reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2010...

Witam wieczornie Kochane!
Widzę ,że nie tylko ja nie mam na nic czasu, bo tutaj puściutko i cichutko dzisiaj...
Obiecałam sobie jednak, że choc na momencik codziennie, ale postaram się zajrzeć. I tak robię:-). Może nie zawsze piszę ,ale przynajmniej jestem na bieżąco.
Muszę się Wam czymś pochwalić: Moja Krolewna dzisiaj wstała sama na nóżki na kanapie trzymając się ławy:szok::szok::szok:
Normalnie czuję co to będzie za dwa tygodnie - oczy dookoła głowy, bo już śmiga po kanapie prawie na czworakach, buja się do przodu i do tyłu i w sekundę przemieszcza się z jednego końca w drugi:eek:

Gaju, współczuję stresu spacerowego, bo taka piękna pogoda i wydawałoby się,że sama przyjemność wyjść z dzieciaczkami na powietrze, a tu taki klops. Moja Wiki złości się straszliwie przy ubieraniu bluzy, kurtki, czapki i drze się w niebogłosy jak wychodzę z domu ( cały blok chyba wie,że wychodzimy:-p:eek::-p), ale najwyżej po 10 minutach albo usypia albo ma wielkie oczy i wszystko ogląda. Więc da się przeżyć... nie mam pojęcia co Ci doradzić, ale może faktycznie ma to związek z jakimś przykrym dla niego wydarzeniem. To może być coś niepozornego i dla nas całkiem zwykłego, a jemu może nie odpowiadać.
Powiem tak, przelewanie czegokolwiek nad dzieckiem to zabobony, ale .... czasem nic innego nie pomaga. Moja mama nade mną też przelewała, ale roztopiony wosk ze świecy, na wodę w misce nad głową i podobno pomogło. W kształcie takiego przelanego wosku ma podobno uwidocznić się to, czego dziecko się przestraszyło. Powiem szczerze,że kiedy moja Wiki przez pierwsze miesiące tak płakała i bała się dosłownie wszystkiego, moja mamusia też przelała nad nią wosk.Wyszło coś w rodzaju kwiatka anturium ( na ironie losu dostałam ogromne anturium od P. krótko po urodzeniu Wiki i stało chyba ze 3 tygodnie w wazonie). Czy pomogło - nie wiem, ale na pewno nie zaszkodziło. A wierzycie, że czasem ktoś może na przykład kogoś zauroczyć? Po to w końcu przy wózkach przypina się te czerwone wstążeczki, kokardki czy coś tam, żeby nikt dziecka nie zauroczył. Więc czasem i w zabobonach jest trochę prawdy czy czegośtam, czego do końca nie rozumiemy, a jednak robimy pewne rzeczy mimowolnie, nie chcąc sprawdzać na sobie czy to prawda. Więc może jednak spróbuj. Nie jest to może naukowa porada, ale zawsze jakaś rada...

Teraz już zmykam , bo rano znów pierwsza zmiana.
Dobranoc, slodkich snów...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej mamusie ! i przyszle mamusie ;)
Jestem tutaj nowa ale mam nadzieje ze bede mogla liczyc na kazda z was !
Dzis jest juz ostatni dzien mojego konkursu ! w którym jest moja córeczka !
Mamy bardzo ciezka druzyne na przeciwko ktora non stop nie umozliwia nam wzbic sie na 1 miesce.
Nagroda jest bardzo cenna jest to chusta do noszenia dzieci tkana recznie ktora ma wartosc 250 zlotych.
Niestety nie stac mnie na taka chuste, ale bardzo by mi sie przydala na wiosenne spacerki:)
z gory dziekuje za kazdy glos:
-wystarczy kliknac na ponizszy link
- zobaczysz piekna Ewunie Ewlektrunie ;) ktora na wam widok rozsmiesza :)
- i pod zdjeciem jest zaglosuje na to zdjecie klikamy i to wszystko.
http://pl.lennylamb.com/#pieluszki_wielorazowe/konkurs/3022
 
Dziewczyny no nie mam pojęcia czy czegos się wystraszył, nic takiego nie pamiętam. Ale może warto spróbować z tym białkiem lub woskiem, bo co innego mi pozostaje. Moja mama z nim w ogóle z domu nie wychodzi bo sie po prostu boi ;)
A w ogóle odkąd poszłam do pracy to dziecko nic cały dzień nie je, ja mu rano daję tak o 8 kaszkę to potem do 19 nic ani mleka ani nic :/ Ot zalety powrotu do pracy :/
A wyobraźcie sobie, że już 3 tydzien jak wróciłam i do tej pory aneksu do umowy nie dostałam :/ Nawet nie wiem ile zarobię :/

Acha i pytanko do którejś co się zna na kadrach, jak to jest z urlopem na 1/2 etatu? Z 26 dni 13 się należy czy 26? Bo tego też nie wiem
 
Witam!
Agelus wow! Sama staneła na nózki? Mój Max to jeszcze nawet nie siedzi a o staniu to nawet nie myślę! W ogóle to on taki leniwiec jest. Na brzuchu to owszem próbuje podnieść dupkę ale chyba mu się po prostu nie chce!
Pozdrawiam!
 
