reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Ma 3,czy 4 lata,jakies 2 miesiace temu mial urodziny ale nie wiem konkretne ktore bo mni to nie interesje.Ale bardziej jestem sklonna na te 3 latka.

Wiesz mi si wydaje ze jak dziecko ma 3 latka to juz rozumie podstawowe sprawy.Pilnowalam nie jednego 3 latka i uwazam ze to zalezy od wychowania i postawy rodzicow.Moja Naomi potrafi,mimo ze ma rok i prawie 2 miesiace wysiedziec caly posilek przy stole i sama jeszcze zjesc grzecznie kanapke,a on lata po caleym mieszkaniu,ona za nim krzyczy az wkoncu lapie za ta kanapke czy miske ze zupa i wjego locie kolo matki ona mu cos "wpycha"do buzi.Najsmieszniejsze wedlug mnie jest to ze obejrzala kiedys ze mna odcinek polskiej niani gdzie wlasnie byl problem 3 latka i teraz wymysla bo tak powiedziala niania, ze trzylatek nie potrafi tego czy tamtego.Nietwierdze ze wszystkie jej rady sa zle czy bledne ale nie dajmy sie zwariowac kazde dziecko jest inne i nie mozna go wychowywac pod dyktando tego co niania powiedziala odnosnie jakiegos dziecka w tv.Ja osobiscie widze ze to dziecko sobie szkoli rodzicow pod siebie,a jak mu cos nie chca dac to on to wymusza krzykiem i chisteria.

A co do rozmowy z nia,to nie chce zbytnio sie z nia wdawac w jakies rozmowy.Ja jestem za nerwowa w ciazy i ona cos powie ja sie wkurze i jeszcze jej wszystko wykrzycze w twarz.A nie mam zamiaru znowu szukac jakiegos lokum.Jestem w 5 miesc.ciazy i nie dlamnie teraz jest znowu pakowanie i caly ten stres.
A to co innego...chyba rzeczywiscie synek tresuje ridzicow:crazy::baffled: Wiec moze Larcia ma racje...? Niedlugo moze dopadnie cie "syndrom budowania gniazda" wiec przeprowadzka nie bedzie katorga a ulga;-):-D...ale tak powaznie, to nie wiem co ci poradzic.
 
reklama
Naomi chyba lepiej rozejrzec sie za nowym gniazdkiem:tak:

A my z mezem siedzimy wlepieni nosami w tv.Obserwujemy to co sie dzieje w Mumbaju.To rodzinne strony meza.
 
Uratowalam sie dzis od jesiennej depresji...porzadkami, pisaniem cv, projektowaniem obrazu dla rodzicow ( na razie projekt bo idzie mi to jak krew z nosa:zawstydzona/y::eek:) oraz zapisaniem sie na dawce szpiku z czego ciesze sie jak gwizdek:-):tak:Zawsze chcialam ale w koncu wpisalam co trzeba w wyszukiwarke:-p:-)
Ja boje się pobierania szpiku. Nie wiem,czy boli,czy nie,ale panicznie się tego boję. Gdyby chcieli mi dać znieczulenie zewnątrzoponowe przy porodzie to bronilabym się przed tym nogami i rękami.
Naomi nie znam Waszj sytuacji finansowej,ale może sąsiedzi zmotywują Was do poszukania czegoś innego. Tym bardziej,że z 2 malych dzieci na 1 pokoju we wspólnym mieszkaniu ciężko będzie. Pomyśl co będzie jak urodzi się dzidzia. Będzie niewesoło.
Wyobraźcie sobie,że moje cudowne dziecko zasnęło 15 po 20. Wyspane było 1,5 później. I nareszcie zaczyna się pokladać:wściekła/y: Wygłupial się w łóżeczku, zaczepiał i jeszcze mówił chwalił swoje poczynania "ach-ach, och-och".
 
ciąg dlaszy choróbska
poprawa jest ale dalej nie czuje się najlepiej chociaz czuje że ropa z migdałków powolutkou zeszła teraz gardło całe piecze jedzenie sprawia ból i tak niechcący schudne ze 2 kilo hehehehe
tak do 13 czuje się w miarę wczoraj zrobiłam obaid a ku wieczorowi nawrót gorączki bólów itp i do wyrka wczoraj to nawet się zdenerwowałam na B bo się nie należycie zajmował dziecmi i domem nie posprzątał po obiedzie dzieci sie kłociły piszczały a on o 18 wyszedł sobie na zbiórkę strażacką na noc znów musiałam skorzystac z magicznej mocy pyralginy w czopku zeby to wszystko okiełzanac i nie płaka pół nocy, jestem tak nadwraźliwa na ból i różne bodźce dzwiękowe i świetlne nie wiem od czego al etak już mam

a moje dzieci to takie aniołki że hej u Szymka nie wida tej choroby psci łobuzuje i robi na złośc że masakra a ja nie mam siły egzekwowac od niego poprawnego zachowania a Wiki to mała uparta bestia a najgorsze jest to że się biją i już kłócą o różne przedmioty i np o to kto bliżej mamy kto bliżej klatki z chomikiem no dom wariatów a nie miejsce do zdrowienia
no i na dziś B sobei wymylił ostatki tzn one już były w planach ale jak ja jestem chora to pozwoliłam żeby przyjaciele przyszli ale mają sobie sami wszystko przygotowa jedzionko i piciu bo nie chodzi już o koszty ale o moje siły no i to on ma posprząta w domu na tą wizyte


