reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniówkowe mamy

Tygrysku - ach z tą kasą :-), ja też czekam na wypłatę jak na zbawienie :-):-):-). Już się nie mogę doczekać aż coś wrzucą w tą moją czarną dziurę zwaną kontem bankowym:-D:-D:-D. A potem prosto na zakupki i mam nadzieję, że zdążę albo raczej, że dam radę sama wziąć w nich udział, bo na moim ukochanym to wolałabym nie polegać (różnica gustów, niestety, he he);

Shinead - dobrze, że z mężem już topory zakopane; a ja właśnie dzisiaj delikatnie pożarłam się z moim o usypianie Kuby. Jak zwykle on miał rację, a ja nie potrafiłam wytrzymać wycia mojego pierworodnego, wlazłam do pokoiku i zabrałam go do naszego łóżka. Oczywiście, łobuz od razu zasnął, ale mój mąż był wściekły. Wiem, że nie powinnam tego robić, ale nie miałam już sił słuchać histerii młodego, tym bardziej, że był przemęczony (od trzech dni nie śpi w dzień) i naprawdę dawał popalić.

Majandra - czy to znaczy, że w ciągu 2 tygodni mógł przybrać nawet 0,5 kg???:szok::szok::szok:. Czyli w 40 tygodniu ciąży może ważyć więcej niż 3700... Ciekawe co powie mój doktor za tydzień... Hmmm... Majandra, dzięki za wyliczenia.

Harsharani - z tymi skurczami to trzymam kciuki, żeby nie zaczęło się na dobre, zanim nie skończysz wszystkich przygotowań.
 
reklama
Majandra - czy to znaczy, że w ciągu 2 tygodni mógł przybrać nawet 0,5 kg???:szok::szok::szok:. Czyli w 40 tygodniu ciąży może ważyć więcej niż 3700... Ciekawe co powie mój doktor za tydzień... Hmmm... Majandra, dzięki za wyliczenia..

Mogl przybrac pol kilo,ale nie koniecznie, ja wzielam ta informacje ze stronki,gdzie jest tydzien po tygodniu opisany i tam jest waga,. Moj synek np. w 32 tygodniu wazyl 1700g, a w 36 tyg. 2100g, wiec przez 4 tygodnie przybral tylko 400g.
 
Ja obstawiam Harsharani i Tygryska, no i po ostatnich bolach siebie,:tak: ale znow mi jakos przeszlo rano wzielam No-spe i caly dzien mam spokoj, nie wiem tylko czy to przez No-spe czy poprostu mi przeszlo:szok:...oj cos czuje, ze dzis znow bedzie ciezka noc,:wściekła/y: wszyscy juz spia tylko jak zwykle ja nie moge...zjadlam, wzielam prysznic i siedze przed komputerem, bo w tv jak zwykle nic ciekawego nie ma, wcale sie nie dziwie, bo mam tylko dwa kanaly polskie:-(...Oh moj mezulek znow jutro caly dzien w pracy,juz mnie to denerwuje,:wściekła/y:bo calymi dniami musze siedziec sama, cale szczescie, ze teraz jest siostra, to jakos mi czas leci, potem bedzie Hanife to tez jakos mi zleci, nie bede miala czasu sie nudic...:tak:
Dzis rozmawialam z mezem na temat chrzcin, naszej malej, nie mial nic przeciwko, nie protestowal, a wiec chrzciny sie odbeda w grudniu jak bede w Polsce na swieta, wiedzialam, ze sie zgodzi, bo rozmawialismy o tym jeszcze przed poczeciem malej, no ale wolalam jeszcze raz sie upewnic i spytac, nigdy nie narzucal mi swojej wiary,obrzedow, kultury itp. to ja sama zdecydowalam, ze Hanife wychowamy w wierze meza czyli na muzulmanke, ja sama, przestalm chodzic do kosciola, jesc wieprzowine, uczestnicze we wszystich swietach muzulmanskich, mialam slub muzulmanski, wiec Hanife zostanie muzulmanka, pozatym tak bedzie lepiej, mieszkam w Niemczech tu mieszka cala rodzina meza, wszyscy znajomi i wszyscy sa muzulmanami, wiec mala tak czy inaczej wychowywalaby sie w tej wierze...co do chrztu to sie odbedzie gdyz zalezy na tym moim rodzica i dziadka, nie chce robic im tej przykrosci, niech sobie mala ochrzcza, przeciez nie bedzie przez to jakos naznaczona...;-)
Oj troszke sie dzis rozpisalam, ale to z tego powodu, ze nie umie zasnac...
W ogole to jak z tymi naszymi numerami telefonow, znajdzie sie wsrod Nas ktos kto moglby sie tym zajac, ja z checia podam moj nr tel lub sie z kims wymienie,:blink:...bo juz coraz blizej naszych terminow i ani sie spostrzezemy, a pokolei bedziemy ladowac na porodowce:tak:, dobrze by bylo gdybysmy mialy ze soba jakis kontakt...:happy:

