reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrzesień 2009

Kamila1 my idziemy od poniedziałku do żlobka i wtedy zdam relację, choć obawiam się strasznie a napisz mi jak Twój maluch się zaaklimatyzował i czy chodzicie do prywatneg czy państwowego żlobka
 
reklama
Kamila1 my idziemy od poniedziałku do żlobka i wtedy zdam relację, choć obawiam się strasznie a napisz mi jak Twój maluch się zaaklimatyzował i czy chodzicie do prywatneg czy państwowego żlobka

Chodzimy do państwowego żłobka, wszystkie dzieci strasznie płaczą szczególnie rano jak się je zostawia, Kacper dopiero zaczyna jak słyszy inne dzieci - za bardzo nie wie o co chodzi. Najmocniej płaczą te starsze dzieci (1,5 - 2 lat) są bardziej świadome niż nasze szkraby. Jest najmłodszy w grupie to ma trochę lepiej bo zawsze ktoś go poprzytula. Je bardzo ładnie, ze spaniem też nie ma problemu, kobitki ze żłobka mówią że będzie dobrze. Przez pierwsze 4 dni zostawiałam go na 3 godzinki to chętnie zostawał, nawet jak go przyprowadzałam to ręce do pan wyciągał, trochę gorzej jest teraz jak zostaje dłużej. a ja wziełam kilka dni urlopu żeby go przyzwyczajać do nowej sytuacji i nie mogę miejsca sobie znaleźć, ale za to jaki błysk mam w domu.
Przechodzę to już drugi raz mój starszy syn chodził do tego samego żłobka z tym, że był trochę starszy miał 2 latka, ale nie miałam z nim żadnych problemów zaklimatyzował się bardzo szybko i nigdy nie zapomnę jak po dwóch tygodniach mówił już wierszyk o mamie.
Mam nadzieję , że i Kacperek szybko przyzwyczai się do nowej sytuacji. doriska i tobie życzę żeby Mateuszek był dzielny.
 
dzięki Kamila, ja mam jeszcze ok miesiąc czasu, żeby powoli go przyzwyczaić, staram się być dobrej myśli, mimo wszystko choć napewno będzie mi mega smutno go zostawiać ale cóż nikt nie obiecywał, że będzie łatwo
 
Witam po roczku i po pogrzebie babci. Właśnie to odchorowuję, złapało mnie ostre zapalenie pęcherza. Najchętniej bym położyłam się bo gorączka wali ale małego wszędzie pełno a mąż do nocy w pracy:( normalnie jak nie urok to....
 
trzymaj sie dzielnie.
ja od kilku dni chodze jak bym nic nie spała, jestem taka wymęczona, cały tydzień charówki, w sobotę przygotowywałam roczek, w niedziele się odbył i dziś już czwartek-chodzę spać bardzo późno bo nie wyrabiam na zakrętach, a rano jestem taka zmęczona, ze nie mam na nic siły.......czasem mam dość, a to dopiero wrzesień, przed nami zima....
 
witam ja chciałam jeszcze tylko na chwilkę powrócić do tego tematu szczepionki, Wiki miała wczoraj no i pierwsza doba za nami bez żadnych skutków ubocznych temperatura w porzadku, zadnych obrzęków itp jest spokojna a w miejscu uklucia tylko mała kropeczka wiec mysle ze juz nic nie bedzie niepokojącego :)
 
Naftanalek - życzę dużo zdrówka i siły, aby do nocy.
Szyszunka, bardzo współczuje, mam nadzieje że szybko wszystko się unormuje i znajdziesz trochę więcej czasu dla siebie i brzdąca
Monia222 - dobrze słyszeć,że już jesteście po szczepionce i obyło się bez żadnych powikłań. Dzielna Wiki!!!!
 
reklama
Ostatnio mam za mało czasu żeby tu zaglądać. :(
Wróciłam do pracy, tylko na 3 dni, ale jak wchodzę do domu to Ola od razu wyciąga rączki i wrzeszczy mama mama i nie mam czasu się nawet przebrać. Jak jestem w domu to też ciągle mama, mama. Przylepa się straszna z niej zrobiła ostatnio.

Czytałam Wasze wypowiedzi nt odry, świnki, różyczki. Też dlugo myślałam nad tą szczepionką. Nasza pediatra radzi zaszczepić, ale w 15 m.ż. My jesteśmy umówieni na październik, ale jeszcze chyba rozważę tę szczepionkę. Boję się jej strasznie. Mimo, że zapewniała, że nie bylo u nas żadnych groźnych powikłań to i tak się boję strasznie.
 
Do góry