reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrześniowe mamy 2020

reklama
Też zaliczacie takie spadki nastroju? Ja jestem dość wrażliwa na zmiany hormonalne, raz się cieszę, potem mi smutno... Teraz mam taki zjazd że szok. Boję się wszystkiego, boję się że coś się okaże nie tak (wizyta za tydzień), że tak się cieszymy, a jak się okaże że... To ja nie wiem, czy i jak się pozbieram. Nigdy nie byłam silna psychicznie. A tak bardzo pragniemy tego brzdąca... Niby wszystko jest ok, niby nic alarmującego się nie dzieje, ale CO JEŚLI z tyłu głowy jest i nie zamierza się na razie wynieść. Mąż pociesza, ale aż mnie czasem wkurza te jego BĘDZIE DOBRZE, bo ja wiem że też przeżywa, ale inaczej, przez to czasem mam wrażenie że bagatelizuje, tak jakby złe rzeczy mogły się przydarzać tylko ludziom dookoła, nam nie. To pierwsza ciąża, wszystko jest nowe, to też robi swoje.
Smutno mi, no! Wiem, że Wy zrozumiecie.
Musiałam się wygadac, ściskam Was wszystkie😊!
 
Też zaliczacie takie spadki nastroju? Ja jestem dość wrażliwa na zmiany hormonalne, raz się cieszę, potem mi smutno... Teraz mam taki zjazd że szok. Boję się wszystkiego, boję się że coś się okaże nie tak (wizyta za tydzień), że tak się cieszymy, a jak się okaże że... To ja nie wiem, czy i jak się pozbieram. Nigdy nie byłam silna psychicznie. A tak bardzo pragniemy tego brzdąca... Niby wszystko jest ok, niby nic alarmującego się nie dzieje, ale CO JEŚLI z tyłu głowy jest i nie zamierza się na razie wynieść. Mąż pociesza, ale aż mnie czasem wkurza te jego BĘDZIE DOBRZE, bo ja wiem że też przeżywa, ale inaczej, przez to czasem mam wrażenie że bagatelizuje, tak jakby złe rzeczy mogły się przydarzać tylko ludziom dookoła, nam nie. To pierwsza ciąża, wszystko jest nowe, to też robi swoje.
Smutno mi, no! Wiem, że Wy zrozumiecie.
Musiałam się wygadac, ściskam Was wszystkie😊!

Ja wczoraj wpadlam w panike ze ja nie dam rady urodzic, ze nie chce rodzic ze bede w tej ciazy zawsze.
A dodam ze mam dwa porody za soba
 
Mi nic nie pomaga więc nie pomogę :(
Jak się zaczyna maraton to po wizycie w wc bardzo mocno próbuję zasnąć i przespać największe tsunami .. I to by było na tyle z moich sposobów, cała reszta zawiodła.
Mnie też nic nie pomaga, nawet kropelki od Pani doktor. Po każdym posiłku walcze żeby jak najdłużej utrzymać go w żołądku. Jak już bardzo mdli, to staram się odciągnąć uwagę od tego, zaglądam tu na forum ;-) albo oglądam kabarety. Jest ciężko, ale trzeba przetrwać dla maleństwa.
 
Też zaliczacie takie spadki nastroju? Ja jestem dość wrażliwa na zmiany hormonalne, raz się cieszę, potem mi smutno... Teraz mam taki zjazd że szok. Boję się wszystkiego, boję się że coś się okaże nie tak (wizyta za tydzień), że tak się cieszymy, a jak się okaże że... To ja nie wiem, czy i jak się pozbieram. Nigdy nie byłam silna psychicznie. A tak bardzo pragniemy tego brzdąca... Niby wszystko jest ok, niby nic alarmującego się nie dzieje, ale CO JEŚLI z tyłu głowy jest i nie zamierza się na razie wynieść. Mąż pociesza, ale aż mnie czasem wkurza te jego BĘDZIE DOBRZE, bo ja wiem że też przeżywa, ale inaczej, przez to czasem mam wrażenie że bagatelizuje, tak jakby złe rzeczy mogły się przydarzać tylko ludziom dookoła, nam nie. To pierwsza ciąża, wszystko jest nowe, to też robi swoje.
Smutno mi, no! Wiem, że Wy zrozumiecie.
Musiałam się wygadac, ściskam Was wszystkie😊!
Ja takiej huśtawki nastrojów to nie mam, no może troszkę bardziej się wzruszam, ale strach z tyłu głowy jest. Nie mogę się doczekać, kolejnego usg żeby się uspokoić. Tłumaczę sobie, że pewnie wszystko jest ok skoro nic niepokojącego się nie dzieje i wszystkie objawy są.
 
1,8 cm? 😄 U mnie dzisiaj też 8+2. Ale pierwsze usg dopiero w czwartek. Już nie mogę się doczekać. Trochę zaczyna mnie stres łapać bo już tyle czekam a jak się okaże że coś jest nie tak a ja już taka nastawiona. Ale jestem dobrej myśli po cycki nie dają mi żyć 😄 ale to w sumie tyle z objawów u mnie 😬
Bardzo podobnie przechodzimy ciaze:) moja 3-4 dni mlodsza, tez w czwartek wizyta:) i jedynie cycki powiekszone troche ale mnie nie bola, jedynie przy dotyku. :)

Moj maz mmie pytal czy w czwartek juz mi lekarz powie czy to chłopczyk czy dziewczynka 😂 i czy ma raczki i nozki
 
reklama
Też zaliczacie takie spadki nastroju? Ja jestem dość wrażliwa na zmiany hormonalne, raz się cieszę, potem mi smutno... Teraz mam taki zjazd że szok. Boję się wszystkiego, boję się że coś się okaże nie tak (wizyta za tydzień), że tak się cieszymy, a jak się okaże że... To ja nie wiem, czy i jak się pozbieram. Nigdy nie byłam silna psychicznie. A tak bardzo pragniemy tego brzdąca... Niby wszystko jest ok, niby nic alarmującego się nie dzieje, ale CO JEŚLI z tyłu głowy jest i nie zamierza się na razie wynieść. Mąż pociesza, ale aż mnie czasem wkurza te jego BĘDZIE DOBRZE, bo ja wiem że też przeżywa, ale inaczej, przez to czasem mam wrażenie że bagatelizuje, tak jakby złe rzeczy mogły się przydarzać tylko ludziom dookoła, nam nie. To pierwsza ciąża, wszystko jest nowe, to też robi swoje.
Smutno mi, no! Wiem, że Wy zrozumiecie.
Musiałam się wygadac, ściskam Was wszystkie😊!
Ja leżałam w wannie i zawołałam męża. Zapytałam czy w czwartek wszystko będzie dobrze? A on mówi no a czemu miałoby nie być a ja popłakałam się zanim odpowiedziałam, a co jeśli okaże się że coś jest nie tak a ja się już tam nastawiłam i w płacz. Ja ogólnie dużo płaczę teraz 😂
 
Do góry