 
Oj juz po 2:00 a ja wciaz na nogach, nie umie zasnac do cholerki i cos czuje, ze jeszcze dlugo nie zasne...:-( posiedzialam troszke przed komputerem ale ilez to mozna...:-(kurcze nie wiem co z soba zrobic, Wy sobie smacznie spicie, a ja sie tu mecze...zaraz sie klade i sprobuje na sile zasnac...jezeli znacie jakies sposoby na bezsennosc to prosze o pomoc obiecuje skorzystac i wyprobowac wszystkie wsze rady, byleby nie meczyc sie przez kolejne noce...pewnie znow zasne o 3:00 jak nie pozniej, a o 5:00 pobudka, trzeba wstac i zrobic mezowi sniadanko i kawke...:tak:
No dobrze ide sie polozyc...
Dobranoc!!!;-)
 
Dziewczyny, z tymi numerami to ja mam taką propozycję, żeby każda z nas dała swój numer dwóm dziewczynom - bo ciężko jedną osobę obciążyć takim obowiązkiem, a co jeśli w końcu sama pojedzie rodzić, to zabraknie nam centrum informacji :-)

Tygrysku, Harsh, Klaviel - wy szybciutko komuś dajcie swój nnumer, bo każde kilka godzin bez Waszej obecności na forum da nam do myślenia :-)

A Maraniko jest teraz u rodziców, synuś rośnie, mama niewyspana, ale bardzo szczęśliwa - przesyła pozdrowienia dla wrześniówkowych mamuś.

Ja odpoczęłam, znowu czuję się nieźle. Trochę mnie zaczyna ciągnąć w pachwinach, chyba wreszcie mały trochę zszedł w dół. Więc w tym tygodniu trzeba zakończyć przygotowania do finiszu tej mojej podróży po syna.
 
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa..napisalam dluga wypowiedz i mi wcielo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

No nic... napisze pozniej jak mnie znow najdzie na pisanie...
W kazdym razie..zaczynalam teraz pisac do Klavel :)

na wszelki wypadek chce napisac ze ja nie chce nikogo obrazic:)

Tutaj, w Anglii, spotkalam wiele dziewczyn, polek, ktore przeszly na islam.
Generalnie, wsrod Polonii wlasnie, sa postrzegane jak tredowate.
Tylko dlatego, ze porzucily wiare nasza, dla milosci swojego zycia.
Nie wierza w innego Boga, tylko inaczej to robia ( taka jest moja opinia).

Niektore rzeczywiscie.. 'pod zaslona' chodza juz, nie kontaktuja sie z rodzinami, a dawnych znajomych, ktorzy jedynie dotykaja miesa nie halal traktuja jak zlo konieczne. Dzieci nie znaja nawet slowa po polsku, a one same wyrzekly sie swoich praw wzorem tych 'prawdziwych' kobiet muzulmanskich. Dla mnie to jest zle...

Znam tez pare, ktora wlasnie dowiedziala sie ze beda mieli dzidziusia. Bardzo ich lubie. On tez jest muzulmanem, ona katoliczka. Obojgu to wisi, chociaz wiem, ze M. bedzie chciala dzieci wychowac w naszej wierze i wiem rowniez ze bedzie respektowala religie przyszlego meza.

Bo Klavell, czy ty jestes muzulmanka? Oczywiscie wiem ze to jest bardzo prywatne pytanie, nie zdziwie sie jesli mnie objedziesz...

