Aina - no właśnie z tą pogodą to ja już nie wiem, co robić. Tak się chmurzyło do południa, że nawet prania nie wystawiałam na balkon, bo bałam się, że zaraz lunie. A teraz słońce wyszło, skwar jak nie wiem co, a ja się roztapiam przed kompem.
Mam nadzieję, że z twoją siostrą i jej maleństwem wszystko okaże się super git i że zobaczy, co tam jej fika pod sercem.A pamiętasz, jak niedawno my też dopiero co zachwycałyśmy się naszymi połówkowymi USG? Nam to dopiero zleciało
. Niektóre już miały spotkania ze swoimi dzidziusiami "live".
Kubuś, do aniołków nie należy, chyba że z czarną dupką
, urwis i histeryk, jak trza. Ale nie mogę powiedzieć, że jest jakoś szczególnie niegrzeczny, czy daje się we znaki. Po prostu wciąż wymaga zaangażowania, no i sam się nie pobawi dłużej niż 5 minut, stąd ciągłe ciąganie za rękę, a to do pokoiku, a to coś pokazać, a to "mamo, daj pić" i takie tam. Jak każdy człowiek ma swoje lepsze i gorsze dni. Na szczęście zwykle jest radosnym, pogodnym i baaardzo energicznym maluchem (gęba mu się nie zamyka), co tylko dobrze o nim świadczy, bo jakby był za spokojny i za cichutki to byłoby to bardzo podejrzane.