My mamy takie na plecy, firmy JPA. Jestem bardzo zadowolona: ma daszek, jest regulowane, nie jest drogie. Przetestowane przez bliźniaków moich przyjaciół, Oskar odziedziczył, a wcale nie widać śladów użycia.
Ja też wracając do pracy zaczęłam pić kawę. Ale mam takich dwóch kolegów z którymi pracują, w razie czego mnie budzą ;-);-) W sumie ja pracuję z samiymi facetam, hmmm
fajnie jest.
Oceniając pierwszy miesiąc w pracy, to jest ok. Tylko: nie mam butów - wracając kupiłam sobie super ładne na obcasach, drogie jak cholera, no po prostu klasa...Tylko stukają. Po czym mój szef mi delikatnie zwrócił uwagę, na to, że nie powinnam w nich chodzić: "załóż sobie gumkę na obcasy" ;-) Do tego okazało się że u nas... nie należy chodzić w obcasach, przynajmniej po hali, a ja często tam bywam.
Moje inne buty też stukają, więc zostaje mi super gustowne obuwie robocze
Tylko mam jechać do klienta do fabryki Forda w Anglii i nie wiem jakie mam wziąć buty. Ale mam problemy...
sorki
A po drugie to mi wypijają mleczko z kartonika w lodówce, ktoś podkrada. Aż mam ochotę opisać je jako "mleko dla dziecka".
Wypisz wymaluj ja przed ciążą i w pierwszych tygodniach. Skończyło się leżeniem w łóżku i zakazem robienia nadgodzin.
Ania, to weź się do mnie czasem wybierz! :-)