reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

a ja z wiczorka zadzwoniłam do mamci i do szymonka zreszta tak jak zwykle jak gdzieś nocuje to codziennie dzwonię i znim rozmawiam a ten w ryk, że chce do domku i nie wiem co mu jest bo zawsze wszędzie zostawał na noc i wogóle taki odważny był a coś go dzisiaj tkneło, mama na mnie ze po co dzwoniłam bo on zamiast spac to beczy i zadzwoniłam do bartka zejak będzie wracał z pracy to niech zajedzie tam po drodze i dyskretnie zajrzy czy mały śpi i jak nie śpi i wyje do niech go do domku zabierze
on chyba czuje ze zbliza się poród i ze pójde do szpitala bo często o tym mowimy i ze z tatusiem zostanie sam na jakis czas i się boi ze mi się cos stanie, jednak jak nie chodzę do pracy to chcąc nie chca czbliżylismy się z synkiem do siebie

to moje maleńswo brzuszkowe się włąsnie rozbrykało i cieszy mnie to bardzo bo się martwię tymże mało się rusza
 
reklama
a ja z wiczorka zadzwoniłam do mamci i do szymonka zreszta tak jak zwykle jak gdzieś nocuje to codziennie dzwonię i znim rozmawiam a ten w ryk, że chce do domku i nie wiem co mu jest bo zawsze wszędzie zostawał na noc i wogóle taki odważny był a coś go dzisiaj tkneło, mama na mnie ze po co dzwoniłam bo on zamiast spac to beczy i zadzwoniłam do bartka zejak będzie wracał z pracy to niech zajedzie tam po drodze i dyskretnie zajrzy czy mały śpi i jak nie śpi i wyje do niech go do domku zabierze
on chyba czuje ze zbliza się poród i ze pójde do szpitala bo często o tym mowimy i ze z tatusiem zostanie sam na jakis czas i się boi ze mi się cos stanie, jednak jak nie chodzę do pracy to chcąc nie chca czbliżylismy się z synkiem do siebie

to moje maleńswo brzuszkowe się włąsnie rozbrykało i cieszy mnie to bardzo bo się martwię tymże mało się rusza
 
HA! Jaka panika u październikówek! :-D

A u nas rzeczywiście luz i spokój!

Ja mam nadzieję że tak jak przy poprzednim porodzie tak i teraz nie doczekam terminu. Wtedy urodziłam 8 dni przed! Teraz też umawiamy się z maluszkiem na 21 września :-) Byle nie przed 17.09 rano :wściekła/y:!!! Bo dopiero wtedy mój wraca do domu!

Ciekawe co gin mi powie w środę...

Co do rzeczy to u mnie posucha straszna! Dla siebie nie mam nic jeszcze a dla Malutka nic nie uprane i nie naszykowane... Zaczęłam się zabierać za to jak poczytałam że Wy już takie gotowe ;-) Chociaż 1 września a 30 to spora różnica :tak:

Dla chcących przyspieszyć akcję porodową to podpowiem że podobno, oprócz seksu, bardzo skuteczny jest ananas, ale nie taki z puszki tylko surowy...

Pozdrawiam Was wszystkie kobitki!!!
 
AsiaKC ja jak przeczytalam dzisiaj o kolejenej rozdwojonej to sama spanikowalam i wlasnie skonczylam prac, tzn pralka skonczyla. ;-)Tez mam termin na 30 i bylam do tej pory spokojna i myslalam, ze ze wszystkim zdaze, ale faktycznie nie ma zartow. Dla siebie tez nic nie mam i w srode zabieram swojego J i jedziemy kupic to co brakuje. Lepiej byc jednak przygotowanym.
 
NuŚka
Z okazji Twoich urodzinek życzę Ci przede wszystkim szybkiego i łatwego porodu, zdrowiutkiego bobaska i samych radosnych chwil macierzyństwa:-):-):-):-)

Ja dzisiaj miałam paskudną noc. prawie wcale nie spałam:-( Pomimo otwartego okna bylo mi caly czas duszno i goraco, kręciłam się, wierciłam, łaziłam po domu, ehhh...
Atruviell-ja też cały czas mówię, żeby chociaż do końca sierpnia wytrwać, wtedy już będę spokojna. Tak więc zaciskajmy nożki Kochana:-D Oby do końca sierpnia. Swoja drogą twój Tymek nieźle podskoczył z wagą:-)
Aina-może tym razem proroctwa teściowej się nie sprawdzą i wytrwasz 2w1 do powrotu mężusia.
 
