reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2020

reklama
Mnie też nic nie pomaga, nawet kropelki od Pani doktor. Po każdym posiłku walcze żeby jak najdłużej utrzymać go w żołądku. Jak już bardzo mdli, to staram się odciągnąć uwagę od tego, zaglądam tu na forum ;-) albo oglądam kabarety. Jest ciężko, ale trzeba przetrwać dla maleństwa.
Pewnie że damy radę :)
Najważniejsze, że Kropki dobrze się rozwijają :)

Mnie tv nie ratuje bo nie mogę patrzeć na żaden ruch :/ Pewnie, że bywa lepiej i wtedy nadrabiam seriale ;) ale głównie muszę mieć oczy zamknięte.
 
Ja płaczę tylko jak mi dzieci ulubiony chleb wyjedzą hahahahaha Ale zanim test zrobiłam to nawet reklamy mnie wzruszały ;)

Co do obaw to również mam ich pełno i gdzieś z tyłu głowy, że coś się wydarzy. Okropieństwo, jestem niewolnikiem własnej głowy :/
Jutro kontrola i chyba zaczynam panikować bo przy tych wymiotach podbrzusze bardziej dokucza. Nic dziwnego, prawdziwe tsunami tamtędy przechodzi :/
 
Też zaliczacie takie spadki nastroju? Ja jestem dość wrażliwa na zmiany hormonalne, raz się cieszę, potem mi smutno... Teraz mam taki zjazd że szok. Boję się wszystkiego, boję się że coś się okaże nie tak (wizyta za tydzień), że tak się cieszymy, a jak się okaże że... To ja nie wiem, czy i jak się pozbieram. Nigdy nie byłam silna psychicznie. A tak bardzo pragniemy tego brzdąca... Niby wszystko jest ok, niby nic alarmującego się nie dzieje, ale CO JEŚLI z tyłu głowy jest i nie zamierza się na razie wynieść. Mąż pociesza, ale aż mnie czasem wkurza te jego BĘDZIE DOBRZE, bo ja wiem że też przeżywa, ale inaczej, przez to czasem mam wrażenie że bagatelizuje, tak jakby złe rzeczy mogły się przydarzać tylko ludziom dookoła, nam nie. To pierwsza ciąża, wszystko jest nowe, to też robi swoje.
Smutno mi, no! Wiem, że Wy zrozumiecie.
Musiałam się wygadac, ściskam Was wszystkie😊!
Przed zajściem w ciążę byłam na terapii właśnie z powodu obaw "a co jeśli... " myślę, że przez to jak się zablokowałam strachem, nie mogłam zajść w ciążę przez ponad 2 lata. Udało mi się to opanować. Psycholog b. mi pomógł. To zrozumiałe, że masz obawy, bo nie masz kontroli nad tym co się wydarzy. To jest przytłaczające, możliwe, że przesłać jakieś wydarzenie w przeszłości, które sprawiło, że chcesz się chronić, że nie chcesz, aby szczęście się ulotniło, na tyle, że nie możesz poczuć się szczęśliwa mając wszystko na miejscu. Np. to, że przywołujemy doświadczenia innych osób jako przykład pechowego scenariusza może być spowodowane tym, że jesteś w nowej sytuacji i chcesz ja sobie "oswoić" przykładami z życia innych. To jest zabezpieczenie przed ewentualnym cierpieniem. A prawda jest taka, że czy się oswoimy czy nie, to te uczucia naturalne (smutek w wypadku niepowodzeń, radość gdy coś się udaje) I tak się pojawia. I wtedy się z nimi trzeba też "oswoić". One też są ważne. Świadczą o tym, że na czymś nam zależy.
Mam nadzieję, że jutro będzie lepiej! Głową do góry!
 
Dziewczyny wy wszystkie macie taki problem z mdłościami? To ja nie wiem czy wszystko u mnie ok skoro tylko czasem mnie mdli, zwróciłam zawartość żołądka 2 razy, non stop jem, przytyłam 3 kg i jestem ciągle śpiąca...
 
reklama
Dziewczyny wy wszystkie macie taki problem z mdłościami? To ja nie wiem czy wszystko u mnie ok skoro tylko czasem mnie mdli, zwróciłam zawartość żołądka 2 razy, non stop jem, przytyłam 3 kg i jestem ciągle śpiąca...
Ja czasem tylko odczuwam mdłości ani razu nie wymiotowalam i oby to się nie zmieniło, na chwilę obecną to tylko piersi bardzo mi dokuczaja szczególnie w nocy.
 
Do góry