Witam,
Nie mam czasu za bardzo teraz na pisanie, ale akurat rzucilo mi sie w oczy pytanie Gaji. Ja pracowalam tu w Austrii na pol etatu i mialam normalnie urlop jak na calym etacie, czyli w Twoim przypadku 26 dni. Dopiero przy przejsciu na caly etat przeliczyli pozostaly urlop na godziny i sie zredukowal o polowe.
Angelus gratuluje
Z tymi zabobonami to niby smieszne. Mi w swieta kazali sciagnac z Laury ubranko i przetrzec ja jej koszulka i pluc za siebie;-). Tonacy brzytwy sie trzyma. W zyciu moje dziecko nie plakalo tak, jak wtedy. Najlepsze jest to, ze po chwili sie uspokoila:szok::szok::szok:
I na dobry poczatek dnia: http://www.youtube.com/watch?v=_JmA2ClUvUY&feature=player_embedded
 
Ostatnia edycja:
Dzien dobry:)
mnie jak zwykle chwile nie bylo ale u mnie taki mlyn w pracy a potem w domu ze ledwo znajduje czas zeby was poczytac a o pisaniu to juz nie wspomne... Porysowalam w pietek nasz nowy samochod i to az tak do maetalu:/ przy glupim wyjezdzaniu z garazu! nie wiem gdzie ja oczy mialam. No i samochod u lakiernika i blacharza. Nie ma to jak sobei sprawic dodatkowy wydatek!
Z dobrych wiesci to dostalismy kredyt na dom:) Z jednej strony sie ciesze a z dugiej jak pomysle ze 30 lat go bedziemy splacac to plakac mi sie chce! Chyba zacznme grac w totka!
Nasza Maja tak sie rozgadala ze buzia sie jej nie zamyka wiec chwile kiedy spi sa jedynymi chwilami ciszy w domu, a gdy nie spi to ciezko nawet tv ogladac bo przebija wszystko. Poza tym usilnie probuje siadac a jak jej nie wychodzi to sie zlosci. I strasznie sie zlosci gdy zabierze sie jej zabawke ktora akurat trzyma w reku i dopoki sie nie odda to bedzie sie darla w nieboglosy.
Widzialam poruszony byl temat facetow... oj to jest temat nie do przebicia... moj sie niestety niczym nie rozni od typowego chlopa. Jak poprosze o cos to zrobi ale jak nie prosze to sam sie raczej nie domysli. do gotowania ma dwie lewe rece. Tylko odkurzac potrafi. kanapek do pracy sobie nie zrobi, a jak ja sie zlituje i raz na miesiac mu zrobie to sie cieszy jak malpa do banana. Z Maja sie 15 min pobawi a potem juz mu nudno i prosi zebym ja wziela. No ale jak ja nie moge to i do lekarza z nia sam pojdzie wiec nie najgorzej. Poza tym o wszystko sie wykloca i sie licytuje kto co zrobil co mnie strasznie wkurza:/. no i straszny z niego nerwus!!!
angelus gratuluje postepow coreczki:):):)
A propo zabobonow to tez do konca nie wierze ale uwazam ze nie szkodza. Moja mama Maje przez spodnice przeciagala co tez niby ma zdjac urok z dziecka, tez nie wiem czy to pomoglo ale sprobowac mozna :)
gaju wspojczuje klopotow z Maksiem i sytuacji w pracy. Strasznie charakterny jest. Taki malutki a juz takie glodowki w ramach protestu prowadzi.... nie wiem co Ci poradzic bo Maja jakos od babci je, od taty najgorzej ale zawsze cos tam przelknie.
hausfrau moja Maja tez leniwiec:) sam neurolog mi powiedzial ze ona by dala rade tylko jej sie nie chce:)
Beniaminko super ze wizyta u homeopaty udana:) oby te kuleczki homeopatyczne Julcie wyregulowaly!
agusska moj M tez twierdzi ze jak ja zrobie to lepiej samkuje!!! Len smierdzacy! No i gratuluje zabka!!!
u nas juz 13 stopni:):):) Dzien zapowiada sie cudownie.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny no nie mam pojęcia czy czegos się wystraszył, nic takiego nie pamiętam. Ale może warto spróbować z tym białkiem lub woskiem, bo co innego mi pozostaje. Moja mama z nim w ogóle z domu nie wychodzi bo sie po prostu boi ;)
A w ogóle odkąd poszłam do pracy to dziecko nic cały dzień nie je, ja mu rano daję tak o 8 kaszkę to potem do 19 nic ani mleka ani nic :/ Ot zalety powrotu do pracy :/
A wyobraźcie sobie, że już 3 tydzien jak wróciłam i do tej pory aneksu do umowy nie dostałam :/ Nawet nie wiem ile zarobię :/

Acha i pytanko do którejś co się zna na kadrach, jak to jest z urlopem na 1/2 etatu? Z 26 dni 13 się należy czy 26? Bo tego też nie wiem

Pracujesz po 4 godziny dziennie? Wtedy należy ci się 26 dni po 4 godziny. Urlop u nas też przelicza się godzinowo. Jeśli pracowałabyś po 8 godzin na pół etatu, miałabyś wtedy 13 dni urlopu.
 
