reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Wrzesień 2010...

Ritka życzę szybkiego powrotu do zdorwia

KasikN to co się dzieje w służbie zdrowia to nie do pomyślenia...są osoby z powołania i się sprawdzają, ale ja w większości się spotykam z tymi co z powołaniem się minęły...dobrze, że u nas w przychodni pani doktor nasza jest fajna, a pielęgniarki wszystkie moją mamę znają i mnie też więc są miłe i wogóle...zresztą one są i tak tutaj w porządku.Jak dawała jedna pierwszy raz szczepionkę na rotawirusa małemu to się 5 razy lekarki pytała żeby było na pewno ok...

Mam prośbę dziewczyny...napiszcie mi jakie są objawy skazy białkowej, czy tylko może dziecko wysypać? Bo poprostu mały takie cyrki nocami odstawia, że już nie wyrabiam i przy jedzeniu mleka też. Smoczki zmieniałam, szybsze, wolniejsze, butelki, odbijanie, karmienie w każdej pozycji i nic...zaczynam podejrzewać, że to może mieć coś wspólnego ze skazą. Tym bardziej, że kiedyś nasza pani doktor powiedziała, że ma suche policzki i tak to trochę skazowo wygląda, ale teraz już nie ma takich...Jak wrócę do pracy to nie będę mogła funkcjonować...
 
reklama
I cos Gaja pisała o szczepieniu, my na razie odwlekamy.
Coraz bardziej zastanawiam sie nad zmiana przychodni. Wybrazcie sobie, ze jak moja siostrzenica była chora to przepisane miała zastrzyki, i pierwszy zastrzyk dostała na miescu, powinna dostac 0,6 cm, a pielegniarka policzyła żle i wstrzykneła 1,5 cm:szok::wściekła/y:. A zorientowali sie przez to ze kolejne juz dostawała w domu robione przez znajoma pielegniarke. Nie chce nawet myslec co by było gdyby wszystkie robiła tamta baba. moze juz to pisaam, ale nie pamietam:zawstydzona/y:)
A wczoraj sie dowiedziałam jeszcze, ze znajoma poszła w zeszłym tyg.z corkami do przychodni. Jedna miała miec bilans a druga szczepienie. Jakies zamieszanie sie zrobiło i w rezultacie zaszczepiły nie ta ktora miała dostac to szczepienie, tylko ta ktora to szczepienie juz miał rok wczesniej. Po prostu cyrk, a nie przychodnia lekarska:shocked2::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:. jak tu ufac komukolwiek....

Teraz jak to pisze to jeszcze mi sie cisnienie podnosi wrrrr

Dobrej nocy

ja pier....co za klimaty normalnie lata 50te prl, gdzie moja ciotka sie chwalila,ze pol ekipy na bani robilo operacje, 21wiek w srodku europy to normalnie prokuratura sie klania. jak moze byc 'zamieszanie' i zaszczepic nie to dziecko, zamieszanie z dziecmi zawsze jest.

nieodpowiedzialnosc za zycie ludzkie ..
jak mozna sie pomylic o 1ml zaszczyku to 200%, moze dojsc do wstrzasow i uszkodzic na stale ukl nerwowy, uszkodzic mozg. zglosic taka babe do sanepidu, naglosnic bo to powazny blad lekarski za ktory pielgniarka powinna przyplacic kara. nie mozna na takie cos machnac reka, bo bez zrbi ten sam blad jescze 10razy az dojdzie do tragedii, niedouczeni, ignorancja, niechlujstwo.
w stanach automatycznie stracilaby licencje i daswidania!

jak mozna zaszczepic dziecko bez zwazenia, osluchania....jak mozna na to pozwolic


rece opadaja ale przepraszam,ze tak spytam a gdzie byli wtedy rodzice...

pilnujmy, sprawdzajmy, pytajmy, chronmy, to nasze skarby a dla przychodni to tylko statystyczny pacjent dla nas bezcenne to zdrowe dziecko

milego dnia mamuski
 
Witam

kobitki odnosnie tych dwoch przypadkow, czyli mojej sis i znajomej to były inne pielegniarki bo sie zgadałysmy mniej wiecej ktore to robiły.