Nie pisze tego zeby sie pomadrzyc, pisze tylko, ze sadzac po zachowaniu rodakow tutaj, w anglii... ciesze sie ze jestes w Niemczech, bo generalnie tego sie nie rozumie.
Kurcze..wyszlo tak jakbym chciala obrazic albo cos..

Ja..tylko chcialam napisac ze widzialam chyba skrajnosci i widze ze nie musisz w nie wpadac. Najwazniejsze to pozostac przy swoich przekonaniach, obojetnie czy sa one katolickie, muzulmanskie czy jakiekolwiek.
I jakby sie Wam ludzie probowali wtracac, to na nich nie zwazajcie. Najczesciej rodzina potrafi byc chamska...
Wiecie..moja znajoma..rowniez w ciazy..ma za faceta mulata.. To znaczy..facet jest ciemnoskory, ale nie jest murzynem. Mial biala mame.
No i jak zareagowala rodzina na wiesc o tym ze E. jest szczesliwa, ze bedzie miala chlopca, ze kupuja dom, ze bedzie slub, ze ktos sie nia opiekuje?
'Bambo beda za Wami wolac, wstydu tylko narobilas'.


Wiem ze sie rozpisalam na dziwny temat, tylko tutaj ( w Anglii) to jest jeden z topowych tematow wsrod rodakow :p I kazdy ma cos do powiedzenia, kazdy ma kogos do potepienia. Najczesciej zanim sie zastanowia, juz kogos zrania...
 
Witam Was kochane Wrzesnióweczki!

Piszecie w takim tempie, ze nie nadążam za Wami. Tak tylko podczytywałam z samego rana, żeby sie dowiedziec co u Was słychać i zaraz zabierałam sie do remontu (aż jeden pokój :-)), który wczoraj skończyliśmy. Teraz ściany schną i pokoik sie wietrzy i juz sie nie moge doczekac, aż wstawie do niego łóżeczko i komodę, zaczne prac ciuszki Patryka i pakowac torby do szpitala.

Tak czytam o Waszych dolegliwościach przepowiadajacych poród a sama nic nie czuję. Nie mam zadnych skurczów, nie mam jeszcze siary w piersiach (no, moze po malutkiej kropelce dziennie), nie bola mnie plecy. Chyba jeszcze długo pochądzę w stanie 2w1. Ale może to i dobrze, nie chciałabym, zeby mały urodził się za wczesnie, w końcu ja mam jeszcze 5 tygodnie do terminu. Tylko tak jak wiekszość z was cierpie na bezsenność, a jak juz usnę to ciągle mi niewygodnie, źle sie oddycha, ciagle wstaję za potrzebą itp. I nic na to nie pomaga, no może z wyjatkiem nudnego filmu ;-).

Harsharani celna uwaga co do naszych rodaków. Ja tego na prawdę nie rozumiem. Daczego Polacy potrafia tylko obgadywać, plotkować, zazdrościć etc. Kurcze, nawet wśród najbliższej rodziny i przyjaciół znajdzie sie ktos taki (niestety znam to z autopsji)!!! Zamiast sie cieszyć szczęściem innych (w koncu chyba własnie najblizsi, czyli rodzina i przyjaciele powinni sie cieszyć z kazdego naszego powodzenia) to oni zazdroszczą, obgaduja i tylko czekaja aż sie noga podwinie, a wtedy sa najbardziej szczęsliwi. Czy ludzie z innych krajów tez są tacy?!? Ja mam duzo znajomych np. z Holandii i oni sa zupelnie inni. Wśród tych ludzi nie ma takiej obłudy, nikt nie obgaduje, a najwyżej jak cos ma do ciebie to ci to powie prosto w nos a nie do innych a przed toba rżnie najwiekszego przyjaciela.

Co do numerów telefonów to ja moge je pozbierać. W razie gdybym sama zaczęła rodzic to wyślę maila z "bazą danych" do którejś z Wam i przekażę pałeczkę.
 