Ostatnia edycja:
Hejka:-)
Przeczytałam Wasze rady odnośnie płaczu Maksa i sądzę, że warto spróbowac. Zaszkodzi nie zaszkodzi (choc z tym woskiem bym się bała) a pomóc może. I chyba rzeczywiście Maksiu się czegoś wystraszył:eek:
Wczoraj miałam straszny dzień a właściwie wieczór. Szymek spadł z narożnika na parkiet:szok: Wszystko przez moment nieuwagi mój i męża wystarczył...:zawstydzona/y: Zaczęło się od tego, że M montował półkę w szafie trochę mu to nie szło i się denerwował . Ja bawiłam się z małym w tym samym pokoju na narożniku. Poprosiłam M by zajął sie małym a ja spróbuję wyciągną półkę która się zaklinowała i M nie umiał jej wyciągnąc. Ja wyciągnęłąm tę nieszczęsną półkę i moment w którym podchodziłam do Szymka wystarczył. Serce mi zamarło jak zobaczyłam jak Szymek spada:szok: Szybko go podniosłam przytuliłam i po chwili synek przestał płakac. Później obserwowałam jak się będzie zachowywa bo chciałam jecha na pogotowie. Na szczęście skończyło się na ogromnym strachu. Szymciu szybko zaczął się śmiac i gugac. Później całą noc sprawdzałam czy wszystko jest ok, bałam się czy nie ma wstrząsu mózgu...
Już nigdy więcej nie zostawimy małego nawet na sekundę wierząc, że to drugie z nas czuwa...
 
reklama
Super :-D
A tak w ogóle: moja kumpela przesłała mi filmiki z jej 8-miesięcznym synkiem i chciałam Maxowi pokazać. Jak go zobaczył to dostał histerii :szok: :eek: :baffled: i w ryk!!!!!!!! Dosłownie dzieciaki chyba na serio gadają w swoim języku...

Z dobrych wiesci to dostalismy kredyt na dom:) Z jednej strony sie ciesze a z dugiej jak pomysle ze 30 lat go bedziemy splacac to plakac mi sie chce! Chyba zacznme grac w totka!
Eeee, nie będzie tak źle! My mamy kredyt na 35 lat :nerd: i jakoś leci :nerd: już dwa lata spłacone :tak: :tak: :tak:

Wczoraj miałam straszny dzień a właściwie wieczór. Szymek spadł z narożnika na parkiet:szok: Wszystko przez moment nieuwagi mój i męża wystarczył...:zawstydzona/y: Zaczęło się od tego, że M montował półkę w szafie trochę mu to nie szło i się denerwował . Ja bawiłam się z małym w tym samym pokoju na narożniku. Poprosiłam M by zajął sie małym a ja spróbuję wyciągną półkę która się zaklinowała i M nie umiał jej wyciągnąc. Ja wyciągnęłąm tę nieszczęsną półkę i moment w którym podchodziłam do Szymka wystarczył. Serce mi zamarło jak zobaczyłam jak Szymek spada:szok: Szybko go podniosłam przytuliłam i po chwili synek przestał płakac. Później obserwowałam jak się będzie zachowywa bo chciałam jecha na pogotowie. Na szczęście skończyło się na ogromnym strachu. Szymciu szybko zaczął się śmiac i gugac. Później całą noc sprawdzałam czy wszystko jest ok, bałam się czy nie ma wstrząsu mózgu...
Już nigdy więcej nie zostawimy małego nawet na sekundę wierząc, że to drugie z nas czuwa...
U mnie wczoraj to samo. Tylko, że ja byłam sama w domu. Odłożyłam Maxa na sekundę na taki fotel na którym go karmimy i sama chciałam odłożyć body na półkę. Ja patrzę a on już leci. Nawet nie wiem JAK to zrobił.
Trochę płaczu było ale dzisiaj nawet siniaka nie ma. Też myślałam czy nie jechać do kliniki ale obserwowałam go i po chwili był tak samo radosny i rozgadany jak wcześniej.
Ale cała się trzęsłam i jak Małż wrócił ja dostałam deprechy i musiałam odreagować (czytaj: napiłam się kielicha po prostu).
 
Do góry