Naomi jeżeli was stac to ja bym wiała z tak toksycznego domu
Justyna mi się wydaje że mati tak ci się budzi bo to ty nie śpisz i on chce grasowa po nocach z tobą jak byś miała jeden pokój więcej to pozamykałabyś dzwi i przygasiął światła i spał by

a a mam już dośc tej mojej samodzielnej Wiki jak pic to tylko z kubkaz uchem albo szklanki tzn w tym co my jesc sama widelcem sama zupe i tak wszedzei pochlapane porozrzucane no ale sama co nie
 
O rany Gabdis, bardzo współczuję. Musicie się teraz namartwić, macie jakieś wieści od rodziny?

Tygrysku - śniłaś mi się, przyjechaliście do nas w gości.
 
Witam!!!
Ja boje się pobierania szpiku. Nie wiem,czy boli,czy nie,ale panicznie się tego boję. Gdyby chcieli mi dać znieczulenie zewnątrzoponowe przy porodzie to bronilabym się przed tym nogami i rękami.
Operacja odbywa sie przy znieczuleniu ogolnym a nie jak sie uwaza na nakluwaniu, w bolach, 'na zywca' w kregoslup. Albo druga opcja - z krwi obwodowej.

Mam nadzieje ze bede miala net bo o 11 przybeda panowie z UPC z nowym laczem netowym bo neostradzie powidzialam :no::no::no: - zdziercy:crazy:
 
Tygrysku ty biedny szkoda mi ciebie nie dość chora to jeszcze caly dom i dzieciaczki na glowie:sorry: zdrowiej szybciutko bo się wykończysz:-(

Hurdzia znieczulenie ogólne brrna samą myśl to mi aż ciary po ciele przechodzą:zawstydzona/y:
Gabids jak Fabianek?zdrowy? i co z wyjazdem do Paryża?
Agulka no i jak wyniki testu J prawo jazdy zostawili?
Noami nieciekawa sytuacjawspółczuję bo malego histeryka raczej nie zmienisz a wiadomo że kolejna przeprowadzka w ciąży to też nie bardzo:no:niewiem ci ci poradzić może szukajcie jakiegoś nowego lokum a jak dzieciątko przyjdzie na świat to wtedy się przeprowadzicie:sorry:

no i choróbsko dotarło też do nas Oli jakoś leci z nosa i świecą jej się oczka a Mati też jakiś niewyraźnyjest a miałam na dziś tyle planów:-(miala przyjechać do mnie koleżanka z liceum z dwoma brzdącami a popołudniu mialam jechać do mojej mamy i przy okazji odwiedzić bratową i chrześnice D no i musialam odwolać spotkanie z koleżanką bo nie chcialabym aby jej dzieci się zaraziły od moich:no:a do mamy to jeszcze zobacze może pojadę najwyżej dzieciaczki zostana z babcią a ja sama polece do bratowej:tak:
 
Czesc wszystkim
Na momento wpadlam bo niedlugo jedziemy:-)
Carioca z domu tesciow dobre wiesci,ale szef tescia i jego syn leza w szpitalu bo musieli uciekac przez okno z biura.
Monia Fabkowi lepiej wiec jedziemy.
 
reklama
Hey!

Dzisiaj nie mam za dobrego dnia. Jestem zla na M. Malo,ze olal mnie przy wczorajszej kapieli amandy, bo kumpel przyszedl, to od rana cos mnie trafia. Robil sobie wczoraj cos do jedzenia i tak zawalil zlew garami itp,ze miejsca juz nie ma. Zawsze slysze "rano przed praca posprzatam" a oczywiscie rano wstaje i nic nie tkniete. Ale komputer wlaczony i jego filmiki sie sciagaja-na to mial czas. I steeeeeeerta ciuchow, ktore ja piore,prasuje,skladam, a on sie rozbierajac rzuca je gdzies na dole, ma lenia zeby isc na gore i je powiesic do szafy, zero szacunku do mojej pracy. Wiec chlew w zlewie zostawilam, to nie moje, a ciuchu tak jak rzucil, tak je chwycilam i tak samo rzucilam je na gorze. Nie bede juz nic mu prasowac!Jestem zla dzis. Wejde pozniej
 
Do góry