Z tym bólem to prawda, ja męczyłam się ze 12 dobrych godzin, od 24 odchodziły powoli wody, rano oxytocyna bo nic nie szło dalej i skurcze mega fest od jakiejś 13, urodziłam o 20.10, miałam straszne bóle krzyżowe i wogóle, i dziś staram się jakoś sobie ten ból przypomniec i nie potrafię zapomina się o nim w sekundę po wyjęciu dziecka, jak na filmach, wyjmuja i matka tuli, płacze a już nie stęka że nie może
Tak wiec narodziny to prawdziwy cud!nie bez przyczyny sa słowa "będziesz rodzić w bólach", bo zaraz jak urodzisz to ten ból wielki sie zapomina
Witam nowe mamy, coraz wiecej nas
Ps. czy wiecie coś na temat herbatki z liści malin i olejku z wiesiołka, na necie mnóstwo pozytywów, że poród lżejszy nawet jeśli nie przyspieszają terminu, może którejś zaleciła położna, poczytałam podobno ma super wpływ na szyjkę i macicę (u mnie w porodzie jedyny problem słabe rozwieranie się szyjki, wiec chyba się na ta herbatkę skuszę)
Tak wiec narodziny to prawdziwy cud!nie bez przyczyny sa słowa "będziesz rodzić w bólach", bo zaraz jak urodzisz to ten ból wielki sie zapomina
Witam nowe mamy, coraz wiecej nas
Ps. czy wiecie coś na temat herbatki z liści malin i olejku z wiesiołka, na necie mnóstwo pozytywów, że poród lżejszy nawet jeśli nie przyspieszają terminu, może którejś zaleciła położna, poczytałam podobno ma super wpływ na szyjkę i macicę (u mnie w porodzie jedyny problem słabe rozwieranie się szyjki, wiec chyba się na ta herbatkę skuszę)