Co do siostrzenicy to siostra poinformowała o tym pediatre, ale nie jest to nigdzie odnotowane (bo wszystkie inne robila juz pieleniarka w domu, tylko ten pierwszy, zeby było szybciej zrobili w przychodni) wiec pediatra tez nie moze tak naprawde nic zrobic. Niby powiedziła, ze im wierzy, ze tak było, ale nikt tego pielegniarce nie udowodni. A siostra w sumie tylko dlatego wie, bo opowiadała, ze bardzo długo trwał ten zastrzyk, mała bardzo płakała, wiec sie zapytała, co tak długo, to jej pielegniarka odp., ze 1,5 cm i stad sisotra wie. A dopiero na drugi dzien jak przyjechała do domku ta znajoma to sama policzła sobie i wyszło 0,6 cm. W sumie to siostry wina, ze nigdzie babka tego nie zanotowała:zawstydzona/y:. Moze jak by wszystkie leciały zastrzyki w tej przychodni to by pisały, a tak to nie.

Anja odnosnie tej znajomej to dziewczynki były badane przez lekarke i potem przeszły do zabiegowego, ktory jest bezposrednio przy gabinecie. Te baby tam zaczeły sie nimi zachwycac, one w sumie podobne sa, te dziewczynki, a pielegniarkom jak zwykle sie spieszyło i pewnie dlatego tak wyszło. Dla mnie tez to jest niedopuszczalne, znajoma tez wkurzona i na siebie i na nie...

Beniaminka znajac te baby to pewnie nie odnotowały, az musze sie z nia skontaktowac, i jej sie zapytac.

dagna nasza pediatra jest w miare, tylko te pielegniarki sa pochrzanione...

Teraz to juz jestem pewna ze one do takiej pracy sie nie nadaja... jak bylismy z Antoskiem na szczepieniu w grudniu, to jak go rozbieralismy do szczepienia, to zapytałam babke w ktora nozke beda szczepic, w ta sama co poprzedni, czyli prawa czy druga. Pielegniarka odp., ze tak. Wiec maz go trzymał, ja sie odwrociłam, zeby nie patrzec, odwacam sie, i co widze, szczepi go w lewa:no::szok:, wiec mowie, ze mowiła pani, ze w prawa, i wiecie co mi odp., ze nie z tej strony lezanki go połozylismy, i sie pomyliła. Ale byłam wsciekła:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
A potem jak cos sie dziecku dzieje to nie ich wina oczywiscie, one swiete krowy wtedy...

to sie napisałam, ciekawe czy ktos to przeczyta

Miłej soboty, mykam konczyc ciasto
 
Kasik - ja przeczytałam :) Ja piernicze, to jest jakaś patologia! Aż trudno uwierzyć, to nie żyjemy w średniowieczu!

Zima do nas wróciła! :/ A kysz!
 
Cześć Kochane!
Straaasznie dawno mnie tutaj nie było. Wróciłam od 1 marca do pracy i na nic nie mogę znależć czasu - najpierw zamieszanie z organizacją życia w domu, opieki nad Wiki, jedzonkiem, bo nadal karmię piersia (w pracy odciągam mleczko), zmęczenie i cała super otoczka!
Bardzo tęskni mi się za chwilą dla siebie, za Wami i takim luzem. Teraz mam kilka dni wolnych, więc obiecałam sobie zajrzeć na forum, obejrzeć Nasze-Wasze dzieciaczki i troszkę uaktualnić.
Całuję Was wszystkie razem i każdą z osobna, a teraz "biegnę" do wątku z fotkami;-)
 
Anja u nas z kolei pielęgniarki super są, bardzo dokładne i miłe, pediatra natomiast już stary i chyba ma w nosie już wszystko ale wyboru za dużego nie mam bo jest u nas w mieście tylko 2-óch pediatrów a druga taka sama :/ Ja jakbym była to zawsze mu mówię żeby go zważył itp bo mimo, że dobrze wygląda chcę wiedzieć i mam do tego prawo, mój mąz niestety był z nim pierwszy raz i chyba ze stresu nawet nie pomyślał.

A tak w ogóle mam leniwy dzionek są moje bratanki a ja taka zaniedbana chodzę, z tłustymi kłakami i bez makijażu - wstyd normalnie !!!
 
