Beata0192
Fanka BB :)
A to fakt, w sumie rozsądnie mówi Wasz pediatra jak wysypki nie ma to nie ma sensu. Tak jak opisujesz to nam CDL tłumaczyła że ulewania czasem bywają bo dziecko jest zapchane i jak wytwarza ciśnienie w brzuchu to moze pójść zarówno dołem jak i górą.Beata to u nas podobna sytuacja z rodziną, mąż ma 3 rodzeństwa z czego jeden brat ma 5 dzieci więc nas na święta już jest 20 osób z jednej strony, do tego moja mama i dwie siostry z narzeczonymi. Co do tej nietolerancja laktozy to też o tym myślałam ale nasz pediatra twierdzi że nic tego nie sugeruje bo nie ma żadnej wysypki a ulewanie jest fizjologiczne u dzieci i że teraz lekarze nagminnie diagnozują nietolerancja bo rodzice naciskają. W ogóle nasz pediatra jest specyficzny, a prywatnie nie pójdę bo teściowa i mąż nie widzą problemu. Zresztą on nie ulewa jakoś bardzo dużo, tylko właśnie jak kupy długo nie robi i u niego chyba problem jest z cofaniem się pokarmu. U mnie mąż za dużo nie pomaga bo on po 12h w pracy siedzi, jak ma wolne to trochę małego ponosi ale jak wpada w histerie maluszek to od razu mamie oddaje. Dużo pomaga mi teściowa, inaczej bym zwariowała z dwójką krzykaczy
No uroki duzej rodziny. W tamtym roku żeby się zmieścić na wigilię samo rodzeństwo z dziećmi i małżonkami i ich mama wynajęliśmy domek, bo obecnie to graniczy z cudem zmieścić wszystkich w mieszkaniu.