Witajcie z rana
Ja też dziś z zegarkiem w ręku równo co 2 godziny wstawałam w nocy. Równowaga w przyrodzie musi by zachowana ( poprzednią noc przespałam calutką) :-D
Dziś czeka mnie wizyta u gina, byle nie ostatnia. Na szczęście gabinet jest na mojej ulicy więc jak coś to będę go często nawiedzac.Mam nadzieje że jescze jakieś wyniki będę robic i oczywiście USG bo w szpitalu tego nie robia :baffled:
Ja czuję sie spakowana i gotowa psychicznie, ale wiem że napewno czegoś nie zabrałam i będa mi dowozic do szpitala.
Jesli chodzi o bobaskowe rzeczy na powrot do domu to powiedzialam mezulkowi gdzie co jest i bedzie musial mi spakowac sam. Co gorsza kolezanka opowiadala ze zrobila z mezem to samo. Ale okazalo sie ze jej mezuś w tych nerwach zapakowal zupelnie co innego, jakies ciuszki po dzieciach jej siostry, znoszone i stare wiec w szpitalu wstyd jej bylo. Mam nadzieje ze moj mezus bedzie bardziej opanowany i wezmie to co mu mowilam :tak::tak:
 
Cześć Wrześnióweczki!
pomóżcie bo mam mętlik w głowie :szok:
w czwartek(16.08) byłam u gin- na ostatniej wizycie, i powiedziała tak:Wyleczy pani opryszczke (już wyleczyłam) i potem niech się już pani nie oszczędza, najlepiej jak najszybciej rodzić :szok: bo dziecko i tak już duże- nie powiedziała orientacyjne ile może ważyć(termin mam na 14.09), więc "spróbujemy rodzić naturalnie"... Czuję się wielce podbudowana:no:! no i nie wiem... ciąża przebiega prawidłowo, szyjka skrócona, ale żeby mały chciał wyjść przed terminiem to wątpię.
No i tak wkradł się niepokój w moje ostatnie (terminowo 24dni) bycia jedną osobą z małym Bartusiem,
ah...
 
Ja juz jestem po wizycie u gina a tu cisza, wszyscy spia?
U mnie wcale nie bliżej do porodu. Lekarz naumawial mnie na wizyty we wrzesniu a ja w sierpniu chcialam juz rodzic :sorry2: bede miala usg, mocz, morfologie. A od poniedzialku na KTG. Moze cos sie w koncu bedie dzialo :-)
 
Monia , może poprostu i ty i bobas jesteście gotowi do porodu i nie ma co na siłę czeka do terminu. Powinnaś teraz życ "normalnie" a wszystko potoczy sie własnym biegiem, naturalnym.
Życzę ci tego.
 
reklama
Shinead - no to zaciskamy:-D:-D:-D

Nuśka - przyłączam się do życzeń - wszystkiego najlepszego!

Ruda-iza - ale z ciebie ranny ptaszek:-D:-D:-D; z tą bliskością porodu to czasem nie można przewidzieć, niestety. Może się nic nie dziać a tu nagle ni stąd ni zowąd budzą cię regularne skurcze co 5 min.:-D:-D:-D. Albo tak jak ja - martwię się, żeby nie urodzić wcześniaka, a potem pewnie wyjdzie, że przenoszę do października.

Monia - to jesteś w podobnej sytuacji, co ja, tyle, że ty już możesz się nie oszczędzać, bo do terminu nieco ponad 3 tygodnie, a ja jeszcze muszę jeszcze na siebie pouważać do następnej niedzieli, najlepiej do końca miesiąca. W sumie mi to na rękę, bo i tak dopiero po 28.08 mogę zrobić ostatnie poważniejsze zakupy dla dzieciątka - łóżeczko, przewijak etc. No i resztę rzeczy do torby.
 
Do góry