Cały dzien Was czytałam i dopiero teraz dotarłam do mety. U nas sajgon. Imieniny S raczej odwołane,bo mały ma anginę. Kurrrwa nie wiem skąd. Już nie wyrabiam z tymi choróbskami. Taką gorączkę miał dzisiaj,że szok. Przed 12 zamówiłam wizytę domową. Nasza dr przyjmowała dzisiaj do 18 więc powiedziała,że jak się wyrwie to przyjedzie. Kazała podać po czopiku jeszcze paracetamol. Po 15 temp skoczyla do 40,2 i zaczelam panikowac. Podalam ten paracetamol wkoncu. Ne bardzo spadala, zadzwonilam po pogotowie,a am cyrk. Jakby co to czlowiek zdazy umrzec zanim przyjada taki wywiad prowdza,a na koniec pani powiedziala,ze lekarz FAMILIJNY
bedzie po 18 wiec dopiero wtedy moga przyjechac, jakby lekarka z przychodni byla przed nimi to prosza o info. zadzwonilam do naszej dr i powiedzial,ze mam go wykapac. Mlody ze złości porzygał się po kąpieli więc musiałam wykąpać go jeszcze raz. Przyjechala po 17. A po kąpieli był trochę żywszy. Dostaliśmy antybiotyk. I teraz tak, czopiki Nurofen są za slabe na nasze dzieciaczki. Przepisała mi Codipar w czopkach,bo poprosiłam o czopki, jakby rzygał,czy coś. I jeszcze czysty Paracetamol jakby co. Tylko to są tylko dla dorosłych więc musze je dzielić. Mamy takie wytyczne temp. 38 - 5ml, temp. 39 i więcej 7,5ml. Jeśli po 1 przeciwgorączkowym po godzinie nie spadnie można dać lek z innej rodziny, np. 1-na ibuprofenie, 2-na paracetamolu. Na ibuprofenie dajemy co 6-8godzin, a na paracetamolu co 4-6 godzin. Może Wam się to przyda,bo czasami panika obezwładnia i nie wiadomo co robić,bo na opakowaniach piszą,że co 6 godzin i nie częściej