Yummy_mummy_82
Fanka BB :)
Czesc dziewczyny! Co prawda nie pisalam ma tym forum, ale wlasnie zdalam sobie sprawe o jego istnieniu i chetnie do Was dolacze;-) Mam nadzieje, ze przyjmiecie mnie cieplo;-)
Moja mala urodzila sie sie pod koniec wrzesnia, skonczony 36 tc. Jest wysoka, ma 92 cm, wazy 13,4 kg
Waga: Między 50. a 75. centylem wagowym, wzrost: Między 75. a 90. centylem wzrostowym.
od 2 roku zycia nastapil prawdziwy skok rozwojowy: zglasza potrzeby fizjologiczne, sama zasypia, tworzy swoje nieporadne zdania ( buzia jej sie nei zamyka)
Z jedzeniem idzie najbardziej mozolnie- jest malym leniuszkiem i aktualnie jedzenie przestalo byc wazne, wiec jak jej nie pomoge to po prostu nie zje;/
Kanapke, parowke ok ale ziemniaki i zupe juz niekoniecznie.
Jakos nigdy nie garnela sie do samodzielnego jedzenia specjalnie albo ja cos przeoczylam...;/
Licze na to, ze w przedszkolu sie usamodzielni, gdzie ma chodzic juz od stycznia ( pod warunkiem, ze nam otworz grupe)
U nas to samo... Hania wrocila od dziadkow i nie poznaje swojego dziecka- o wszystko awantura. Raz dziennie to scenariusz nad wyraz optymistyczny Ja staram sie byc stanowcza i konsekwentna. Jak juz totalnie przegina każe jej pojsc do swojego pokoju, nikt nie zaluje i nie przychodzi to sie uspokaja i widze, ze jest juz lepiej...
Cwaniara nauczyla sie u dziadkow, ze placz to swietne narzedzie do wymuszania. Jak jej na cos nie pozwalamy to mowi " bo bede plakala"
Moja mala urodzila sie sie pod koniec wrzesnia, skonczony 36 tc. Jest wysoka, ma 92 cm, wazy 13,4 kg
Waga: Między 50. a 75. centylem wagowym, wzrost: Między 75. a 90. centylem wzrostowym.
od 2 roku zycia nastapil prawdziwy skok rozwojowy: zglasza potrzeby fizjologiczne, sama zasypia, tworzy swoje nieporadne zdania ( buzia jej sie nei zamyka)
Z jedzeniem idzie najbardziej mozolnie- jest malym leniuszkiem i aktualnie jedzenie przestalo byc wazne, wiec jak jej nie pomoge to po prostu nie zje;/
Kanapke, parowke ok ale ziemniaki i zupe juz niekoniecznie.
Jakos nigdy nie garnela sie do samodzielnego jedzenia specjalnie albo ja cos przeoczylam...;/
Licze na to, ze w przedszkolu sie usamodzielni, gdzie ma chodzic juz od stycznia ( pod warunkiem, ze nam otworz grupe)
Witajcie, a u nas bunt dwulatka w pełni:-) Ostatnio raz dziennie wpada w szał jak coś nie pójdzie, a wtedy juz nic do niej nie dociera... co Wy robicie w takich sytuacjach?
U nas to samo... Hania wrocila od dziadkow i nie poznaje swojego dziecka- o wszystko awantura. Raz dziennie to scenariusz nad wyraz optymistyczny Ja staram sie byc stanowcza i konsekwentna. Jak juz totalnie przegina każe jej pojsc do swojego pokoju, nikt nie zaluje i nie przychodzi to sie uspokaja i widze, ze jest juz lepiej...
Cwaniara nauczyla sie u dziadkow, ze placz to swietne narzedzie do wymuszania. Jak jej na cos nie pozwalamy to mowi " bo bede plakala"