reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Kasiona gratulacje - znam to uczucie - Kamien z serca i wpelni mozna sie rozkoszowac ciaza

A ja nie powiedzialam nikomu w rodzinie , wiedza tylko moje 2 przyjaciolki i w pracy. Ale u mnie to inna historia ja po 4 poronieniach poprostu jestem ostrozna. Za kazdym razem musialam sie tlumaczyc co sie stalo , kiedy to sie stalo. A nie ktorzy niewiedzac o poronieniu strzelali potem gafy w stylu a ty kiedy masz termin porodu?
Teraz powiem ok 5 m-ca i to nie wszystkim no chyba , ze bedzie juz bardzo widac ( pierwsza bedzie moja kochana mama napewno sie ucieszy.)
 
reklama
Ja próbowałam zjeść obiadek, ale jakoś podziobałam mojego łososia i zjadłam 2 ziemniaczki w talarkach podsmazone na patelni i suróweczkę i już jestem pełna.
Jem na raty normalnie.Ide trochę zalegne przed tv bo dom już ogarnięty T do 22 w pracy a moja mama właśnie do pracy się szykuje na 14-24.30 więc zostaję sama z psiorkami i maleństwem.
 
jeśli chodzi o poinformowanie rodziny i znajomych o ciąży to u mnie wie też niewiele ludzi....
Mianowicie moi rodzice, siostra, chrzestna i 2 przyjaciółki. Przyszli teściowie jeszcze nic nie wiedzą....
Są ludźmi którzy uwielbiają zamartwiać się na zapas i mój S ma jeszcze opory przed rozmową.
W sumie robię się coraz większa i niedługo będzie już trzeba im powiedzieć....
 
Dzieki dziewczynki :)

U mnie praktycznie jak potwierdzil gienkolog ciaze i do tego ze sa blizniaki to sie wszyscy dowiedzieli w blyskawicznym tempie.Nie bylam w stanie utrzymac tego w tajemnicy...ale rozumiemy doskonale dzieczyny np Saraa ktore wola poczekac z ta cudna wiadomoscia.
 
Kasiona gratulacje - znam to uczucie - Kamien z serca i wpelni mozna sie rozkoszowac ciaza

A ja nie powiedzialam nikomu w rodzinie , wiedza tylko moje 2 przyjaciolki i w pracy. Ale u mnie to inna historia ja po 4 poronieniach poprostu jestem ostrozna. Za kazdym razem musialam sie tlumaczyc co sie stalo , kiedy to sie stalo. A nie ktorzy niewiedzac o poronieniu strzelali potem gafy w stylu a ty kiedy masz termin porodu?
Teraz powiem ok 5 m-ca i to nie wszystkim no chyba , ze bedzie juz bardzo widac ( pierwsza bedzie moja kochana mama napewno sie ucieszy.)
fakt też zwlekałąm bo przecież plamiłam na początku to co bedę mówić a potem wycofywać bo się nie udało....Ale jak doszłam do połowy 3 m-ca i gin powiedziałą że jak na jej oko to jest super, to się odważyłam powiedzieć teściowej, moim trochę później. Ale młodzieży (rodzeństwo) wiedziało od początku bo jak plamiłam to pomagali mi w opiece nad małym więc byłam zmuszona im powiedzieć. Ale na szczęście mam z głowy:tak:
 
Kerna i Beniaminka to na pewno ciężka sytuacja..uważam nawet, że bardzo ciężka. Łatwo mówić komuś, kto nie siedzi w takich relacjach. Na co dzień mam do czynienia z osobami takimi jak Wy. Sama nawet kiedyś należałam do takich osób. Mi rodzice zatruwali życie od samego początku. Kwestia w tym by mieć na tyle siły by w końcu zrozumieć, że tak naprawdę wszystko zależy tylko i wyłącznie od Was. Rodzice, którzy moim zdaniem w tym momencie są po prostu toksyczni nie są Wam dosłownie do niczego potrzebni ! Oni nie mają prawa - tak dokładnie, nie mają prawa Wam stwarzać takich sytuacji ja ta. Jak można mieć obawy powiedzieć ojcu czy matce, że jest się w ciąży ? A co może być w życiu dla kobiety piękniejsze ? Nie ma znaczenia z kim to dziecko i w jaki sposób zostało zrobione...kiedy matka dziecka się cieszy to znaczy, że dokonał się cud. Jesteście dorosłe, podejmujecie decyzje...i każda decyzja podjęta przez Was, która Was cieszy jest pozytywną decyzją...czy się to komuś podoba czy nie. Musicie w to uwierzyć ! I naprawdę zacząć żyć swoim życiem...jest przecież tylko jedno :)
 
Ostatnia edycja:
Ja powiem szczerze,że powiedziałam od razu po zrobieniu testu, czyli w 4 tygodniu :-D było to dzień przed wigilią więc chciało żeby rodzinka miała wesołe święta, cieszyłam się tak bardzo,że nie mogłam kisić tego w sobie :-) mama miała dlaszej rodzince na razie nie mówić ale też nie wytrzymałai powiedziała wszystkim, taką radość cięzko zatrzymać tylko dla siebie :-p

Gratuluję kolejnych udanych wizyt :-)
Dziewczyny a mam takie pytanko, swędzą was piersi? :zawstydzona/y:
 
Gaja23, to kiedy powiemy rodzicom, może sobie jakis dzień wybierzemy i pójdzie nam razem raźniej? Ja już kilka razy się zbierałam i nie umiem. Stara baba i wymięka :sorry2: Ups, no racja nie taka stara, skoro Bóg obdarzył mnie jeszcze ciążą, bo tak w brew pozorom to nie tak łatwo, jak widze i słyszę w tę ciążę zajść. Moja przyjaciółka starała się 13 lat! Okupiła to ogromną tuszą, hisrutyzmem, mega rozstępami po skokach hormonów aż w w końcu dobry lekarz- zabieg u niej i męża i mają zdrową córunię. Ale przeleżała całą ciążę robiąc sobie 2x dziennie zastrzyki w brzuch z heparyny.
Dlatego bezproblemowa ciąża to dar i należy się cieszyć, a nie szukać sobie problemu, jak ja...z moją mamą:no:
Gaja23, w pierwszej ciąży miewałam omdlenia, bardzo, bardzo niskie ciśnienie- a od kawy mnie odrzuciło całkowicie, ciągle mroczki i zawroty głowy- ale miałam przy tym silną, oporną niedokrwistość. Nie jadłam, brak apetytu wiec to było zamknięte koło. Pamiętam , że szybko pomogła mi natka pietruszki zażywana na surowo około miesiąca codziennie, posiekana plastikowym nożem. Leki z żelazem nie pomagały.
Tym razem mam jedynie czasami mroczki, i wciąż niskie cisnienie, ale po za tym jest wszystko OK.
 
reklama
oj piersi swędza swędzą,zdaża sie ze czasmi bola ale juz nie tak jak na początku ciazy uff.

dziewczyny będe trzymać kciuki za wasze rozmowy,troszke odwagi i do dzieła wkońcu dorosłe jesteście:)
napewno dacie rade
 
Ostatnia edycja:
Do góry