Hej dziewczyny!
Nie odzywałam się, bo był to trudny czas dla mnie. W czwartek 26.01 udałam się na IP i stwierdzono poronienie naturalne tak jak pisałam. Musiałam zostać na na noc, by mógł to na drugi dzień potwierdzić ordynator. I tak tez było.. potwierdził i wypis do domu. Ale STOP! Beta rośnie… najgorzej. Okazało się ze obumarły (na szczęście w nieszczęściu) zarodek był w prawym jajowodzie przy ujściu. Nie było potrzeby usunięcia jajowodu. Za około 3 miesiące mam mieć drożność i może trafie na któraś grupe przyszloroczna moja rada? Nie ufajcie bezgranicznie lekarzom, tylko sobie. Ja czułam ze jest nietak, ja to wszystko czułam i wiedziałam. Sama dla siebie robiłam betę bo nikt mi jej nie zlecił! I wiedziałam ze zle wzrasta, czułam ze jest coś nietak z prawym jajnikiem/jajowodem. I wróciłabym do domu z wypisem w ręce gdybym się nie pytała czy napewno wszystko ok. Dbajcie o siebie! Trzymam za was kciuki
Nie odzywałam się, bo był to trudny czas dla mnie. W czwartek 26.01 udałam się na IP i stwierdzono poronienie naturalne tak jak pisałam. Musiałam zostać na na noc, by mógł to na drugi dzień potwierdzić ordynator. I tak tez było.. potwierdził i wypis do domu. Ale STOP! Beta rośnie… najgorzej. Okazało się ze obumarły (na szczęście w nieszczęściu) zarodek był w prawym jajowodzie przy ujściu. Nie było potrzeby usunięcia jajowodu. Za około 3 miesiące mam mieć drożność i może trafie na któraś grupe przyszloroczna moja rada? Nie ufajcie bezgranicznie lekarzom, tylko sobie. Ja czułam ze jest nietak, ja to wszystko czułam i wiedziałam. Sama dla siebie robiłam betę bo nikt mi jej nie zlecił! I wiedziałam ze zle wzrasta, czułam ze jest coś nietak z prawym jajnikiem/jajowodem. I wróciłabym do domu z wypisem w ręce gdybym się nie pytała czy napewno wszystko ok. Dbajcie o siebie! Trzymam za was kciuki