reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2010...

hej dziś mam mega doła :-( wczoraj przyszło pismo że odbierają nam dodatek mieszkaniowy (310zł ) bo mamy zaległość na czynszu a dziś pani z ops powiedziała że nie poprze naszego wniosku o przyśpieszenie mieszkania bo to i tak nic nie da a nasza sytuacja nie jest zła poza konfliktem z teściami który ma większość społeczeństwa. Jestem załamana nie dość że nie było mnie stać żeby płacić msc 450 zł za mieszkanie teraz będę płacić ponad 800zł :-( to jeszcze ta babka z ops:-( ja rozumiem że każdy ma jakieś problemy ale większości rodzin teściowie chyba są w stanie jakoś się utrzymać a może się mylę już sama nie wiem ryczeć mi się chcę jest 1 a mi zostało 50 zł w portfelu:zawstydzona/y::-(. Jedyny plus taki że udało mi się ubłagać panią z opieki że przyjdzie do nas i jak moi teściowie się zgodzą to ops dołoży nam do mieszkania 150-200zł ale znając moich teściów to się nie zgodzą bo oni nie będą się prosić o pomoc a i mi się obleci że ops na nich nasyłam :-( naprawdę już nie wiem co mam robić zaczęłam wysyłać CV ale z kolei jak pójdę do pracy to nie dostane mieszkania i już do końca życia będę się z nimi męczyć :-( W takich chwilach zaczynam żałować że Kacper jest na świecie i zafundowałam mu takie życie ale z kolei gdyby nie on to już dawno bym się poddała...


Magdzik doskonale Cię rozumiem kochana, u nas też jak przychodzi 1 to płakać mi się chce, że trzeba przeżyć za parę groszy, a i jak opłat więcej niż przychodu to też człowiekowi się żyć czasami nie chce... Dziecko jednak potrafi dodać sił, prawda? Trzymam za Ciebie kciuki i wierzę, że w końcu się ułoży...


Nadia przywlokła wirusówkę jakąś ze szpitala, ma gorączkę i kaszel ;/ Po prostu brak mi słów już...
 
reklama
u nas w powietrzu czuć już wiosnę a słonko coraz mocniej przygrzewa i dobrze bo w takich okolicznościach przyrody mam nadzieję że do naszego życia tez zaświeci słoneczko :-)mam nadzieję bo jak nie to będzie ciężko
 
Witam. U nas już nie ma gorączki, więc jest dużo lepiej. Mała łobuzuje i wariuje od rana, wcale na spanie jej się nie zbiera na spanie. Mam nadzieję, że przyszły tydzień zaczniemy zdrowo, pogodnie i spacerowo ;))
 
Madzik przykra sprawa...trzymaj się

Moje dziecko od wczoraj przeżywa bunt jedzeniowy...tylko mleko i owoc do ręki. Obiadu 4 łyżeczki zjadł wczoraj i koniec...dziś rano kaszki pół tylko zjadł, banana całego za to, zobaczymy co z obiadem...poza tym herbatki tylko pije. Nie wiem czy to zęby, czy może kupka, bo niestety wczoraj nie robił. Z deserami to się nie dziwię, bo już od jakiegoś czasu niechętnie, ale obiad zawsze zjadł...
czy u Was też tak mieliście że z dnia na dzień odmówiło dziecko jedzenia...
Wiem, że nie można panikować, ale jakoś takie mam obawy...
Wszystkie przekąski typu paluszki i chrupki schowane żeby nie mógł podjeść...
 
Joasia może mały ma gorszy dzień... u nas Wiki też ma czasami takie dni gdzie praktycznie nic nie zje ale za to później nadrabia za 2. Obserwuj małego jak pojawią się jakieś inne niepokojące objawy to wtedy reaguj. Ważne że pije jeść nie musi
 
Kacper nie miał jeszcze szczepień w 13 msc teraz zaczepie go na pneumo potem odra świnka różyczka a dopiero po 2 urodzinkach błonica tężec krztusiec nie będę się śpieszyć ;-)

Magdzik20 Madzia szczepionkę MMR ma odłożoną na ... nie wiemy kiedy, wszystko zależy od stanu zdrowia, może być i tak, że wcale na to jej nie zaszczepię, bo to jest szczepionka "żywa" i do tego musi być w doskonałej formie a na to się nie zanosi. Za to za 2 tygodnie idziemy się szczepić Infanrixem 5 w 1, a na pneumo nie szczepimy się jak na razie, pomyślę na ten temat po 2 urodzinach. Oczywiście trzymam kciuki za rozwiązanie problemów mieszkaniowo-finansowych.

