Witam pierwsza z rana:-) net mi już wczoraj zrobili choć nie obyło się bez wiercenia
musieli wymienić instalacje bo staraz robiła jakieś zwarcia i przez to wariował
teraz ma już być ok:-) przez tych gości od netu spędziłyśmy z mała niemal cały dzień u dziadków i nie powiem odpoczęłam sobie i nawet zaliczyłam popołudniową drzemkę
dziadki zachwycone nowym samochodem cieszą sie jak małe dzieci a i nie powiem strasznie mi się ten ich nabytek podoba no i szok
tato powiedział że da mi sie nim przejechać
a mój ojciec nawet swojego starego tipa nigdy nie oddał w ręce żadnej kobiety nawet córki
taki już z niego typ
nie powiem, bo martwi mnie to niemycie zabkow. wiem, ze to bardzo wazne, sama dbam o zeby jak moge. sa momenty, ze Julitka daje mi umyc zabki, a czasem chce tylko "siama" i mi juz nie pozwala. nie skutkuje tlumaczenie, prosba, przytaczanie chlopca z bajki, z ejego bolaly i ja tez beda:-(. coz wiec poradze? nic. pozostaje mi tylko probowac i czkac az jje minie przekornosc
Tuśka ma też takie fazy na zosie samosie albo jeszcze gorzej jak wogóle odmawia
ale zawsze to spokojnie przeczekuję bo przeciez na siłę jej nie będę myć bo tylko zupełnie ją zniechęcę także pewnie i Julitce przejdzie;-)
Moje dziecko zaczyn mi robić sceny rano- jak tylko mam wychodzić do pracy jest wrzask, krokodyle łzy i wiesza się na szyi.Aż serduszko się kraja. Po prostu dziecko mi dojrzewa.
Ja też przechodziłam taki okres z małą w kilka miesięcy po tym jak wróciłam do pracy:-( tak jakby do tych naszych dzieci takie rzeczy docierały z opóźnieniem
na szczęście po jakiś 2 tygodniach jej przeszło bo serce mi pękało jak musiałam ją zostawiać taką zapłakaną:-( mam nadzieję że Damiankowi też szybko minie
Wracam po przerwie i niestety znow zanosi sie na kolejna...Moja mama jeszcze przed urodzinami Nel wrocila z bolami brzucha do Bytomia, ma kamienie w woreczku i bardzo dlugo z tym wszystkim zwlekala...Mialam mieszane odczucia co do organizowania imprezy ale powiedziala zeby sie nie przejmowac, ze jeszcze sobie to odbijemy ale ona woli wracac bo boi sie ze tu jak ja cos zlapie to bedzie problem, jednak w miescie czuje sie 'bezpieczniejsza'. Bylismy w kontakcie, urodziny robilam jak wiecie 19 a juz od poniedzialku mama chodzila od lekarza do lekarza w koncu zaczela zolknac, stwierdzili wysoki poziom alat okolo 1400 gdzie norma jest chyba 80. Wypuscili ja do domu w tym stanie z izby przyjec na ktora sama pojechala. Dzieki znajomej lekarce dostala sie na oddzial i lezy w szpitalu z podejzeniem uszkodzenia watropby..tylko z czego?? Moze z lekow...sama nie wiem mam tylko nadzieje ze jej pomoga....
Nel jak zwykle chora, juz na imprezie smarkala, teraz chyba zwalcza powoli chorobsko chociaz katar nadal sie utrzymuje, podobno z Czech idzie jakas grypa dziecieca a przeciez my mamy za plotem juz Czechy... Mowie wam, nie wiem co z nia juz robic, na urodzinach byly inne dzieci, wszyscy zdrowi tylko ona chora, przeciez 3 tyg temu skonczyla brac antybiotyk...Kupilam multi sanostol, zmienilam z cebionu multi bo na dodatkowo wapno, bede ja obserwowac, boje sie tych szczepien wspomagajacych odpronosc bo kazdy z lekarzy mowi co innego.. W cCieszynie w szpitalu facet stwierdzil ze pewnie to Nel peirwsza chooroba skoro z katarem przyjechalam z nia do szpitala...wiem jak to wyglada ale ona potem dostaje zapalenia uszu, zatok sitowych i jest na prawde problem. A teraz jeszcze biegunka...2 dni temu miala luzny stolec, wczoraj caly dzien nie zrobila kupy a dzis juz od godziny 7 drugi...zupelnie luzny...Boje sie ze wyladujemy w szpitalu:-(
W kazdym razie wracamy dzis do Bytomia....komputer zostaje tu imasa innych rzeczy. Mam nadzieje ze jak juz sie polepszy to napisze wam relacje z urodzin czyli cos pozytywnego wreszcie
Oj Aneczka zdrówka dla całej rodzinki życzę
a nie myslałaś żeby malutkiej zafundować jakąś kuracje uodporniającą
z tego co słyszę u nas coraz więcej dzieci przyjmuje tę o której kiedyś pisałam Agulce ribomunyl czy jakoś tak to się nazywa ponoć efekty są rewelacyjne a jeśli dziecko juz coś złapie to znacznie łagodniej przechodzi
także rozważ taką możliwość zwłaszcza że malutka faktycznie co róż chora:-(
WITAM WRZEŚNIOWE MAMY!!
