ikalla - nie rozumiem stwierdzenia, byle katarek i w domu... No więc dla mnie żaden katarek nie jest byle, bo owszem może nam się polać coś z noska przez 2 dni, a może się lać tydzień, a nie dowiem się jaki jest ten katar dopóki nie minie... Dalej będę stać przy swoim, że jaki by nie był Panie nie powinny przyjmować takich dzieci bo po pierwsze: może to być coś wirusowego (zawsze zaczyna się przezroczystym lejącym), a po drugie one nie są tam od czyszczenia nosów czy podawania leków - baaa! nawet paracetamolu czy ibuprofenu nie mogą dać bez tel. na pogotowie. A wiadomo, że spływający katar dla dziecka - nie oczyszczany - może doprowadzić jak już pisałam do chorób gardła, oskrzeli czy płuc. Więc dla dobra nie tylko innych przebywających dzieci, ale i swojego wolę przetrzymać dziecko ze 2 dni chociaż, aby poobserwować czy coś więcej się nie wykluje, a tym innym nie narażam innych maluchów. Bo tak właśnie powstaje błędne koło - dzieci zarażają się od siebie wzajemnie.
Co do żłobków prywatnych i państwowych, poczytaj posty innych dziewczyn (
ksiulka, dorotka), a nie tylko moje skierowane bezpośrednio do Ciebie... Ja nie uważam, że opieka u nas jest gorsza ale może na pewne kwestie bardziej jest kładziony nacisk w prywatnych. Ja z opieki jestem zadowolona, pomimo, że raz odebrałam dziecko z odparzoną pupą, no cóż zdarzyło się... Ale dzieci wyglądających jak pożal się boże nie zniosę i będę takie zachowania rodziców tępić
Ps. Słynny Maciuś wrócił do żłobka po 3 tygodniach, także nie był tylko "przeziębiony".
I żeby była jasność, Adam lekko pokasłuje, ale osłuchowo jest czysty, nie smarka, nie kicha, jest w żłobku.
Taka_ja - gratuluję!!! Dbajcie o siebie.
Kerna - straszne :/ Nas już ścigają o szczepienie, bo miało być na przełomie października/listopada, ale Adam co chwilę chory. Wkurzyłam się i powiedziałam, żeby w jego kartę zajrzały. No masakra jakaś z tymi szczepieniami. Dziecko ostatnio tak osłabione, a ja już mam lecieć bo termin - niech ich coś trafi
Justyna - karmisz jeszcze? Bo pamiętam że chciałaś zaprzestać stąd moje pytanie.
Ja w pracy, ale chyba się wyrwę na małe zakupy
Zapowiada się "mega pracowity" dzień.
Dziś Adaś sam pobiegł do żłobka, Felek (jego misio pod ręką) i już go nie było
Także cieszą mnie takie chwile
Udanego dnia dla wszystkich