Witam, byłam dziś u fryzjera. Stwierdziłam, że muszę skrócić, bo miałam włosy gdzieś do łopatek, a muszę myć często i już ich pielęgnacja była męcząca. Skróciłąm tak, że można spiąć, bo zeby nosić takie półdługie rozpuszczone, to jeszcze więcej roboty przy nich niz długie. Zaraz sobie brwi wyreguluję i strzelę sobie hennę. A co!
Uleczka - no trzymam kciuki, eby to było TO. Ponoć przeczyszcza przed porodem.
Kina - ja też łażę jak kaczka i sapię, ale najbardziej kłopotliwe jest wstawanie z łózka. NAjpierw przekręcam się na czworaka, tyłem doczłapuję do krawędzi łózka i tak wstaję. Albo mąż robi za dźwig. A co do tych rąk, to gin poradził aby w górze je trzymać, nie puszczać swobodnie wzdłuz ciała, żeby poprzez grawitację nie ułatwiać gromadzenia w nich wody. I w wolnych chwilach sobie ruszać palcami, ćwiczyć. Mi też oprócz tego ze rano bolą, to i w ciągu dnia drętwieją trochę i czuć takie dziwne mrowienie.
Asia - a to faktycznie nie lataj sama z tym łózeckiem, ale tatę możes namówić.
Iza - Ty to chyba niedługo urodzisz :-)
Tygrysku - właśnie co tam u Ciebie?
i pozdrowionka dla wszystkich wrześnióweczek!
Uleczka - no trzymam kciuki, eby to było TO. Ponoć przeczyszcza przed porodem.
Kina - ja też łażę jak kaczka i sapię, ale najbardziej kłopotliwe jest wstawanie z łózka. NAjpierw przekręcam się na czworaka, tyłem doczłapuję do krawędzi łózka i tak wstaję. Albo mąż robi za dźwig. A co do tych rąk, to gin poradził aby w górze je trzymać, nie puszczać swobodnie wzdłuz ciała, żeby poprzez grawitację nie ułatwiać gromadzenia w nich wody. I w wolnych chwilach sobie ruszać palcami, ćwiczyć. Mi też oprócz tego ze rano bolą, to i w ciągu dnia drętwieją trochę i czuć takie dziwne mrowienie.
Asia - a to faktycznie nie lataj sama z tym łózeckiem, ale tatę możes namówić.
Iza - Ty to chyba niedługo urodzisz :-)
Tygrysku - właśnie co tam u Ciebie?
i pozdrowionka dla wszystkich wrześnióweczek!