Można dołączyć?
Sama jestem mamą od 21.09.2007 r. !!
Może coś o Nas...
*Moja córa ma na imię Pola.Jest wesołą i bardzo rozzzgadaną Dwulatką.Wszędzie jest jej pełno i jest Naszym oczkiem w głowieaaa...i potrafi rządzić :]
*Swoje 18-ste urodziny spędziłam razem z 5miesieczną córką.Obecnie się jeszcze uczę w liceum,ponieważ gdy dowiedziałam się,że jestem w ciąży,zrezygnowałam z liceum dziennego(poza tym moja ciaza byla zagrożona) Wróciłam do szkoły w ubiegłym roku! Teraz jestem w 2 kl liceum i planuje zdać w przyszłym roku super mature i wybrać się na studia!!
To na razie tyle. Jeśli macie pytania-śmiało
Witamy nową mamuśkę i zapraszamy do pisania z nami bo im nas więcej tym weselej:-)
70tyś
no to faktycznie coś tam nie tak ale raczej ten burdel powinni posprzątać i zacząc pilnować wszystkiego bo inaczej ciągle będą jakieś zamieszania
a jak po wczorajszej inwentaryzacji?
A i bylismy dzis na bilansie---------- sransie anie bilansie, sama ważyła i mierzyłam, ogólnie wywiad do dupy, bo się niby wrąbaliśmy, poniewac piguła nas nie zapisał jka dzwoniłam........... a wogóle przyszedł facet z 1,5 rocznym dzieckiem i 40 stopniową gorączką i go nie chcieli przyjąć, ponieważ wczoraj nie zarejestrował dziecko telefonicznie.... a skąd kuźwa miał wiedzieć, że dziecko dostanie gorączki,,,,,,,,,,,,,,,,, normalnie Czeski film i to tragiczny
Po pierwsze to bardzo się cieszę że Adaśka wyniki super:-) a co do bilansu to już nawet mi się nie chce komentować
a podejścia personelu do pacjenta nie zazdroszczę
To u Was dzień do przodu rejestruje się?? U nas zawsze rano, albo i później, nawet jak się przyjdzie z marszu to tylko trzeba zapytać,czy jeszcze przyjmie jak ma kpl. ale wiadamo,że normalny lekarz zawsze przyjmie chore dziecko
U nas wogóle przychodzisz z marszu i rejstrujesz się na miejscu
no właśnie Ola ma astmę:-(no i dziś w nocy zaczeło ją dusic a że była u mamy to ona dala jej wziewy i spały do rana dalej ale rano dalej miała ciężki oddech i ja głupia zamiast jechac z nią do szpitala na izbe przyjęc to łudziłam się że przejdzie jej po wziewach
i dopiero na 14 szłąm do lekarza a wyszłam z nią z tamtąd jakos po 16 i jej się to pogłebiało . Podłączyli jej w szpitalu odrazu kroplówkę i tlen a i zrobili jej prześwietlenie płuc bo przy badaniu z lewej strony lekarka coś wysłuchała ale naszczęscie zdjęcie nie wykazało zapalenia płuc. No i musze przyznac że mam bardzo dzielną córeczkę bo w szpitalu dzielnie zniosła wszystkie badania, zaakceptowała fakt że musi tam leżec no i zgodziła sie zostac tam na noc sama.Jutro o 7 rano pojedzie tam moja mama a ja ok południa zawioze Mateusza do teściów i pojadę do niej i będę tam siedziec aż do momętu aż Ola uśnie.
Biedna Oleńka:-( strasznie mi jej szkoda a i podziwiam ją za taką odwagę powinnaś być z niej bardzo dumna
trzymam kciuki żeby bidulka szybciutko doszła do siebie i wróciła do domku