trochę rozpuszczony się robi, bo tylko by chciał być noszony na rękach, a ja muszę mieć czasem wolne ręce,żeby zrobić coś przy Lili ;-).Lilka puszcza coraz lepsze teksty, typu "co sądzisz o moim tatusiu? fajny jest,co?"-do babci, w ustach 2,5-rocznego dziecka brzmi to nieźle :-D.
Pozdrawiam Was wszystkie i obiecuję nadrobić lekturę,jak tylko będę mogła.
 
Do góry