Hello kochane!!!
Ja żyje jeszcze i o was nie zapomniałam ale jak poczytam to nie mam czasu nigdy napisać!!!
w pracy tak sobie...dużo stresu..chociaż przynajmniej o młodych nie myślę bo nie mam czasu na zamartwianie się:-pdziewczynki jakoś to znoszą chociaż Blanka jak wychodzę rano to trochę płacze, żebym nie szła do pracy tylko z nią została, serce pęka ale do roboty iść trzeba!!!!
Mam prośbę dziewczyny...napiszcie mi jakie są objawy skazy białkowej, czy tylko może dziecko wysypać? Bo poprostu mały takie cyrki nocami odstawia, że już nie wyrabiam i przy jedzeniu mleka też. Smoczki zmieniałam, szybsze, wolniejsze, butelki, odbijanie, karmienie w każdej pozycji i nic...zaczynam podejrzewać, że to może mieć coś wspólnego ze skazą. Tym bardziej, że kiedyś nasza pani doktor powiedziała, że ma suche policzki i tak to trochę skazowo wygląda, ale teraz już nie ma takich...Jak wrócę do pracy to nie będę mogła funkcjonować...
kurcze młoda ma właśnie chyba skazę w każdym razie mi na to wygląda a do lekarza pójdzie z nią stary w poniedziałek i mam nadzieję ,że nasza pediatra stanie na wysokości zadania bo coś kiepsko ostatnio z jej osądami:dry:jak byłyśmy ostatnio to powiedziała że to wysypka na jakąś nowość a ja jak grzebałam w necie to jak wół widzę laiczka że to na skazę wygląda!! Daria mi się męczy, czochra jak dzika, drapie aż do krwi już prawie miesiąc ma wysypkę i takie plamy szorstkie suche na twarzy i troszkę na nóżkach no poprostu masakra!!! a ja nie wiem co robić!!!!????? dziwi mnie to że tak po pół roku jej wyskoczyło???? nie wiem już co mam jej dawać do jedzenia??? jak jej ulżyć???? mamy krem locoid ale boję się ją smarować cały czas tylko co któryś dzień ją smaruje żeby jej złagodniała ta wysypka!!!kąpiemy się od urodzenia w emulsjach atopowych więc z tej strony zagrożenia nie było!! odkąd ją wysypało powróciłam do kaszek dla najmłodszych i żadnych eksperymentów żywieniowych nie przeprowadzamy!! tylko mleko Bebiko2 pija , może to od tego?? jakie mleka dla skazowców są przeznaczone bebilon pepti??? Daria przecież na bakier zwykle z mlekiem była i też cyrki odstawiała więc to bardzo prawdopodobne....hmmmmm sama już nie wiem...no i noce też niespokojne.....tylko dlaczego dopiero po 6 miesiącu ją wysypało??? jakiś alergen tak zadziałał?? że wyszło to dziadostwo??
jeju nie mogę popisać muszę uciekać!!
trzymajcie się babeczki i dzidziaki!!! zdrówka i zdrówka i jeszcze raz zdrówka i wszystkiego dobrego!!!!:-D
sorki za chaos!!:sorry2:papa
 
Hejka, ja na sekund pięć. Niestety... Maxa dorwało przeziębienie a dokładnie zaraził się ode mnie. Całe sześć miechów nie miał NIC no ale w końcu kiedyś musiał być ten pierwszy raz.
Mamy kropelki do nosa i syropek. No i czopki ale dopiero jak bedzie miał 38 stopni.
Pozdoski!
 
Witajcie dziewczynyi maluszki:)

Jakos tak dluugo nie pisalam i wypadlam z rytmu...

powoli postaram sie poczytac co tam u was(mam nadzieje ze wszystko dobrze)

My ogulnie mamy sie dobrze-Nasz synek w szkole swietnie sobie radzi,i dla siostrzyczki jest kochany,bardzo pomaga -az za bardzo bo chcial ja ostatnio probowal ja podnosic!)

a niunia sama slodycz-smieszek maly;nauczyla sie siedziec;mowi:mama,tata,dada,baba i ostro piszczy;skacze caly czas;robi nienie(kiwa glowka);wazy 7,5kg i ma 68cm,slicznie spi w nocy-zasypia sama w lozeczku ok 7:30 i budzi sie tylko raz ok 3ej wypija butle i spi do 6tej,a rano zawsze budzi sie z kupka w pampersie:);za to w dzien szaleje a i obraca sie w pleckow na brzuszek i na odwrot


pozdrawiamy serdecznie i milej nocki
 
reklama
Do góry