dagna
Fanka BB :)
Prawie cała noc nie spałam. Wkurzyłam się wczoraj na mojego faceta od szafy - oczywiście nie przyszedł, a my czekaliśmy, mój B się zawziął i powiedział, że nie dzwonimy do niego - w końcu jest dorosły a obiecał, że przyjedzie. Przez niego nie poszliśmy do szkoły rodzenia i na mszę za mojego tatę. W końcu to ja nie wytrzymałam i zadzwoniłam do niego koło 18 i zaczęłam od razu się drzeć, bo mnie poniosło. Wygarnęłam mu wszystko, że jest niesolidny, niesłowny, że czas to pieniądz, z my nie będziemy wiecznie na niego czekać. Że najchętniej to już bym go w ogóle nie chciała oglądać i gdybyśmy mieli innego fachowca pod ręką to bym się nawet chwili nie zastanawiała itd itp. W końcu powiedział, że dzisiaj przyjedzie o 7 (o dziwo przyjechał) i, że dzisiaj skończy, bo jak nie, to nie weźmie od nas ani złotówki. Miał jeszcze zadzwonić za godzinę, potwierdzić, o której będzie rano i oczywiście tego nie zrobił i zadzwonił mój B i opieprzył go jeszcze bardziej niż ja. Zobaczymy jak będą wyglądały pertraktacje po skończonej (jeśli skończy) pracy. Ja się do niego nawet dzisiaj nie odzywam, zasuwa z jakimś chłopaczkiem i dobrze. Mam dość!
Dziewczyny gratulacje po wizytach!!
Ale Ci zazdroszczę, że już możesz być spokojna! Chociaż zatrzymaj małego jeszcze chwilkę - przynajmniej się wyśpisz trochę i najesz, ile chcesz!
Wytrzymasz! Tylko musisz teraz uważać i więcej odpoczywać! Kurcze a ja żadnych skurczy jeszcze nie miałam, pewnie urodzę tak jak moja mama - po terminie (mój brat 2 tygodnie po terminie, a ja podobno 20 dni)
Fajnie, że dzieciątko zobaczyłaś! Kurcze, ale faktycznie wstydliwe, moja mała, to się wszędzie pcha na ekranie swoją "pełcią" i aż strach pomyśleć, co z niej wyrośnie i po kim to ma (po mnie na pewno nie)
Ja też tego nie trawię! Jak mama do mnie dzwoni (zajmuje się moim 6miesięcznym bratankiem) i mówi do Kuby ciośtamkubalekzlobił i do mnie zaczyna tez tak zdrobniale, to mam ochotę rzucić słuchawką, ale staram się jej dzielnie przetłumaczyć, że ja już jestem po 30tce i do mnie nie trzeba tak tiutiać
Nam na sr położna radziła, żeby na początku prać nasze rzeczy + pościel w tym samym proszku co rzeczy dziecka, bo po 1 jest to ekonomiczne, a skoro dbamy o skórę dziecka, to powinniśmy pamiętać o tym, że do nas też się przytula. A jeśli chodzi o zarazki to i tak jest ich wszędzie pełno - nie dajmy się zwariować - i tak dziecko będzie miało ich sporo. Ja chyba przynajmniej podkoszulki i górne części garderoby moje i B będę prać z rzeczami małej.
Dziewczyny gratulacje po wizytach!!
hejo
ja po wizycie. maly wazy ponad 2800 kg :-)
szyjka skrocona, ale zamknieta - skraca sie przy twardnieniu brzucha, ktore ostatnio mam dosc czesto... babeczka powiedziala, ze moge rodzic w kazdej chwili :-)
badanie dowcipne dzis bardzo bolalo.. maly ulozyl sie juz nisko i bardzo na wszystko uciska, stad moga byc bolesne obrzeki..
:-)
Ale Ci zazdroszczę, że już możesz być spokojna! Chociaż zatrzymaj małego jeszcze chwilkę - przynajmniej się wyśpisz trochę i najesz, ile chcesz!