Moje dziecko od wczoraj przeżywa bunt jedzeniowy...tylko mleko i owoc do ręki. .
Joasiu moja też tak ma, obiadu nie tylko kaszka na mleku, wczoraj i dzisiaj to nawet nie proponowałam obiadu, ostatnio to mamy takie rozmowy, po tym jak trzy dni z rzędu obiad został wyrzucony, bo nie chciała go jeść:
Ja: zjesz obiadek?
M: Nie!
Ja: zjesz kaszkę na mleku?
M: Taa
Ja: Na pewno?
M: Taa
Robię kaszkę i kaszkę zjada:-D taką na dziwną fazę i to już kolejny raz. Zauważyłam, że tak ma jak kończą jej wychodzić zęby, a aktualnie wychodzi dolna dwójka i szykują się kły.

Poza tym u nas infekcji ciąg dalszy, Mała smarcze się, kaszle, a teraz i ja do niej dołączyłam. Dobrze, że ładnie odkasłuje i chce żeby jej psikać solą do nosa, chce też żeby jej odciągać katar Fridą chociaż przy tym ryczy, to przytakuje, żeby jej oczyścić nosek.
 
Jeśli chodzi o jedzenie to mały zaczyna po szpitalu wracać z jedzeniem do normy. Ale całkowice odmawia zjedzenia kaszki. Dawałam mu rano i wieczorem bo mleka nie pije już chyba od 7 mca. Obiady zjada z chęcią praktycznie każdą zupke. Drugie danie to ziemniaki owszem z mięskiem gorzej. Nie wiem co mu już dawać żeby jadł. Przed tym wirusem jadł praktycznie wszystko. Serki zjadał z chęcią. Teraz coraz gorzej uda się przemycić troszkę jakiegoś serka. Bułkę ale suchą to musi mieć. Drożdżówki, pączki choć nie powinien ale ze smakiem zjada chociaż to mu daję jak na śniadanie nie chce kaszki tylko parę łyżeczek. Inne rzeczy np. na kolację o parówki też nie zdrowe chodzi i się prosi. Jajecznice zje. Jakiś budyń też troszkę. Na szczęście owoce mu podchodzą. No i wyniki dobre bo w szpitalu miał robione. Ale problem największy z tym mlekiem.
 
Dzien dobry :-)
U nas dzisiaj nareszcie słoneczko, jednak z rana był mróz, spacerek na pewno bedzie, a po południu idziemy na urodziny tesciowej do restauracji bo robi sporą imprezkę, bedzie jeszcze jeden chlopczyk 9 miesiecy, a waży...11 kg :szok: to moja Julia nie waży jeszcze pełnych 10 kg, chociaż juz ważyła, ale przez te ząbki słabo jada i spadła 200g , tez mnie tomartwi, te kły to jakiś horror, dosłown ie :szok:

JoluMi pytalas, jak funkcjonuje w pracy...otóż gdy mam na rano np caly tydzien, to chodze jak zombi, niedospana, zmierzła, lepiej gdy ide na popoludniu bo jednak do 7 czasem uda sie podrzemac a nawet do 8 bywaja takie dni.a tak to 5.30 budzik i po spaniu. Byly juz proby npocek bez cyca, spala 3 noce u tesciowej, tuz za sciana, pila herbatke, w domu tez jeszcze kilka nocy dalismy rade...ale potem ryki, krzyki...chyba jest nadal w nocy głodna, a mleka mm nie pila nigdy praktycznie i jej nie wcisne, jedyne co zjada to zupke melczna jak sama zrobie na mleku krowim , kluski lane, owsianka ale to na sniadanie , a tak to zjada serki, twaróg, ser żółty uwielbia.

