Rany, skad ja znam problem zgagi :-(. Jeszcze do niedawna myslalam, ze to co mam to jest duza zgaga ale od jakichs 2 tygodni nie moge prawie nic jesc. Z dnia na dzien jest coraz gorzej i nic mi nie pomaga, ani mleko, ani migdaly, ani male porcje itp. Srednio przez 20 godzin na dobe czuje ogien w zoladku i przelyku. Jesli by wierzyc przesadom to nasz synek jest chyba owlosiony od stop do glowy ;-).
Jak jeszcze niedawno przesypialam pieknie cala noc tak teraz budze sie co pol godziny i chodze siusiu. Przez to jestem rano nieprzytomna i niezbyt dobrze funkcjonuje w ciagu dnia. Na dodatek dzisiaj mi sie snilo, ze urodzilam juz małego i on nie chcial jesc i strasznie plakal. Nie dal sie przytulac ani calowac. A ja w tym snie tak strasznie sie zamartwialam, ze nie zdazylam przeczytac "Jezyka niemowlat" i dlatego teraz nie wiem dlaczego dziecko placze i co mam zrobic :-). Musze sie pospieszyc z lektura. A tak a propos to bardzo fajna ksiazka i warto ja przeczytac. I tak jak pisała Aneczka (chyba) lepiej kupic ksiazke na allegro lub w kdc bo jest 3 raz tansza niz w ksiegarni.
A moj brzuszek rosnie do przodu i wydaje mi sie, ze z dnia na dzien jest coraz wiekszy. Maly kreci sie w nim niemilosiernie i przez to jestem w pracy atrakcja. Dziewczyny tylko obserwuja brzuszek i sie ciesza, jak przyjmie jakis fajny ksztalt :-). Ostatnio, w nocy, wypiol sie do nas pupa (a przynajmniej tak mi sie wydaje, ze to byla pupka) i nagle brzuch zrobil sie jeszcze wiekszy i dluzszy. Raczkami albo nuzkai zaczal chyba uderzac w zoladek bo nagle zrobilo mi sie strasznei niedobrze i musialam leciec do lazienki.
A w tym tygodniu w szkole rodzenia mielismy wyklady o znieczuleniu ZOO i cieciu cesarskim i utwierdzilam sie w przekonaniu, ze bardzo bardzo chcialabym urodzic naturalnie (ze znieczuleniem) a nie przez CC.