Ja po wczorajszej wizycie trochę na stresie bo skurcze mi wychodzą regularneże są to wiem bo mnie boli i czuję takie od krzyża ale mam nadzieję, że wytrzymam jeszczę trochę za tydzień w poniedziałek mam usg i jak wszystko będzie cacy to przestanę się przejmować bo chciałabym mieć już to wszystko za sobą!!! Ginek powiedział ,że powinnam wytrzymać ze dwa tygodnie jeszcze i mam nadzieję, że tabletki nie dopuszczą do rozwinięcia się tych skurczy bardziej!!! Szyjka mi się skróciła ale jeszcze jako tako trzyma
Wytrzymasz! Tylko musisz teraz uważać i więcej odpoczywać! Kurcze a ja żadnych skurczy jeszcze nie miałam, pewnie urodzę tak jak moja mama - po terminie (mój brat 2 tygodnie po terminie, a ja podobno 20 dni)
Wróciłam właśnie z usg 4d - kupa śmiechu , bo mam tak ruchliwe dziecko, że nie sposób było ustrzelić ładnego zdjęcia, maluch tak szalał , że nawet dr był w szoku, a na 90 % chłopak , bo siuśka nie zobaczyliśmy za to pan dr widział worek mosznowy ( ale głowy nie da że to na 100 % chłopak) - dla nas żadna niespodzianka to już 4 gin , który miał problem z ustaleniem płci ,mamy bardzo krnąbrne dziecko albo bardzo wstydliwe . Najważniejsze że swoimi wymiarami odpowiada 35 tyg ciąży, ułożone jest już do porodu, waży 2516g . A raz nawet pokazało nam palec tzn pogroziło nam - to ma po tacie ,bo tata też często mi palcem grozi;-)
Wyszłam od pana dr uspokojona, zadowolona mimo , że nie udało się zobaczyć malucha w pełnej okazałości i ustrzelić modelowego foto.
Fajnie, że dzieciątko zobaczyłaś! Kurcze, ale faktycznie wstydliwe, moja mała, to się wszędzie pcha na ekranie swoją "pełcią" i aż strach pomyśleć, co z niej wyrośnie i po kim to ma (po mnie na pewno nie)
no ale to jednak zależy od dziadków. Jak ja słyszę od swojej matki teksty typu "michałecek", "kulali"-okulary, "aniołecek", "bedzie michałecek pać?"itd to nawet nie będę opisywać co mi siew środku dzieje. A zwracanie uwagi skutkuje na ok. 1 minutę
Ja też tego nie trawię! Jak mama do mnie dzwoni (zajmuje się moim 6miesięcznym bratankiem) i mówi do Kuby ciośtamkubalekzlobił i do mnie zaczyna tez tak zdrobniale, to mam ochotę rzucić słuchawką, ale staram się jej dzielnie przetłumaczyć, że ja już jestem po 30tce i do mnie nie trzeba tak tiutiać
I
ja też mam pytanie z tej samej beczki.. i nie wiem czy ja też nie szaleję i nie przesadzam... bo tak sobie myślę, skoro pierzemy ciuszki w proszkach dla bobasków to czy nasze a przynajmniej mamusiowate też tak się powinno, bo przecież Dzidzia będzie miała z nimi kontakt? co robicie?
Nam na sr położna radziła, żeby na początku prać nasze rzeczy + pościel w tym samym proszku co rzeczy dziecka, bo po 1 jest to ekonomiczne, a skoro dbamy o skórę dziecka, to powinniśmy pamiętać o tym, że do nas też się przytula. A jeśli chodzi o zarazki to i tak jest ich wszędzie pełno - nie dajmy się zwariować - i tak dziecko będzie miało ich sporo. Ja chyba przynajmniej podkoszulki i górne części garderoby moje i B będę prać z rzeczami małej.