reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowa Mama u lekarza:)

reklama
kama- to oby do 11:tak::tak: 13 kg to nie tak dużo, tym bardziej że to już końcóweczka:tak::tak: o i śliczny avatorek:tak:

ja też już po wizycie.
z oleńką wszystko w porządeczku (co najważniejsze:tak::tak:) i uwaga... przekręciła się:tak::tak: kamień z serca:-p
ze mną- hmmm... moją ginkę bardzo niepokoją żylaki i popękane naczynka na sromie:-( dlatego dostałam clexane (heparynę) w zastrzykach... mam je wykonywać codziennie do porodu, sama:szok: pierwszy wykonała ginka w gabinecie (żeby mi pokazać jak). nie wyglądało to skomplikowanie więc myślę, że dam radę... no i poród będzie musiał się odbyć bez nacięcia krocza, bo to mogłoby spowodować jakiś krwotok:szok: wiecie co... boję sie coraz bardziej... już nie tylko z powodu czekającego mnie bólu:-(

a z dobrych wieści- nic nie przytyłam od ostatniej wizyty:-) czyli w dalszym ciągu 10 na plusie:)
 
Ewa - super, że Ola się przekręciła... przynajmniej troche się uspokoiłas ....do porodu jeszcze troche zostało... będzie dobrze:-)

Kama - dasz radę do 11.08 juz nie daleko....:tak:
 
kama - dobrze, ze krążek trzyma - do 11-ego już niedaleczko zleci szybko
ja na ściąganie tez będę się teraz umawiać i tez chyba jakoś w tym samym czasie co Ty - możne będziemy pierwszymi rozdwojonymi wiśnióweczkami ???? chociaż nigdy nic nie wiadomo

ewa - super ze Olcia główką w dół - dała rade dziewczyna :-)
a te popekane naczynka to chyba wiaza sie z hemoroidami po porodzie ?- miejmy nadzieje, ze zastrzyki mimo, ze niefajne ale beda skiuteczne

ja w czwartek do gina juz czekam jak nakrecona - mam nadzieje, ze moja łaskawa szyja jeszcze jest :-)
 
Ewa - ja mam zalecone podanie heparyny przed samym porodem ... czyli jak się tylko zacznie , to podobno zapobiega skrzepom .. fajnie że mała sie przekręciła a Ty się tak martwiłas ..

Kama - może za trzy tygodnie będziesz juz tuliła swojego maluszka ..
Aqua - no Ciebie tez to się tyczy .. a reszta będzie zazdrościc ..
 
hej

oststnio mało pisze, ale jak siadam do kompa, to od razu robi mi się duszno i mam wrażenie, ze zaraz zemdleje, więc tylko podczytuje

ale wczoraj miałam usg i troche się martwię, niby wszystko OK, ale Marta (już na 100% widzielismy) wg usg jest 3 tygodnie starsza (35 tydzień) :szok: wazy prawie 2200 :szok: i teraz nie wiem czy po prostu bedzie taka duża, czy może termin mam źle obliczony??? ale na poprzednich usg terminy były bardzo zblizone do tych wg OM ????
 
Ewa, swietne wiesci, ze mala zrobila fikoła. Kama to już tylko 20 dni dasz rade. Pycha, a kiedys miałas poprzednie USG, ciekawe ze az taka duza zmiana w obliczeniach.
Ja mam USG za tydzien i już się nie mogę doczekac bo ostanie mialam 11 tygodni temu.
 
Kama - dobrze że krążek na miejscu, już niedługo :-)

Ewa, no proszę! Fajnie że już główką w dół :-):-):-)

Pycha - a usg u tego samego lekarza i tym samym sprzętem? Bo są różne metody pomiaru wagi (a raczej symulacji wagi), nam ostatnio (no dawno dość) w tydzień "przytył" pół kg (z 800 do 1300) - bo było inną metodą liczone.
Po drugie - teraz masakrycznie nabierają ciała - obrastają tkanką tłuszczową, więc grubieje brzuszek i wpływa na pomiar wagi mocno. A wszyskie rzeczy wyszły 3 tyg. starsze (głowa, noga też? ręka?).
Jak pomiar jest prawidłowy (błąd pomiarowy - czasem 2 mm to dwa tygodnie, źle ci złapie przekrój kości i fałszuje wynik) to generalnie i tak błąd teraz to ok. 3 tygodni.
Opcja kolejna - rośnie ci mały wielkolud - ciuchy na 62 szykuj ;-)

U mnie był Piotrul w 3 trymestrze 2 tyg. starszy, na początku 9 m-ca niby miał 3800 g.... (a w I i II trymestrze szedł dzień w dzień z terminem z OM)
Urodził się w terminie (skurcze w dzień terminu, urodzony następnego dnia) i ... niespodzianka... 3300 g. Także z humorem te pomiary traktuj, kochana :tak:

A ja dziś do lekarza, usg na pewno też. Ostatnio był taki 2 tyg. do przodu, zobaczymy jak teraz.
 
reklama
No to Kasia_z i Aqua - czekamy na wieści po wizytach:)

Pycha - no! Zdaj się na intuicję i naturę:) Pomiary, pomiarami, a i tak najważniejsze żeby nasze okruszki były po prostu zdrowe!!!

Ja wczoraj miałam test tolerancji glukozy. Na obu rękach mam siniaki: pierwsze pobranie krwi było o 9.30 rano na czczo, pani położna nie założyła wenflona, tylko oświadczyła, że będzie się wkłuwała co godzinę... A ja mam kiepsko widoczne żyły, ale powiedziałam ok. Wypiłam 2 kubki Lucozade - to jest napój energetyczny, gazowany, dostępny w każdym sklepie (ja nabyłam na stacji benzynowej), działający jak Red Bull, tylko słodzony glukozą, wiecie co się ze mną działo po 2 kubkach na czczo?????? Skakałam ja, skakała Leah, mi się dodatkowo ręce trzęsły jak zaawansowanej alkoholiczce. O 10.30 kolejne pobranie krwi - jak się nie trudno domyślić druga żyła się nie pokazała, pani położna (bardzo miła, starsza pani) starała się jak mogła, ale pommo tego, że się wkłuła, krew po prostu nie leciała, zmieniłyśmy rękę, znalazła żyłę z boku, pobrała trochę krwi, ale żyła pękła, jest malowniczy siniak... Perspektywa jeszcze dwóch prób załamała nas obie... O 11.30 i o 12.30 zaryzykowałyśmy branie z żyły, z której pobierała za pierwszym razem, oczywiście siniak jest wieeelki i bolesny. Pod koniec byłam już tak głodna i roztelepana, że ledwie dojechałam do domu. Bo oczywiście powiedziałam Hubertowi, żeby został z Kajem w domu, bo przecież ja dam sobie radę...
Wyniki poznam za tydzień - przyjdą pocztą........ Irlandia...........
 
Do góry