reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrzesień 2010...

Justynka nie przejmuj się tak, do czerwca może mąż coś innego znajdzie, bo chyba szuka? Teraz wszelkie złości tego, że nie doceniono go w pracy wyładowuje na tobie, zapewne teraz nagle dostrzegł że ty nie pracujesz:confused2:. A najbardziej na tym cierpi Wiki:zawstydzona/y:.
Ja wiem troszkę jak to jest bo taki kryzys wiele let temu przeszłam z moim T., wprawdzie pracował ale zarabiał mało, wiecznie się czepiał gdzie wydałam pieniądze, kazał do pracy iść bo nic nie robiłam wg niego siedząc w domu, on z kolei po pracy wiecznie zmęczony i wielkie halo jak na spacer chciałam go raz kiedyś wyciągnąć. Często się kłóciliśmy. Przetrwaliśmy i teraz jest to inny świat, on się zmienił , ja też - staram się być ugodowa i jest prawie jak w bajce z małymi odstępstwami:sorry:.
Nie będę tu dobrej cioci zgrywać i rad Tobie udzielać bo jednak u was jest wizja tego, że zostajecie z niczym i to jest dla mnie niewyobrażalne:-(. Ale pogadaj na spokojnie z mężem, powiedz że w niego wierzysz i że w miarę możliwości też poszukasz pracy bo nie chcesz aby było wam ciężko, że zmienić musicie nastawienie do siebie ze wzgl na Wikiegi itp ale to naprawdę na spokojnie musi być bo mężczyzna nie lubi takich rozmów i często w porywach emocji zamiast do rozmowy dochodzi znów do kłótni
 
reklama
Justynka, zaczne od tego czego ja się trzymam i o czym staram się pamiętać „jestes tym czym mysli Twe”..napisała to kiedys, jak było mi smutno, nasza mądra kolezanka J uwierz tak jest…dlatego staram się myśleć pozytywnie..napisałam „staram się” bo czasem to mega trudne…ale…przecież „co mnie nie zabije to mnie wzmocni” Mała ma mieć silna, usmiechniętą mamę (choć czasem popłacze po kątach). To my dajemy tym Maleństwom „cały kręgosłup” One chłoną od nas każdą emocję…
teraz jest taki czas..ciągnie się ta długa zima, mamy mało słońca, jesteśmy cały czas same…ja wydaje mi się wiem co czujesz…..te same zajecia, brak pracy, monotonia…ja nawet wiem kiedy pójdę do kibla…L (sory za realizm :-D)
Kochana, wiem, ze duzo tego, ale.. spróbuj troszke inaczej popatrzeć na to wszystko..kłopoty uwielbiają się mnożyć, my je pomnażamy i wtedy..czarna du.pa…Aaa….masz zdrowe, super inteligentne Dziecko (wiem, bo czytam Cię J), idzie wiosna, słońce, troszkę urozmaicenia, niedługo dzieciaki zaczną gadac smieszne rzeczy a my „wstydzic” się ich bedziemy ;-))) Spróbuj „zauważyć” coś dobrego w tym co się dzieje… Małżeństwo się nie rozpada, przytłaczają Was problemy..ale..wyjdziecie z tego o wiele silniejsi!!!
Źle, ze Mąż traci pracę, ale może dobrze, ze już wie o tym i ma czas na szukanie jakiegoś lepszego zajęcia (trzymam kciuki) …jak to gdzie się podziała ta optymistka??? Poszła spac snem zimowym, wypoczęła, nabrała sił do dalszego walczenia o lepsze!!!!!!!!!!!!!!!!!!

I koniecznie się dziś pomaluj, uśmiechnij do siebie w lustrze i powiedz sobie „będzie dobrze” J brzmi jak banał, ale działa! Mnie daje siły ta moja Mała Pereła i dziękowac, po stokroć dziękowac, ze mamy dla kogo się starać!
Trzymaj się kochana!!!!!!!!!!!
 
