reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wrzesień 2009

Kati kciuki zaciśnięte. Ja oblałam egzaminy 3 razy i na razie poddałam się. Zresztą nie mam kiedy zapisać się na jazdy. Jestem sama,mąż w długotrwałej delegacji.

Powodzenia!!!!
 
reklama
Witajcie.

Miałam dzisiaj ciężki dzień :crazy: Mała jak zacznie szajbować ze starszym bratem to normalnie ciężko ich opacować. Jest niegrzeczna, robi po złości, krzyczy, tupie, placze, bije, gryzie...jednym słowem potwór :baffled:
Wszystko chce robić to co oni. Mamy rolki po starszej córci i ona musi koniecznie zawsze je zakładać kiedy oni, czyli codziennie. Jeżdzić oczywiście nie umie, ale ja ją muszę oprowadzać i trzymać za rączki...moje biedne plecy! Mamy taki motorek 2-kołowy do odpychania się nogami, więc jeździ jak szalona, muszę za nią biec większość drogi a najfajniejsze w tym wszystkim są dla niej kraksy, najlepiej z bratem u którego dzień bez kraksy to dzień stracony. Mała specjalnie rozpędza się i wywala na chodniku, potem turla jeszcze się i krzyczy: "ale była kraksa!"
Ludzie się za nami oglądają albo z przerażeniem albo ze śmiechem. Sąsiad na widok moich dzieci ucieka z chodnika. Ogólnie jest wrzask, gonitwa i ogólny chaos. Wypadki są co chwila, niestety moje dzieci nie rozumieją chyba znaczenia słów: "wolniej", "ostrożnie", itp.
 
hey
A my mamy jakieś problemy brzuszne, już nie wiem co robić. Zaczęło się od braku apetytu i częstego dobijania. Po kazdym posiłku często bekała, więc poszłąm do lekarza z badaniem kału, wynik w poniedziałęk od środy dziwna biegunka. Dziwna bo z rana jest oki, pózniej kupki raz żadsze a najpierw normalne. Podaje jej probiotyk i smekte. Smekte oczywiście jak zaczyna się żadsza kupka. Załatwia się ok 5 - 6 razy na dobę, dużo bije i wcale nie wygląda na chorą a coś Jej jest. Już jestem załamana bo nie wiem co robić:(
 
Witajcie, a u nas bunt dwulatka w pełni:-) Ostatnio raz dziennie wpada w szał jak coś nie pójdzie, a wtedy juz nic do niej nie dociera... co Wy robicie w takich sytuacjach? Bo wczoraj to myślałam, że ja sama zacznę już ryczeć! A tak dopadło nas dzisiaj choróbsko, zresztą już całą noc Ala miała nos zatkany i od 20 do 1 w nocy budziła się co godzinę ech... także ciężkie czasy nastały w moim domu.... Na szczęście sytuacje ratuje Dora która leci prawie codziennie o 10. A Ala ostatnio bardzo ją lubi, no i dzięki niej już zna parę słówek po angielsku hihi.
Z dobrych wiadomości to taka, że test ciążowy pokazał dwie kreseczki - 23.11 mam wizyte u gina teraz bede w około 7tyg. ciąży także Alusia bedzie miec rodzeństwo:-) pozdrawiam
ps. mam nadzieje ze Was choroby omijaja szerokim łukiem...

Sarenka daj znac jak tam wyniki Małej, współczuje, kolejne zmartwienie miejmy nadzieję ze to nic poważnego i szybko minie!
 
Ostatnia edycja:
Sarenko nic Ci nie pomogę, mogę tylko mocno ściskać kciuki, żeby szybko zdiagnozowali przyczynę takiego stanu!

Zuziu gratulacje!!!!! U nas też telewizor na topie. Jednak wiem,że to przejdzie, to samo robiła Ola jak była mała. A jak przetrwać? Ciężka sprawa. Ja wyprowadzam małą do sąsiedniego pokoju i czekam aż się wypłacze. jak usypia wieczorem to czuję się tak jakby kamień spadał mi z serca. jestem zmęczona. Ale kto nie jest?
 
Jejku ja też czasami czekam aż przyjdzie pora spania i czasami mam z tego powodu wyrzuty sumienia. Tym bardziej, że moja już nie ma popołudniowych drzemek. Ale co zrobic, ze u nas bunt dwulatka przypada akurat na okres jesienny i bardziej się nie chce i nie ma siły??!!
A propo Tv pocieszyłaś mnie, że to minie, bo bywaja dni że Ala cały czas by siedziała przed tym pudłem zwłaszcza do południa. Oczywiście jej na to nie pozwalam i zajmujemy się czymś innym, ale czasem się martwię o to. Dziś to w ogóle jej pozwoliłam na więcej, ale przyznaje, że jestem przeziębiona i nie mam na nic siły więc tak sobie razem leżałyśmy przed Tv...
 
U nas też poobiednie drzemki idą w zapomnienie:baffled:.A szkoda.Oj, wielka szkoda. Po całym dniu królewicz i tak raczy zasypiać o swojej porze czyli ok 20. Prze cały dzień daje do wiwatu-także i ja podpisuję się pod Waszymi słowami, że z utęsknieniem czekam tej pory jego snu:sorry:. Bywają dni, że kładę się chwilę po nim i nawet nie wiem kiedy zasypiam.
Bunt-mamy troszkę opanowany. W takich chwilach staram się odwrócić jego uwagę, zająć czymś innym.
Typu-nie chce się ubrać-no więc zaczynam gadkę o rączce,która chce się schować w rękawku i zrobić a-kuku :-). Póki co-działa;-).
Mamy duuuży postęp w mowie. Powtarza mnóstwo wyrazów, ładnie je wymawia.
 
reklama
Hey
Badania wyszły ujemne czyli jestem szczęsliwa, a i kupek nie ma dziś jedna rano i chyba wszytsko wraca do normy mała je super.
Zuzia gratuluję!!!! Super, sama już marzę o drugim dzieciaczku:))
Co do buntu, nas to samo, coś nie wychodzi to pada na ziemię i płaczę, ale Ją zostawiam to po chwili przychodzi się przytulić i jest oki. Ogólnie robi się grzeczna bo w sklepie już nie wymusza, wie, że trzeba płacić i że nie trzeba wszytskiego kupić.
 
Do góry