Harsharani - to prawda, że Polacy to bardzo pruderyjny i nietolerancyjny naród. Zwłaszcza, jeśli żyją na obczyźnie w jakimś w pewnym sensie zamkniętym społeczeństwie. Wyłazi z nich taka hipokryzja i obłuda, że aż w oczy kole. Na szczęście w Niemczech żyje się łatwiej ludziom innych ras, czy preferencji. Nie wiem, czy pisałam wam, że mam kilku przyjaciół gejów. Jeden z nich, Polak, wyjechał na studia do Niemiec. I nigdy nie wróci do Polski. Bo tam po prostu żyje. Nie jest wytykany palcami, nikt go nie wyszydza i nie poniża, ma oficjalnego przyjaciela, z którym co roku przyjeżdża do rodziców na święta, czy na wakacje. Rodzice kochają go takim jakim jest, uważam, że ma fuksa, bo inni to by się go pewnie wyrzekli i nazwali antychrystem. Ja go uwielbiam, bo jest naprawdę świetnym, wartościowym facetem. I bardzo lubię chodzić z nim na zakupy :)

A jeśli chodzi o wiarę... Ja też jestem zwolenniczką wypośrodkowania. Nie można popadać w skrajność, bo to się robi po prostu śmieszne. Klavell - możesz być dumna ze swojego męża, że nie próbuje ci niczego narzucać. Z drugiej strony ty także mądrze czynisz, jak czynisz. Chociaż nie chrzciłabym dziecka tylko dlatego, że rodzicom i dziadkom w Polsce będzie przykro... W zasadzie, to wasza sprawa, w jakiej wierze będziecie wychowywać wasze dziecko. Zostawiłabym właśnie jemu wybór własnej drogi, kiedy już będzie w stanie samodzielnie podjąć decyzję. Bóg jest przecież jeden, gdyby wszyscy Muzułmanie i Katolicy to rozumieli, to nie było by wojen religijnych, dżihadu, al-Khaidy etc. Ale z drugiej strony to nie jest wcale łatwe... A wiara to temat drażliwy... Zawsze znajdą się fanatycy...

Uff, mam nadzieję, że was nie zmęczyłam ani nie obraziłam moimi wywodami... Chciałam tylko podkreślić, że w tych kwestiach jestem człowiekiem otwartym, mimo, że gdzieś tam na dnie szuflady leży akt chrztu wystawiony na moje imię i nazwisko, he he.
 
Ja tą noc miałam dziwną. W sumie wyspałam się, ale czułam się tak, jakbym za chwile miała dostać miesiączkę. Strasznie bolały mnie uda, tak jak zawsze przed @. Brzuszek niby nie był twardy ale pobolewał... W głowie kłębiły mi się setki myśli, strachów i niepokojów. Jakaś taka roztrzęsiona byłam i nie mogłam zasnąć. A potem w nocy Kuba się obudził z płaczem i przez dłuższą chwilę nie mógł się uspokoić. Przez sen wołał, żebym dała mu lizaka :-):-):-). Nie wiem co mu się śniło, ale odstawiał histerię, jakbym w tym śnie rzeczywiście nie chciała mu czegoś dać. A potem płakał, że "tata go bił" (on biciem nazywa krzyczenie, moja głupia teściowa go tego nauczyła i teraz jak się na niego krzyknie, to on myśli, że to jest bicie:crazy::crazy::crazy:). Zresztą coś mu się ostatnio porobiło, temu mojemu pierworodnemu, że nie chce spać w dzień, a potem wieczorem jest już tak zmęczony, że nie wie jak się nazywa. Za to od 20:00 do 7:30 rano mamy go z głowy.
 
reklama
witam, jestem jeszcze nie urodziłam, i jakoś się trzymam co do skórczów to były 2 nierególarne i nie mocno bolące ale juz się cos rozwija.
co do milusińskiego przyspieszenia porodu to B zasnął i nici z tego było wczoraj, ale to i dobrze bo mi się też odechciało, znów całą noc się szwędałam po domku nie mogąc spac, ale powolutku przywykłam już do tego.
wiecie co najzabawniejsze sa teraz moje zwierzątka 2 kociczki i piesek wszedzie za mną chodzą jkaby się bali ze ich zostawię czy cos w tym stylu nie wiedziałam ze zwierzęta mają taki instynkt.
ide teraz do ogrodu skończyc co teściowa zaczeła bo wyglada to strasznie.
 
Do góry