Cześć Dziewczyny!
monia głosik oddany.
Wy tu codziennie tyle produkujecie że ja nie nadążam z czytaniem
a że nadal pracuje dzień na dzień to ciągle mi czasu na coś brakuje. Naszczęście dzisiaj to już ostatni dzień teraz do pracy dopiero we wtorek:-). Przyznam się że ostatnio wzięło mnie na sentymenty była u mnie koleżanka która w październiku ma rodzić i wspomnienia odżyły z tego wszystkiego postanowiłam poczytać sobie jak to z Wami było gdy się rozdwajałyście i już wogóle ogarnął mnie sentyment i spędziłam tak czytając co pisałyście prawie cały dzień w pracy. A co u nas? choróbstwo poszło sobie i naszczęście skończyło się tylko na katarku jak i u mamy tak i u Tusi. Wczoraj spędziłyśmy dużo czasu na dworze bo była fajna pogoda. Najpierw byłyśmy na zakupach bo musiałam kupić sobie jakieś spodnie i kupiłam a potem siedziałam wieczorem i je skracałam bo ja to taka z metra cięta jestem i zawsze muszę skracać
a potem byłyśmy na placu zabaw i wracając Tuśce zachciało się zbierać trawkę poleciała i się wywróciła biedactwo tak że twarzą wylądowała w trawie. Ja ją podnoszę a pół buziola i czapa cała w g....nie jakiegoś psa. Niby na szczęście więc poszłyśmy potem zagrać w totolotka
Teraz się śmieję ale jak to się stało to mi wcale nie było do śmiechu małej zresztą też.
monia głosik oddany.
Wy tu codziennie tyle produkujecie że ja nie nadążam z czytaniem


