Dzień dobry Mamunie:-):-):-)
Nie było mnie wieki całe
wiec pewnie już o mnie zapomniałyście:-(
Jeszcze troszkę i się wszystko u mnie uporządkuje. Dalej chodzimy na rehabilitacje a dodatkowo po ostatniej wizycie u neurologa chodzimy od dwóch tygodni na basen. Szymek jest zachwycony... aż do momentu kiedy nie musi pływac na pleckach. Wówczas protest pełną para, bo przecież kto to widział by napinac mięśnie brzucha
Powiem Wam, że sądziłam, że będzie machał w wodzie rączkami i nóżkami z taką intensywnością jak podczas kąpieli a tu zonk
Ogrom wody wywołuje więcej zdziwienia i takiej niepewnej radości przeplatanej zdziwieniem. Kocham to jego spojrzenie pt" Mamo widzisz to co ja?!"" a później taki promienny energetyczny uśmiech
Remont już zakończony, wczoraj zamontowali szafę w przedpokoju teraz tylko czekam na meble do pokoi i kuchni. Jak wszzystko pójdzie zgodnie z planem to już od 11 kwietnia się wprowadzimy:-):-) Już nie mogę się doczeka , bo powoli padam już na pyszczek a i Szymcio przez to całe zamieszanie jest biedny i umęczony pewnie strasznie. Cho zauważyłam, że im większe zamieszanie tym moje dziecko szczęśliwsze. Wczoraj był wniebowzięty jak monter robił chałas wiertarką
Niestety cały poprzedni tydzień mały wędrował z nami wszędzie a w weekend to już istne apogeum jak wychodziliśmy o 11 to wracaliśmy do domu o 18:-( Niestety nie miałam go z kim zostawic, bo moja mama dostała ataku kolki nerkowej i wylądowała w szpitalu:-( Na szczęście już jest ok i wczoraj wieczorem wyszła do domu:-)
Zaraz będę Was nadrabia, póki co:
K8sad Szymek też zasypia po 19 i budzi się o 6
A ja mam do Was takie pytanie czy Wasze maluchy też budzą się tak z 4-5 razy w nocy na jedzenie? Nadal karmię małego piersią o 6, 18 i w nocy. O 9 dostaje kaszkę łyżeczką (6 miarek na 120-150 ml) w której jest starte jabłko lub zmiażdżony banan, 0 12 obiadek małą salaterkę zupki (będzie tego tak z 200 ml) mojego dzieła, ziemniaczków z jajeczkiem bądź innych własnoręcznie zrobionych dań, bo odkąd ich posmakował to wszystkie słoiczki poszły w odstawkę. O 15 jogurcik, soczek a o 19 250 ml kaszki po której zwykle jest płącz, że za mało ale nie daje mu więcej. Zastanawiam się czy to nie za dużo, bo Szymcio wygląda jak 10 miesięczne dzieci- istny pulpet. Nie wiem jak mam wyelimoinowa te nocne karmienia. Próbowałam już z herbatką ale jest taki ryk, że kapituluje bo całą kamienicę postawiłby na nogi. Od 3 dni śpię z małym , bo myślałąm, że te pobódki mogą się wiąza z potrzebą bliskości ale teraz wiem, że to nie to:-( Sama już nie wiem co robic bo nie chcę by był grubaskiem:-(
A zrezygnowałałam już od wczoraj z owoców dodawanych do porannej kaszki teraz traktuje je jako osobny posiłek o 15 zamiast jagurtu lub soczku