obrobiłam się trochę z napastliwymi obowiązkami i znowu wpadam znienacka. Można?
Zacznę od życzeń dla Matiego - zddrówka i pomyślności, dużo uśmiechu, radości, wszystkiego naj, najlepszego!
U nas powoli się normuje, dwa tygodnie temu wróciliśmy z urlopu i jakoś nie mogę się odnaleźć w tej rzeczywistości. Mam szok pourlopowy. Wymieniliśmy okna i przneieśliśmy dzieciaki do wspólnego pokoju, przez co wreszcie mamy sypialnie, no mini sypialnie, ale zawsze. Bo jak spaliśmy w pokoju dziennym, to nam dzieciaki robiły z naszymi rzeczami co chciały, o zagubionych Pitach, pomalowanych kredkami rachunkach nie wspomnę. Trochę było przy tych przeprowadzko remontach roboty, że na pewien czas nie chce slyszec nawet o malowaniu ścian.
Staś chodzi do przedszkola, w czwartek włączył alarm przeciwpożarowy, pani dyrektor mało co załamania neerwowego przez niego nie dostała, nie mogli przez 1,5 godziny wyłączyć tego wycia. Ten włącznik dopiero co zainstalowany, powiedzialam ze gratuluje pomysłu zeby go dać w szatni w zasiegu ręki przedszkolaka.
Sabina jutro startuje w żłobku, ma coprawda mały katarek i tak się trochę waham, ale raczej i tak ją poślę. Macie jakiś sprawdzony specyfik na katar?
No i tak to u nas wygląda
Co do tej reformy szkolnej, to jak to usłyszałam to słów mi zabrakło, zwłaszcza że Hall startuje w wyborach z hasłem "wiem co robię".... Wolę Staśka póścić później, no bo w przedszkolu to dzieci są do 16tej, a w szkole to szybciej kończą. Poza tym w przedszkolu dzieci są dopilnowane, ja się boję że Staś by se wyszedł ze szkoły na przerwie, bo chciałby iść np pooglądać coś w sklepie, zgubił by się itp.
Zacznę od życzeń dla Matiego - zddrówka i pomyślności, dużo uśmiechu, radości, wszystkiego naj, najlepszego!
U nas powoli się normuje, dwa tygodnie temu wróciliśmy z urlopu i jakoś nie mogę się odnaleźć w tej rzeczywistości. Mam szok pourlopowy. Wymieniliśmy okna i przneieśliśmy dzieciaki do wspólnego pokoju, przez co wreszcie mamy sypialnie, no mini sypialnie, ale zawsze. Bo jak spaliśmy w pokoju dziennym, to nam dzieciaki robiły z naszymi rzeczami co chciały, o zagubionych Pitach, pomalowanych kredkami rachunkach nie wspomnę. Trochę było przy tych przeprowadzko remontach roboty, że na pewien czas nie chce slyszec nawet o malowaniu ścian.
Staś chodzi do przedszkola, w czwartek włączył alarm przeciwpożarowy, pani dyrektor mało co załamania neerwowego przez niego nie dostała, nie mogli przez 1,5 godziny wyłączyć tego wycia. Ten włącznik dopiero co zainstalowany, powiedzialam ze gratuluje pomysłu zeby go dać w szatni w zasiegu ręki przedszkolaka.
Sabina jutro startuje w żłobku, ma coprawda mały katarek i tak się trochę waham, ale raczej i tak ją poślę. Macie jakiś sprawdzony specyfik na katar?
No i tak to u nas wygląda
Co do tej reformy szkolnej, to jak to usłyszałam to słów mi zabrakło, zwłaszcza że Hall startuje w wyborach z hasłem "wiem co robię".... Wolę Staśka póścić później, no bo w przedszkolu to dzieci są do 16tej, a w szkole to szybciej kończą. Poza tym w przedszkolu dzieci są dopilnowane, ja się boję że Staś by se wyszedł ze szkoły na przerwie, bo chciałby iść np pooglądać coś w sklepie, zgubił by się itp.