witam!!!
wpadlam na chiwlke, bo Julitka bawi sie ostatnio TYLKO z babcia
bardzo mi to odpowiada, bo mam luzy
ale wiem, ze moja mama juz jest zmeczona, jednak nie potrafi julitce odmowic
mala jest zachwycona babcia i co tylko zrobi, to patrzy czy babcia widzi, czy sie zachwyca. strzela miny na prawo i lewo, zeby tylko babcia sie smiala
po poludniu lecimy do ortopedy
noc do bani, mala sie caly czas wiercila i budzila
przynajmniej wstala o Bozej porze (przed 8) a nie o 6.00
Donka właśnie miłam zapytać,czy gdzieś pada,bo u nas tak sucho,że szok.
czekamy na deszcz jak an zbawienie. w Kilecach padalo 2 dni temu, a u nas susza. niby dzis w calej Pl deszcz, a u nas pokropilo delikatnie i slonce wyszlo
w polu sucho, w ogordku to samo, trawa na podworku wysycha:-(
Co do brzuszka to w zasadzie nie bardzo jest co do podania. Bo Nospy raczej nie, przeciwbólowych też bym nie dawała. A dajesz jakiś probiotyk? Ja w takich sytuacjach brzuszkowych daję.
daje jej Acidolac
Wracając do szpitala, to nigdy w tak obskurnym nie byłam, nawet w odwiedzinach............. mrówki łażą pod łóżami, w kątach pułapki na prusaki i karaluchy, pokój kilitka 3x4m , leżą 3 chore dzieci i moje łóżko, bo miałam najmłodszego na sali, a tamtych mamy spały na krzesłach...... Szok, że w takich warunkach są leczone dzieci.....
musze sie pochwalić ze akcja oduczania smoka zakonczona sukcesem
super, gratuluje:-)
ojej, tak wlasnie przeczuwalam, bo dawno nie zagladala na BB:---(
pozdrawiam ja serdecznie i trzymam kciuki:-)
Szpital to jeszcze pikus, ale jedzenie.................... na śniadanie 2 kawałeczki chlebka z masełkiem i zupa ( taka obiadowa), na obiad ta sama zupa co na śniadanie, ziemniaki , sos ( bardzo podobny do zupy) i klops, kolacja 2 kromki chleba z masłem. Drugiego dnia to samo ( no chleb był z serem żółtym) ............. trzeciego juz do owej zupy dodali koncentrat pomidorowy.............. trzy dni pod rząd to samo................ fujjjjjjjjjjjjjjjjjj. Ziemniaki sine, wszystko BARDZO słone, by się za szybko nie zepsuło.......... szok.......
odpowiednie zwlaszcza dla dzieci
Witam i ja!I melduję że wreszcie mam okno na świat bo podłączyli mi net:-)
swietnie;-):-)
Cześć babeczki
ja nadal siedzę w domu i chyba tak już zostanie do końca ciąży jutro idę na badania no i czeka mnie jeszcze wizyta u kardiologa endokrynologa i chyba neurologa
bo cały czas roi mi sie słabo a nie chcę iść do szpitala więc muszę to załatwić we własnym zakresie
trochę mniej wymiotuję ale mam problemy z tymi omdleniami strasznie mi smutno bo nie jestem w stanie zająć się Zuzią (nadal przychodzi niania) i widzę też że małej brakuje mamy :-(trochę mówiąc szczerze mnie to dobija co nie najlepiej odbija się na moim samopoczuciu
przepraszam że wpadam do was jak po sól i tylko sie żalę ale czulę się ostatnio bardziej samotna niż kiedykolwiek zwłaszcza że W jest też już chyba przemęczony tym wszystkim i puszczają mu nerwy
no nic trzymajcie się życzę wam i dzieciakom dużo zdrowia i nie wykreślajcie mnie jeszcze z grona wrześniowek pozdrawiam
luandzia, jakos rozczulil mnie twoj post:-(
szkoda mi ciebie (was), ale trzeba miec nadzieje ze bedzie lepiej. to sa trudne chwile dla calej rodzinki i spiecia sa nieuniknione:-(
trzymaj sie kochana dzielnie i zagladaj do nas jak tylko mozesz:-)
...a co do natroju to mam podobnie. Moja kolezanka psycholog mam mi nawet poszukac jakiegos dobrego psychologa ktory przyjmowalby na NFZ (bez laski J) i wydobyl mnie z tej przepasci:-( bo chyba zle ze mna...
A moj Stasio znow zagoraczkowal, zreszta caly czas to sie utrzymuje.... Jutro o 12 znow ide do pediatry - to chyba nie jest fajnie ze taki maly rganizm goraczkuje 5 dobe
:-(
skoro odczuwasz potrzebe pogadania z fachowcem, to nie zwlekaj. wazne, ze sama jestes zdecydowana
co do goraczki
Stasia, to pamietam, ze chyba Mateusz Justyny mial tak dlugo goraczke i pozniej wyladowal w szpitalu.:-(nie wolno tego bagatelizowac
nauczyła się mówić całe aniele boży i teraz w kółko to powtarza bo jej bijemy brawo (a jak nie to sama sobie bije) i oczywiście młoda pęka z dumy
całuje mnie też po brzuchu i mówi moja Klarcia taki mały dzidziuś
jejku,
luandzia juz umie na pamiec?????ale zdolniacha
kiedys sobie myslalm, ze wasza druga fasolka, bedzie miala trudne zadanie, bo Zuzia postawila baaaardzo wysoko poprzeczke i chcac niechcac beda dzieci porownywane
A jest może taki terapeuta, co wypleniłby ze mnie lenistwo?
chyba tylko
kij pomoze
W domu na pierwszym planie jest dziadzia
fajnie bo widzę ile ma radości
Donkat już wiem co chcesz napisać i błogosławię Cię za te słowa :-)
oby natura Ci w dzieciaczkach wynagrodziła ;-)
no, niech ta natura sie nie rozpedza z tym wynagradzaniem
u mnie teraz babcia jest No 1:-)
...Bo czuje sie w czarnej pieczarze, przepelnia mnie smutek i pustka i nic nie ma sensu...wszystko przez sytuacje z J i jego stosunek do mnie...nawet jesli trafie do psychitry chetnie wezme jakies psychotropy byleby znow sie usmiechac...przyznam ze nie sadzilam ze mi sie to przytrafi - optymistce i silnej babce:-(
jakie to jest smutne, ze niby kochane osoby potrafia tak zniszczyc drugiego czlowieka:-
-
-(
moja mama po swoim "kochanym mezusiu" zostala tylko strzepkiem nerwow:-(. my zreszta tez:-(
Teściowa była dziś u naczelniczki - koleżanki na poczcie i ta kazała jej przekazać, abym napisała podanie bo będą przyjęcia
napisze bo niby taka poczta a dobrze płaci. Nie cieszę się już na wyrost bo zaś dostanę po dupie.
skoro macie znajomosci, to moze jest nadzieja
:-)