Hejka,
No i cóż mogę napsiać. dziekuje za magiczne kciuki, pytania o Julkę i pozdrowienia... Mala czuje się dobrze, ale pan ordynator kazał przyjśc się pytac o cd w PONIEDZIAŁEK
Zalamka, totalna. Smutek i żal. Pytam go o posiewy ( bo chociaz znam wynik od wtorku, to obiecalam nic nie przyznawac sie ze wiem) a On na to patrzac w jej karte, no...jeszcze nic nie mamy. Na co ?
On lubi długo trzymac dzieci na oddziale, dzisiaj zabierala matka córcie po 16 dniach a inna jednego blizniaka po miesiącu, drugi blizniak zostal. Dwie rodziny zabraly dziecko za naszej kadencji na wlasne żądanie, bo juz uznali ze jest bez potzreby przetrzymywane. I mnie korcilo, zwlaszcza jak odmowil przywozenia mojego mleka, ze niby Julka dostalaby biegunki
Czyli , ze co moje mleko nie jest Ok? Przeciez gdzie nie czytam na zakazenia wirusami i leczenie najlepsze jest mleko matki, to samo mowi neonatolog ktora wyslala Julke tam n oddzial, dziwi sie z emleka mojego nie daja, tylko mieszanke Bebilon bez laktozy wciąż od 9 dni.Malej nie wyjeli tez z inkubatora, bo...przybylo nowe dziecko na jej sale i prawdopodobnie ma inny wirus i boja sie zakazen, ale co...to Julka ma nie byc dotykana tyle czasu bo zakaza adenowirusem?
Jestem sfrustrowana, siade sobie zaraz przy TV, poodciagam mleko i nareszcie sie wyplacze.
Nie wiem , co robic, mam ochote zabrac ja do domu, dopoki czegos tam nie podlapala z oddzialu jak poprzednim razem. Podczas pobytu u nich przybrala tylko 60 gram , bo jak tlumaczyl pan ordynator mleko podawane jest niskokaloryczne. A na moim cycu po 4 dniach przekroczyla wage urodzeniową . Ona nie lubi tamtego mleka, wypluwa je na poczatku dopiero potem z glodu pije, ale trzeba sie nastac przy niej, pewnie jak nas nie ma to olewaja to i zabieraja butle niedopita , dzisiaj z laski ma juz 40 ml na karmienie.
Jestem sfrustrowana, chce jej zdrowia, ale zastanawiam sie czy to juz nie czas na wypis.
Sorki, ze sie tak wyzalam.. dzisiaj mnie rozwalił pand doktor , tym ze nie zna nawet wynikow, ech
Inni lekarze maja zakaz udzielania informacji, nawet lekarz Julki z sali, tylko On może.
No nic to, porycze i znowu sie bede ubierac na wyjazd do małej.
Guusia- dobrze zrobiłaś, będziecie spokojniejsi z synusiem u Twojej Mamy. To nie Twoja wina, ze poniosly Cie emocje, mialas pełne prawo tak zareagowac. A tesciowa...zwyczajnie ma problem z alkoholem, prawdopodobnie jest chora i wymaga leczenia. Spokojnie Guusiu wszystko Wam sie ułozy, zobaczysz :-) Twój mąż na pewno bardzo sie martwi i jest mu tam smutno z powodu tej sytuacji, ale razem dacie radę! Tulam!
Tosiu- popłaczmy chwile razem i do roboty, to minie, i te baby bluesy i nasze gorsze chwile, dni. Naprawde ! Ja w to wierze , bo inaczej bym sie tu zaryczala na amen.
Bedzie Ok. Tak!
Dagno- no to bedzie pazdziernikówka malutka- jak ja , i mała WAGA :-) Fajnie, tylko Ty sie biedulko juz stresujesz ze to tyle trwa. Fajnie ze dzisiaj przyjemniej na oddziale.
Balonikowanie przechodzily pacjentki z mojej sali, roznie bywalo- jedna dziewczyna po 24 h urodzila, 2 inne niestety dalej człapały z brzuszkiem kilka dni.Ponoc nie boli prawie, rozne odczucia, ale nie jakis wielki ból. Trzyma kciuki Kochana :-) No i stosuj porady Pani doktor- czulosci i tulanka, moze podziala samo :-)
Anitas- dziekuje :-) Wiem, wiem ile trace nie widzac ciagle malutkiej, ale przynajmniej te 2x dziennie to juz cos, ale brak mi jej na raczkach, brak przytulania, ciepla, zapachu Małej. Jeszcze troszke, musze wytrzymac...taka bylam zla ,ze az sie na moim P. skupilo i sie z nim skłóciłam na koniec.
Trzymam kciuki za Was Dwupaczki kochane, i prosze o dalsze trzymanie kciukasków, plissss....
Saraa, Onionek,Pysia, Skrzaciku... -dziekuje Dziewczyny za Wasz spokój i optymizm, fajnie Was poczytac jak zle na duszy.
I wszystkie Was całuje i dziekuję !
widzę, ze wszyscy maja swoje problemy... tak dużo tu teraz tego... ja cały czas wyję.. Niunia chce jeść a ja cycki mam jak flaki.. dokarmiam ją butlą, ale jak pije to polowa jej sie wylewa.. wypija tak o 50-tki nie więcej.. minus to co się wyleje...chciałam jej podac wczoraj herbatkę dwa razy łyknęla i tyle... nic nie umiem zrobic... nie odbija jej się.. pewnie tez coś źle robię...M juz ma dosyc mojego zachowania a ja mam wrazenie, ze mnie w ogole nie rozumie.. wczoraj usłyszalam kilka gorzkich słów... nie wiem co robic...
Cześć dziewczyny, melduję się już w domku z Hanią. Urodziła się w terminie, 24go o 21.57, ważyła 3kg.Posiedziałyśmy troszkę w szpitalu bo mała miała żółtaczkę i trzeba się było ponaświetlać troszkę. właśnie wróciłyśmy i teraz będziemy się ogarniać
. |Buziaki, póżniej postaram się coś nadrobić a na razie uciekam:*
Gratulacje! i Witaj w domku i na BB