Justyna jak przeczytałam co napisałaś to tak jakbym czytała o sobie. Ja też tak miewam czasami. U nas na szczęście z kasą i pracą narazie nie jest źle, chociaż szaleć nie szalejemy, jak chce sobie coś kupić to odkładam jakieś pieniążki, które dostanę. Nie pracuję, więc ogólnie kasę trzyma mąż. W związku była stagnacja...teraz lepiej, w psychice było źle bardzo. Brakowało mi ludzi. Sama z co chwilę o coś jęczącym dzieckiem, w nocy też nie dosypiam, bo mały się wierci. Włosy nieumyte, ogólnie obraz nędzy i rozpaczy, bo przecież po domu to się malowała nie będę bo po co...ale pewnego dnia stwierdziłam matko jak ja wyglądam, wyskrobałam ze skarbonki kasiurę i postanowiłam wydać coś, kupiłam sobie krem na dzień, krem na noc, krem pod oczy i tonik, odżywkę do paznokci i krem do rąk( właściwie to maść z wit. A ale jest rewelacja do rąk) wydałam na to 60 zł teraz codziennie rano mały myje zęby a ja mam swój rytuał, czeszę się, twarz tonikiem krem na dzień, krem pod oczy, wieczorem twarz myję smaruję kremem na noc, paznokcie odżywką i ręce kremem, niby głupie ale mi pomaga, bo mimo że się nie maluję to jakoś dbam o siebie, lepiej się czuję :) mimo tego prania sprzątania i wszystkiego wokoło chociaż taką chwilę dla urody :) a jakiś miesiąc temu zadzwonił telefon i przyobiecano mi pracę jak dziewczyna pójdzie na zwolnienie w związku z ciążą...cieszyłam się i cieszę jak nie wiem ale boję się o Olka, że będzie musiał być z opiekunką, boję się że ona nie zajmie się nim jak trzeba...teraz bardziej zaczęłam doceniać chwile z dzieckiem. Pomogło mi też to, że mąż wieczorem też go usypia a tak zawsze robiłam to ja a teraz na zmianę. Jak jest w domu to bierze go na spacer.
Życzę powodzenia nie załamuj się zima się kończy niedługo wylegniemy na słońce na dwór :)
 
Witam,
to może i ja sie udzielę u nas wszystko w jak najlepszym porządku zarówno w związku jak i z malcem :)
beniu szybkiego wyrznięcia kłów Julci oraz powrócenia na forum
justyna u nas też był kryzys bardzo długo trzeba usiaść i porozmawiać tak jak napisała Tosia i Gaja po burzy zawsze wychodzi słonko z pracą lipa rzeczywiście ale może to i lepiej że wiecie wczesniej macie czas by coś znalesc a Ty kochana nie bądź dla siebie taka krytyczna umaluj sie ładnie sie ubierz jestes matką żoną ale również atrakcyjną wartościową kobietą :)
Widzisz każda z nas może ponarzekać ja mam pracę ale chętnie bym z malcem posiedziała w domu zamiast zostawiać go z dziadkami i Wam mamusią w domku siedzącym tego zazdroszczę i pewnie nie tylko ja ale większość mam które pracują czują że mało czasu z bobasami spędzamy ja np. widzę moje dziecko rano z 2 godz. przed wyjściem wracam ok 18 idziemy się kąpać zje chwile sie pobawimy jest 21 i idzie spać czyli rachunek jest prosty w ciągu tyg. poświęcam dziecku ok 4 godz. dziennie :-(staram się nadrobić w weekend ale niestety się nie da ...tak że głowka do góry trzymam kciuki za lepsze samopoczucie jak i słonko w związku.
 
hej ja na chwilke mam tak malo czasu dla was ze az mi smutno - Justynko glowa do gory zaczyna sie sezon "ten lepszy" napewno twoj maz znajdzie prace lepsza i lepiej platna wiem ze rypin mala miejscowosc ale trzeba byc dorej mysli ... uwazam ze kazda z nas mogla by napisac ze byly u niej w malzenstwie chwile zwatpienia moim ratunkiem w zle dni byla Gaja:* podniosla mnie na duchu i powiedziala ze jutro wyjdzie slonko i ja wam tez to mowie ze nadejda dla was lepsze dni:* u nas tez pracy brak zastuj zimowy? nie wiem, ale my juz decyzje podjelismy i wyjezdzamy do francji razem rodzinnie..bo jeszcze chwile i bysmy sie rozstali.. u nas ogolnie w miare dobrze tylko chopla dostaje bo na spacery nie ma jak wyjsc (mam podwojny wozek ale kto mi go bedzie pchal jak ja taka drobnica 165 ledwo wystaje mi glowa zza tego wozka, a chusty cos nie moge sie nauczyc wiazac porzadnie:/) synek ostatnio myl gabi zabki i karmil ja ciastkem nie wspomne ze gruszka co chwile czysci jej nosek i idz czlowieku zrob siku to dzieck nie poznasz :/ wstawie kilka zdjec szkrabikow prosze sie nie gniewac ze tu :* kocham was dziewczynki wszystkie za to ze jestescie:) 1,.jpg7,.jpg6,.jpg4,.jpg3,.jpg2,.jpg
 