Magdzik bardzo współczuje sytuacji mieszkaniowej, ech...przyjda lepsze dni, tylko probuj cos zmieniac, tesciow sie nie obawiaj co do ops, w koncu to oni dlugow narobili, oni nie placa...wiec czym sie martwisz? a Oni naduzywaja alkoholu, czy tacy beztroscy sami z siebie ? Jesli naduzywaja to mozesz ich zglosic do miejskiej komisji antyalkoholowej, moga dostac nakaz leczenia, wielu osobom taki przymus paradoksalnie uratowal życie :tak: Trzymaj sie , jestes dzielna i bardzo zaradna! aha..mozesz pisac odwolanie od decyzji ops w sprawie dodatku, a nawet umowic sie na rozmowe z prezydentem(wójtem, burmistrzem).
Joasiu,widze , ze obie mamy ciezkie noce, ech :(
Gizelko, trzymaj sie mocno, mam nadzieje ze maz Ciebie teraz bardzo wspiera bo to trudny czas, a tata...jest z wami w tej trudnej chwili, tzn z mama? Teraz bez chemii mama moze poczuc sie lepiej, pozostaje modlitwa io wiara, a reszta w rekach Boga. Sle pogode ducha!
Lorena, mas zracje z tym MMR , w waszym wypadku wlasciwie zywa odrowa szczpionka jest wykluczona, mozesz szukac osobnych na rozyczke...tylko po co? To nie jest grozna choroba, swinka takze, w wieku dzieciecym przechodzi w miare łagodnie. W chorobie jelit zadnyuch zywych wirusow nie wolno podawac, bo zasiedlaja sie w jelitach wlasnie, czasem wlasnie po nich rozpoczyna sie ciezka chorona trzewna, ale juz nie przynudzam o szczepieniach.

Mnie troche nie bedzie na BB, bo wczoraj padl mi na amen laptop, dzisiaj korzystam z pozyczonego z firmy mojego P, ale na codzien go nie mam, wiec pozdrawiam i tulam was wszystkie serdecznie :tak:Milego weekendu!I zdrowia wszystkim choruskom !
 
Hej dziewczyny! Muszę się komuś wyżalić bo normalnie zwariuję!! Nie wiem co zrobić ze swoim życiem... odechciewa mi sie powoli wszystkiego a nie wiem gdzie szukać pomocy. Nie mam pracy, siedzę w domu z dzieckiem , zaniedbana, moje małżeństwo się rozpada a ja czuję się jak jakiś nieudacznik życiowy. Mam wrażenie że życie toczy się gdzieś obok mnie, czas przecieka mi przez palce a ja jestem tak naładowana nerwami że tylko krzyczę na wszystkich i czepiam się o pierdoły... nie wiem co zrobiłam w życiu nie tak że los mnie tak karze... ostatnio myślałam że gorzej być nie może ale wczoraj okazało się że nie miałam racji, prawdopodobnie mój mąż w czerwcu straci pracę (już teraz kierownik powiedział mu że nie przedłuży umowy bo są cięcia etatów) a tak mieliśmy nadzieję na awans na kierownika (zamiast niego awansowali jakąś laskę która jest dopiero na okresie próbnym). Che mi się poprostu płakać do tego stopnia że płaczę niemal cały dzień. Nie umiem wziąć się w garść, już nie wiem gdzie mam iść prosić o pracę. Wiktor daje mi popalić i w dzień i w nocy, chodzę niewyspana i nie wiem gdzie szukać pomocy. Mąż zamiast mnie wspierać ciągle się ze mną kłóci- mam już dość tego małżeństwa i tego beznadziejnego życia!!!! Zastanawiam się gdzie się podziała ta zawsze uśmiechnięta optymistka która brała od życia to co chciała?? Ja już nawet się nie uśmiecham, mam wszystkiego dość, nie mam już nadzieji że kiedykolwiek będzie lepiej, czy wogóle czeka na mnie jakieś jutro...
 
reklama
witajcie:D dawno tu nic nie pisalam ale rpatykcznie codziennie czytam wasze posty:) tylko jakos brak weny na napisanie czegokolwiek;)

Justynka - kochana glowka do gory na pewno sie wszystko ulozy. Ja tez dosyc czesto łapie jakies doły, czuje sie mega niepotrzebna i wogole beznadziejna to pewnie przez to siedzenie samej w domu bo moj s praktycznie caly dzien jest nieobecny pracuje na nockach wraca co prawda o 13-15 ale co z tego skoro zje obiad i jest juz bardzo mzeczony i jego marzeniem wtedy jest poduszka. Wiec rpaktycznie ciagle tylko z Domi sama siedzę. Jeszcze troszke i bedziemy podejmowac proby pojscia do przedszkola i wtedy zaczne rozgladac sie za jakas robotą bo nie dlugo sama zapisze sie do wariatkowa na ochotnika;)

pozdrawiam Was wszystkie na pewno jeszcze tu zajrze;)
 
Do góry