Witajcie kochane:)
Justynko nie poddawaj się,walcz o siebie...u nas też był wielki kryzys,choc nie powiem mega kłótnie sie zdarzają. Wiem codzienność przygniata cię,ale wiosna tuz tuż słoneczko wychodzi częściej więc więcej pozytywnych myśli. Tule do serca bo cóż ja mogę ci powiedzieć...tyle doświadczonych mamusiek a nie to co ja 3lata po ślubie:baffled:.
Marietko widze ,że i u was słoneczko zaświeciło....i super,że układa sie wam,tylko nie zapominaj o nas tam we francji....
A ja urlop zaczęłam mam 8 dni wolnego,ale za to go zaczynam chorowicie,mega kaszel,katar i gardło....Ale mam zamiar okna pomyć i firanki poprać,ale nie dzis może jutro lub pojutrze.
Dziękuję wam ,ze jesteście:*
 
Witam
Justyna mam nadzieję że mąż do czerwca coś znajdzie, wiem że to niełatwe ale martwy sezon się kończy i myślę że będzie łatwiej no i może Tobie też coś się trafi. Jak to się poukłada to pewnie i wasze problemy małżeńskie się skończą:tak:. Bardzo Ci tego życzę. Dziewczyny zresztą napisały już wiele mądrych postów. Radzę też powalczyć z nerwami, wiem że łatwo się mówi, ale jeśli nie potrafisz to choćby farmakologicznie.
Ja jutro idę oglądać mieszkanie, wreszcie coś się trafiło, babka wyjeżdża do Anglii i chce wynająć tylko za opłaty, jest trzypokojowe ale jeden pokój będzie zamknięty bo tam chce poskładać swoje rzeczy. Mam nadzieję że wreszcie mi to wypali i babeczka się nie rozmyśli bo już i taki przypadek miałam:wściekła/y:.
Laura dzisiaj okropnie odparzyła sobie pupsko, musiała długo chodzić z kupą a ja mam katar i nie poczułam. Teraz biedna śpi z pupą do góry:-(.
Jutro idę z nią na pobranie krwi, coś utyka na nóżkę, niby nieznacznie ale się marwię. Lekarka nie zaszczepiła jej z tego powodu tylko kazała właśnie zrobić to badanie krwi ( jestem zielona i nie wiem co ma krew do utykania ale chyba coś ma). Następna wizyta 20.03, wtedy dopiero się dowiem co dalej.
 
Cześć dziewczyny,

Trochę tu się posępnie zrobiło... Smutki w kąt - czuję wiosnę :-D:tak:

Justyna głowa do góry - zrób coś tylko dla siebie. Dziewczyny napisały już wszystko. Trzymam kciuki za lepsze dni :)

Ropucha - ale załatwiłaś malutką :p Mam nadzieję, że dziś już lepiej z zadkiem :D

Beniaminko - Adaś miał 7,5 mc i ważył ponad 11 kg :p Z tego co pamiętam Twój syn na rok ważył 14? Adaś w tej chwili tyle ma.

marietta - śliczne te Twoje szkrabusie :)

To i ja coś napiszę od siebie, pisałam Wam już, że u mnie w pracy nieciekawie... Wsumie wszystko zaczęło się psuć gdy szefowa urodziła. Mniejsze pensje, gorszy klimat - no czuć napięcie. I wiecie co? Jakieś 2 tyg. temu szef przychodzi z informacją, że on biuro przenosi jakieś 30 km dalej niż mam teraz. Czyli musiała bym dojeżdżać ok. 60 km. Teraz robię 20-pare po Wrocławiu - z jednego końca na drugi. Więc ja mu, że nie będę jeździć do tej Oleśnicy - nie za takie pieniądze, a zaraz potem dodałam, że pójdę na L4 bo jestem w ciąży :-D:sorry: Więc pierwszy raz wykorzystam ciążę bo nie dość, że dużo więcej na paliwo bym musiała wydać to i czasowo bym bardzo w plecy była. Na macierzyńskim czeka mnie szukanie pracy, średnio fajna perspektywa... No więc tak mnie potraktowano po 6 latach w jednej firmie i jeszcze dodano: że nikt nie chce mnie skrzywdzić :) No cóż. Najpierw zabrano służbowe auto, a później w nagrodę informacja o zmianie biura. Bo karą w tym kraju jest mieć posiadanie dziecka? No więc czekam na drugie i mam to w nosie :) Damy sobie radę! :-)

Jutro będzie napewno lepiej, udanego dnia kochane :)
 
reklama
witam,
ropuszko to szybkiego zagojenia pupci maluszka :)
marta to jest Polska rzeczywistość robią wszystko dla "dobra pracownika" przecież ...:-Dzazdroszczę 2giej dzidzi na pewno znajdziesz pracę :)
 
Do góry